Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 01, 2022 17:31 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

U mnie w tym roku mało much i mało ciem. Osy i pszczoły się na balkonie trafiają.
A gazeta faktycznie do tłuczenia najskuteczniejsza. Chyba że koty raczą zapolować (ale one jakoś ostatnio leniwe :evil: )
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35118
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sie 01, 2022 17:49 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Prośba od Casicy.

czitka pisze:Podobno upały się skończyły, nie bardzo wierzymy, ale cieszymy się lekkim ochłodzeniem. Koty odespały ostatnie deszcze i namiętnie rozkładają się na tarasie, oczywiście oczekując na jedzenie, bo one takie zabiedzone są, na przykład te niczyje dwa :roll: .
ObrazekObrazek
To może nieco korzystniejsze ujęcie, potem w trawach są całkiem zgrabne i szczupłe :P
Obrazek
Tak sobie siedzą wpatrzone w dach komórki, bo tam się uwalił Bratu i z góry patroluje ogród sąsiadów.
I Czitunia odespała upały i wychodzi poskubać trawę, oczywiście aby niebawem poprawić perystaltykę jelit, a potem znowu wszyscy śpią, śpią i śpią.
Obrazek
A teraz poważny temat : czym tłuczecie muchy w domu? :evil:
Cały czas mam muchy, na okrągło. Lezie to do misek z jedzeniem, znosi jajka i potem jest ich coraz więcej i więcej, pomimo chowania misek po jedzeniu na bieżąco. Na razie tłukę gazetą i to jest najskuteczniejsze, wieczorem osiągam dom bez much, ale od rana zabawa się zaczyna od początku :evil: . :201445 :201445 :201445

Kotki stanowczo za chude! Głodzisz? :strach:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69300
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 01, 2022 18:13 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

To opuchlizna głodowa :mrgreen:
Wiem, bo Felek ma taką… :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12345
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2022 19:28 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

Jakby Bratu wszczepic Pasia, to moze wazylby tyle, co moj Kropek... wiec chudziny to sa...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4831
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 01, 2022 21:21 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

Lifter, ustalmy, że chude to chore albo po prostu głodzone jakimś barfem na przykład :wink: .
Kot musi być taki trochę tłuściejszy, jest co przytulić i w co poklepać.
Te nie moje to jedzą bez przerwy, one miały trudne dzieciństwo. Niedawno się okazało, że rzucają się na chleb 8O . Albo ziemniaki :roll: . Oczywiście w przerwie między schabem a kurczakiem. Na śmietnikach pewnie wyjadały jakieś resztki, może ktoś im z litości takie delikatesy podrzucał...
A Pasio do całej swojej niezwykłej urody ma dodatkowo przednie łapki krótsze od tylnych, on taki zajączek jest, zadek ma wyżej. I ten połamany ogonek za zadkiem :roll: . I co? I Mami Pasia uwielbia, piękny Bratu jest zdecydowanie traktowany jako kochanek zapasowy. Właśnie Paś i Mami rozmawiają o bardzo ważnych sprawach w Hiltonie i dali do zrozumienia Bratu, że chcą chwilowo być sami.
Nie to nie- powiedział Bratu i zaległ chwilowo na włościach.
Obrazek
Cała kanapa moja! :P
Dobranoc!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19104
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Wto sie 02, 2022 0:02 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

czitka pisze:Lifter, ustalmy, że chude to chore albo po prostu głodzone jakimś barfem na przykład :wink: .
Kot musi być taki trochę tłuściejszy, jest co przytulić i w co poklepać.
Te nie moje to jedzą bez przerwy, one miały trudne dzieciństwo. Niedawno się okazało, że rzucają się na chleb 8O . Albo ziemniaki :roll: . Oczywiście w przerwie między schabem a kurczakiem. Na śmietnikach pewnie wyjadały jakieś resztki, może ktoś im z litości takie delikatesy podrzucał...
A Pasio do całej swojej niezwykłej urody ma dodatkowo przednie łapki krótsze od tylnych, on taki zajączek jest, zadek ma wyżej. I ten połamany ogonek za zadkiem :roll: . I co? I Mami Pasia uwielbia, piękny Bratu jest zdecydowanie traktowany jako kochanek zapasowy. Właśnie Paś i Mami rozmawiają o bardzo ważnych sprawach w Hiltonie i dali do zrozumienia Bratu, że chcą chwilowo być sami.
Nie to nie- powiedział Bratu i zaległ chwilowo na włościach.
Obrazek
Cała kanapa moja! :P
Dobranoc!

