Nala zaakceptowała Lileńka w całej jego krasie. Całą noc dokazywali, skacząc po czym się dało. Obyło się bez większych walk, choć na początku zdawać by się mogło, że poleje się krew.
Rozdzieliliśmy ich i tu.... Jedno z jednej strony drzwi płacze a drugie z drugiej, i jak ich tu izolować.
Mimo wielu wątpliwości całą noc kociaki spędziły razem na zaczepiankowej zabawie. Najpierw zaczepiała Nala, a Lilo był spokojny, a kiedy Nala była spokojna to zaczepiał Lilek.
Teraz odsypiają nocne harce. Nala na kanapie a Lilo w kanapie.
Chłopak jest bardzo towarzyski, niesamowicie mizalski i mruczankowy. Niech żałują Ci którzy go nie chcieli.

Marta:
Czy Lilo aby na pewno jest w pełni kastratem? Rano ogarnęło mnie wielkie

zdziwienie kiedy zobaczyłam jak Lilo liże siuski małej.

Często też lizał jej pupola.
Ze strony Nali: "Ciociu przecież wiesz jak ja lubię cienkie i długie kabelki. a ten mój nowy brat ma taki fajny ogonek, nie mogę się powstrzymać od gryzienia go.

Ciociu poradź jak mam pohamować swoje zapędy. Nala"