Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 10, 2010 19:30 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

ja_ana pisze:Aleeeee koooot :1luvu: :1luvu: Rewelacyjnie razem wyglądają. Biedna Siwunia poczuła zagrożenie w postaci drugiej...Przejdzie jej kiedyś:)


Siwuńka troszkę się alienuje... :roll: na szczęście nie ma do nas żalu, czy niechęci. Tylko Leia ją wkurza ;-) z każdym dniem jest coraz mniej syków i coraz bliżej siebie się znajdują...ale zanim się zaprzyjaźnią, jeszcze trochę czasu minie :wink: szkoda mi jej bardzo i trzymam kciuki za jak najszybszą wzajemną akceptację :ok:

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 12, 2010 10:33 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

no to :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za unormowanie stosunków w stadzie i 100% celność kuwetkową :wink: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon lip 12, 2010 11:17 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

KsieznaJoanna pisze:
ja_ana pisze:Aleeeee koooot :1luvu: :1luvu: Rewelacyjnie razem wyglądają. Biedna Siwunia poczuła zagrożenie w postaci drugiej...Przejdzie jej kiedyś:)


Siwuńka troszkę się alienuje... :roll: na szczęście nie ma do nas żalu, czy niechęci. Tylko Leia ją wkurza ;-) z każdym dniem jest coraz mniej syków i coraz bliżej siebie się znajdują...ale zanim się zaprzyjaźnią, jeszcze trochę czasu minie :wink: szkoda mi jej bardzo i trzymam kciuki za jak najszybszą wzajemną akceptację :ok:



U nas podobnie. Lokatorzy sprowadzili kilkutygodniowe maleństwo i nasze futra nie wiedzą co z tym faktem zrobić :ryk: Ronin już podchodzi bliżej, ale jeszcze syczy, warczy i prycha. Natomiast Figa- blisko nie podejdzie, a jak widzi lub czuje małego to warczy non-stop nawet na nas. Wzrok ma jakby chciała powiedzieć: "Nie podchodź do mnie...". Ale jesteśmy dobrej myśli, bo kociaki są małe :D

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Pon lip 12, 2010 13:39 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

Stan na 12.07.2010:
Malutka poprawiła się w chodzeniu do toalety - odpukać - znów wróciła do skuteczności 100%. Trzeba było wyeliminować z podłogi wszelkie foliowe rzeczy - pobudzają ją do załatwiania się :roll: jak tylko wejdzie na śmieciowy worek albo reklamówkę to od razu nóżki na boki i psssiiii.... :wink:

Wczoraj Leia tak szalała, że obydwa Olbrzymy schowały się przed nią na parapecie :wink: mamy okna na południe, więc w te upały prostacko zawiesiliśmy dodatkowo prześcieradło od wewnątrz. Ledwo się zmieściły we dwójkę ale bardzo im odpowiada taka kryjówka ;-)

Obrazek

Szczególnie Siwunia lubi tam siedzieć. Ten parapet to jej sprawdzone miejsce o każdej porze roku, ale teraz to trochę przesadza... :roll: Aż jej wodę przynosimy, albo chłodne mleczko, żeby się tam nie zagotowała :roll:

W nocy Malutka wdrapała się na suszarkę i nie mogła z niej potem zejść, co od razu wykorzystała Siwunia i zachowywała się tak, jakby małej nie było :D mimo wszystko Dziewczyny coraz bliżej siebie już przebywają i z każdym dniem coraz mniej jest syków :D

Oczywiście znajomość Rudy-Leia, kwitnie dalej :mrgreen: dużo czasu ze sobą spędzają :D Malutka bardzo do Majusia lgnie.

Obrazek


Niestety od wczoraj Leia ma zaropiałe lewe oczko :roll: przemywamy dość często, czasem jest lekka poprawa, czasem znów gorzej, aż trzecia powieka wychodzi tak na 2 mm. Chyba wieczorem przejdziemy się do lecznicy, blisko mamy.

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 14, 2010 8:27 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

Stan na 14.07.2010r: Przedwczoraj wetka przepisała na oczko Malutkiej Maxitrol. Jest poprawa, już prawie nie ma ropy, ale wciąż trochę je mruży... :roll:
Do rzeczy zakazanych za podłodze dołączyły dywaniki łazienkowe ;-) chyba są zbyt puchate ;-) po ich wyeliminowaniu jest znów 100% kuwetkowej skuteczności :D
Malutka jest taka ciekawska, że jako pierwsza postanowiła sprawdzić jak wysoko można po siateczce na oknie wejść :roll: Olbrzymy na nią patrzyły z zadziwieniem 8O Nauczyła się też wchodzić na parapet Siwuni i regularnie do niech wchodzi i drażni dziewczynę :wink:
Siwunia czuje się już swobodnie, normalnie chodzi po mieszkaniu, załatwia się nawet jak Malutka patrzy :wink: i zwyczajnie przychodzi na śniadanie :D (od przyjazdu Malutkiej jadła chętnie, ale jak się jej przyniosło śniadanie pod nosek :wink: )

