Dziękujemy cioteczki - poradziłyśmy sobie na szczęście z tym upałem. Bałam się ze przegrzała mi się Sofinia. Mokry, chłodny prysznic bardzo pomógł.
Jak weszłyśmy do domu wywróciła się na bok i byłam już przekonana że będzie bardzo źle. Oddychała 4krotnie szybciej, dyszała, kręciła oczami .........co robić......i kota buch pod chłodny /letni/ prysznic. Pomogło

Gdyby nie to to nie wiem co by się stało.
Najadłyśmy się dużoooo...strachu. Będziemy już wiedzieć że nie ma mowy o spacerach w takie upały - nawet na 10 minut
