Będę miała dzieci, jestem bezdomna i w rozpaczy.. Co mam ze sobą zrobić? Nikt nie chce mi pomóc.. Może dlatego, że jestem tylko burą, samotną koteczką...? Mam wprawdzie rude plamki, ale może ich jest za mało, by zyskać ludzką miłość? A ja tak kocham ludzi i zawsze do nich biegnę... Z nadzieją, że mnie chociaż troszkę polubią, będą o mnie myśleli, nie marzę już nawet o tym, że dadzą mi domek, ciepełko, serduszko, chociaż tego pragnę najbardziej..
W dodatku idą chłody...
Pomóżcie, chlip, chlip...
Wasza Burasia



A to mój wąteczek:
viewtopic.php?f=13&t=101430&p=5032494#p5032494