Leia też uwielbia pudełka :mrgreen:
Obrazek

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 14, 2010 8:51 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

KsieznaJoanna pisze:Leia też uwielbia pudełka :mrgreen:
Obrazek


jaki słodziak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :1luvu:

skoro sytuacja zmierza wielkimi krokami do normalności to :piwa: :piwa: :piwa: (i zazdrościmy! bo u nas nadal fatalnie... :( )

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro lip 14, 2010 15:33 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

joluka pisze:skoro sytuacja zmierza wielkimi krokami do normalności to :piwa: :piwa: :piwa: (i zazdrościmy! bo u nas nadal fatalnie... :( )


Na szczęście zmierza ku dobremu :mrgreen: dzisiaj powitała mnie cała trójeczka w drzwiach i obyło się bez syków :mrgreen: :piwa:

Jak u Was wciąż jest kiepsko to może sprawę poprawiłyby krople Bacha? Ja nigdy nie stosowałam, ale słyszałam, że działają... Mocne kciuki za ocieplenie kocich stosunków :ok:

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 14, 2010 15:39 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

krople u nas idą już trzeci tydzień - niestety efektów na razie brak... :(

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro lip 14, 2010 15:46 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

Kurcze one chyba w ciągu 3 tygodni powinny właśnie pomóc :roll: może są źle dobrane? A próbowaliście też Feliway'a?

Strasznie twarda musi być Majorka, że jeszcze nie odpuściła :wink:

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 14, 2010 15:57 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

Feliway na powierzchni całego domu raczej kiepsko by działał.... :(

Majorka zawsze była i pozostanie niezłą zołzą - od razu po pyszczku Siwuni widziałam, że przy naszej szylkrecie to ona wymięka.... :wink: - łagodna jak baranek ta Twoja złośnica..... :mrgreen:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro lip 14, 2010 17:43 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

No tak...sprawdziłam nawet, 50 do 70 m2 zasięgu...do domu potrzeba by więcej niż jednego dyfuzora...

Dzisiaj moja złośnica tak się zapomniała jak ją miziałam po brzuchu, że nie zauważyła jak się Malutka koło niej położyła i o siwy tyłek sobie główkę oparła ;-) no to po chwili Leia tak pewnie się poczuła, że zechciała wspiąć się na wielki brzuchol Siwuńki...nie zdążyłam jej zablokować :roll: Siwuńka lekko zaniepokojona podniosła główkę i jak wyskoczyła do góry 8O latający kot 8O tak blisko z wrogiem to jeszcze nie była :ryk:

Teraz ma jakieś urojenia prześladowcze i co rusz się ogląda czy nie ma za nią Malutkiej :ryk:

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 14, 2010 19:01 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

no taki podły atak na biedną siwą drobinkę!!! i jak się niby miała obronić przed takim wielkim potfforem??????? 8O

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw lip 15, 2010 18:54 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

joluka pisze:no taki podły atak na biedną siwą drobinkę!!! i jak się niby miała obronić przed takim wielkim potfforem??????? 8O


Hihi dokładnie :mrgreen:

Wczoraj kitki dostały nowy drapak i mają o kilka miejsc więcej do leżakowania, z czego bardzo się cieszą :-) Rudy leży właśnie na piętrze, Siwunia na swoim parapecie :wink: a Malutka...na stole 8O zanim zgarnęłam zrobiłam zdjęcie :wink:

Obrazek

Jak dzisiaj wróciłam do domu, w drzwiach czekały na mnie dwie dziewczyny...a Rudego, brak! 8O nie pamiętam kiedy ostatnio olał tak moje przyjście, więc już się zaniepokoiłam...zaglądam...a on biedulek chciał przyjść ale się...dusił 8O co dwa kroki pluł śliną. Nawet nie zeszłam do piwnicy po transporter, tylko w szelki go, na ręce i biegiem do weterynarzy :roll: wielki plus dla Pana Doktora :ok: który nie tylko po pierwszym spojrzeniu wiedział co mu jest, ale i dwa zastrzyki zrobił tak niepostrzeżenie, że Majuś ledwo zdążył warknąć na stażystę ;-) Już widać, że Rudy czuje się o niebo lepiej. Pojadł, popił i się poprzymilał :-) chciał sobie posiedzieć w nowej budce ale Malutka skakała tam na bombę :ryk: i musiał przenieść się na półkę :wink:

Jeszcze dwa dni zastrzyków :roll: proszę o kciuki za Synka :wink: i stażystę, który stoi z nim oko w oko podczas zabiegów :ryk:

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 15, 2010 21:47 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

O rany... co to za paskudztwo dorwało Rudego?

Dobrze, że obyło się tylko zastrzykami :) Zdrówko :ok: :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5920
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lip 15, 2010 22:00 Re: Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

No właśnie! W sumie nie napisałam :oops: Majuś ma aginę :roll: podobno to dość powszechne przy tej pogodzie ;-)

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości