Mogę już oficjalnie ogłosić, że Czarna Perełka MA DOM
Odwiozłam ją wieczorem. Wydaje mi się, że dobrze trafiła
No i dzięki temu nie będzie musiała przechodzić podwójnego stresu - najpierw przeprowadzka ze mną, a dopiero potem nowy domek.
Perełka w nowym domku pozwoliła mi się wyjąć z transporterka, w miarę spokojnie siedziała mi na kolanach, potem dałam ją nowej pani, Perełka też w miarę spokojnie pozwoliła jej się chwilę miziać, po czym wyraźnie chciała iść sobie.Pani pokazała jej piękną, krytą kuwetę, specjalnie dla niej kupioną. Kicia weszła i... zadekowała się. Piłyśmy herbatę, rozmawiałyśmy, Perełka noska nie wysunęła. Ale pani spokojnie podchodzi do tego, daje kici czas. Niedawno opiekowała się przez tydzień kotem koleżanki ze studiów i mówiła, że było gorzej, kotka pierwsze dni nie pozwalała się nawet dotknąć.
Tak więc - Perełka w nowym domku, można cieszyć się oficjalnie
A ja ostatnią noc w starym mieszkaniu.