I bardzo dobrze! Wygodnie sobie śpi :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69300
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 02, 2022 6:40 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

Kropek ma podobnie - lubi makaron rurki z wody, bo w mlodosci na naszym podworku jak zona dokaramiala bezdomniaki to mieszala makaron z karma mokra. A one, rozbestwione, bo 2x dziennie mokre i suche dostawaly, wyzeraly co lepsze kaski i zostawialy makaron. A on byl wtedy mlody i nowy na podworku, wiec jadl na samym koncu, ten makaron wlasnie. I do dzis chetnie pare kawalkow przekasi, jak zona gotuje. Widac, ze mu smakuje.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4831
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 03, 2022 16:27 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

Lifter, olśniło mnie, makaron rurki, tak, dzisiaj nie mam na składzie ale jutro kupię i będę mieszać :dance2: , oni na pewno sobie przypomną i będzie pyszszszne! Może trochę brzuchole się wypełnią na dłużej, bo ta trójca ciągle głodna, a karmy, które dostają są bardzo mało kaloryczne ze względu na Pasia cukrzycę. Trzeba spróbować!
Wrócił obrzydliwy upał i chyba jeszcze tak do soboty :evil: . Wszyscy leżą gdzieś pod krzakami i czekamy byle do wieczora, a niżej Cosieńka w cieniu na trawie, ona czarna, pewnie Cosi bardziej ciepło...
Obrazek
I parę słów o Czitusi, bo mnie dzisiaj porządnie wystraszyła. Tuta ma swoje legowisko na dole w szafie, widzę ją z łóżka. Po całym dniu w ogrodzie, oczywiście musi być wyniesiona z kocykami, miskami itd., wieczorem grzecznie idzie do szafy. Zje kolację i śpi. W okolicach piątej rano, a czasem wcześniej, zaczyna wokalizy i to takie, że sąsiedzi słyszą. Koooooniec spania mojego. Tuta wyje do siedmiu lub ośmiu. Liczę w półśnie, to jest takie zanikające łoł, łoł, łoł razy osiem, przy czym ósme jest już na końcówce oddechu, coraz cichsze. Potem nabieramy powietrza i od nowa :roll: . O co chodzi? Ano o to, żebym wstała i wyniosła jej wszystkie bambetle na murek przy drzwiach wejściowych, gdzie sobie w specjalnym kartonie lubi leżeć i obserwować jak budzi się dzień. Miski też trzeba wynieść. Kotowi dziura otwarta, ale Czitka zapomniała jak się wychodzi i wchodzi, musimy iść razem. No to idziemy :evil:. I nastaje błoga cisza, teraz już tylko budzik zadzwoni na insulinę Pasia, udaje mi się przeważnie jeszcze zasnąć, ale nie zawsze. Dzisiaj w nocy postanowiłam nie reagować na wokalizy. Nie i już. Nie mam siły ani zdrowia. Przykryłam głowę wszystkim co pod ręką z Cosią włącznie. Dzwoni budzik. Po pierwsze patrzę do szafy a tam nikogo nie ma 8O . Poszła do kuwety pewnie. Nie ma. Na kominku- nie ma. Umarła gdzieś :roll: . Nie umarła. Wychodzę na zewnątrz -jest :P ! Z bezczelną miną leży sobie w swoim pudle na murku schodów 8O . Ty małpo - mówię do niej, potrafisz jednak sama! Tak trochę nie wiedziała co mi odpowiedzieć, wyraźnie było jej głupio. Kochana, mądra i potwornie rozpieszczona moja staruszka. Czitusiu, kocham cię jak Irlandię, ale od dzisiaj ....no, TY już wiesz... :1luvu:
Żebyś nawet była Placido Domingo to mi powieka nie drgnie! :wink:
Ostatnio edytowano Śro sie 03, 2022 16:32 przez czitka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19104
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 03, 2022 16:29 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

:1luvu:

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Śro sie 03, 2022 16:43 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

Czasem trzeba się przekonać, że kot potrafi sam... :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69300
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 03, 2022 17:08 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

Kot umie, ale nie chce.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 03, 2022 17:21 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

Czitko, Pasio nie może makaronu, to same węglowodany, cukrzyca się zdestabilizuje

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16577
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 03, 2022 17:21 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

MaryLux pisze:Kot umie, ale nie chce.

O, właśnie. Dokładnie tak! :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69300
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 03, 2022 17:35 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Lato, lato...

izka53 pisze:Czitko, Pasio nie może makaronu, to same węglowodany, cukrzyca się zdestabilizuje


To fakt, dla cukrzyka makaron niewskazany mocno.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4831
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1439 gości