miziaki dla Kiciusia! biedne malenstwo tyle juz przeszlo... to super ze jest u takich kochajacych, kociolubnych i kocioznawczych lapkach
co do lekarzy z SGGW- w Kilnice panuje duze zamieszanie, bywaja ponoc niefachowi czy nieludzdzcy weci, ale pani Ania, do ktorej trafilam z Lunkiem tydzien temu byla cudowna! Wiec jakby co to ja jej robie reklame
a pokaz dla studentow... hmmm.... to prawda ze oni musza sie uczyc i nic w tym niby zlego, ale poddawac stresom kociaka ktory juz nie jest "szpitalny" ale powolutku, ostroznie stara sie zostac kotkiem domowym....? to jakby krok w tyl. samo badanie kociaka na zajeciach ze studentami nie jest znowu barbarzynstwem (troche zaufania, oni naprawde musza to zobaczyc, nauczyc sie..... koty to przezywaja !) ale w tym momencie chyba przewaza dobro kota.
wiec niech sobie mozle lepiej maluch odpoczywa, bawi sie i 'pracuje" na swoje imie
