WIELKIE problemy z dokoceniem - niby normalne życie:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 21, 2007 22:59

Wskoczyła????? :roll: Mimi uskuteczniała dzisiaj gimnastykę bardzo skutecznie - na tym wystającym kawałku drewna nad schodami była co najmniej pięć razy 8O Ja tyle widziałam - co się działo jak byłam poza domem, nie wiem :oops:
Ruda małpka zorientowała się, że mnie sie nie podoba jak ona tam jest i tak na złość mnie tam skakala. Jak przestałam się interesować tym cholernym "parapetem" kicia też straciła zainteresowanie :evil:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob wrz 22, 2007 23:49

No dzisiaj, a właściwie wczoraj w sposób straszliwy zaniedbałam moje koty :oops:
Pojechałam sobie na imprezkę, dobrze się bawiłam, głaskałam inne fajne futra i ślicznej suczce patyczyska porzucałam :P A jeszcze małe owieczki były, jako atrakcja krajobrazowa oczywiście :roll: No były też jakieś dziwne kury, całe czarne (podobno z Jawy :roll: ), takie z nadmiernym opiórzeniem przy głowie (nie wiadomo skąd) i bardzo przeklinające perliczki :smiech3:
Niestety aparat fotograficzny został w domu razem z kotami - i żadne atrakcje kocio-psio-barankowo-kurze nie zostały zobrazowane :?
Tylko dlaczego moje futra - nudzące się bez pańci z aparatu fotograficznego nie skorzystały - tego nie rozumiem :o

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 23, 2007 17:48

A instrukcję do aparatu też zostawiłaś :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie wrz 23, 2007 18:12

No tak, masz rację Izo bidokom instrukcji nie udostepniłam - po prostu została w domu. Teraz już w szystko jest dla mnie jasne dlaczego nowych zdjęć nie porobiły :lol:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 23, 2007 20:57

Przed chwilą przekonałam się o niższości internetu bezprzewodowego - opisałam ślicznie dzisiejszy dzień:
- wpadnięcie znajomych na kawke - z Warszawy przygnała ich do Nałęczowa pięęęęękna pogoda;
- brak zabiegów i mój żal z tym związany;
- kolejną próbę socjalizacji kotów, która zakończyła się :crying: :placz: :mrgreen: i podrapaniem moich rąk przez Kikę, pomyliła mnie z kotami złymi :roll:
i wszystko poszło sobie gdzies i fruwa w wirtualnym świecie :oops:
Nie wiem co się stało, ale się stało :wink:
A Kika teraz mnie liże, bo tak jej przykro, że pomyliła z kotami złymi :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 23, 2007 21:08

A spróbuj skorzystać ze strzałek w przeglądarce i wyświetlaj od tyłu to, co robiłaś, może wrócisz do okienka z utraconymi informacjami...to chyba nie wina netu, coś forum się dziś muli :cry:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie wrz 23, 2007 21:21

Też polecam strzałki "wstecz" ale one działają tylko dopóki, gdy nie wyjdziesz całkiem z netu.
Wiem jaki to ból, gdy opiszesz się jak głupia a potem wszystko znika i trzeba od nowa tworzyć :twisted:

Głaski dla dwóch ogonów i Kikusi. :love:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie wrz 23, 2007 21:47

No wiecie co dziewczyny 8O debil komputerowy jestem, ale bez przesady :evil: . Funkcja strzałeczek jest mi dobrze znana :lol:
Do przodu, do tyłu :ryk:
Niestety to wina łącza - komórka jako modem nie najlepiej działa - tam przepływ tych bajtów jest kiepściutki, tak mi wyjasniali fachowcy :roll: . Tylko prosze o szczegóły mnie nie pytać, bo nie odpowiem :?
A Kika dalej bardzo mocno mnie przeprasza za podrapanie, bidulka :)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 23, 2007 21:53

Z Tobą ciotko to nigdy nic nie wiadomo. Raz marudzisz, że jesteś totalny debil komputerowy a potem się okazuje że wcale nie.
Z resztą widziałam jak wymiatasz na swoim laptopie 8)

A żeby podlączyc internet z komórki to nielada wyczyn. Hohooo robiłaś to świetnie. Ja bym nie potrafiła. :oops:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie wrz 23, 2007 22:09

Debil komputerowy jestem - skoro przez trzy miesiące nie umiałam zdjęć wstawić na formu :oops:
A z internetem przez komórke, to ja przez pięć dni walczyłam, aż trafiłam na jednego młodego i przystojnego pana :D , który jednym ruchem ręki zainstalował, poinformował co robić i nawet jeszcze raz chciał wszystko przećwiczyć - na laptopie oczywiście, ale jeszcze komórki w mózgu mi funkcjonują i po pierwszym razie 8O zapamiętałam.
Trochę to drogie jest, ale ja w Nałęczowie postanowiłam full wypas mieć i basta :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon wrz 24, 2007 8:29

Ja przepraszam, że tak łopatologicznie do ciebie podeszłam, ale - podobnie jak Karolka, nie mam jeszcze jasności sytuacji w kwestii twojej znajomości komputerowej...a że forum szwankowało - to fakt, w kilku psotach miałam czkawkę :wink: Kiedy wracasz z tego full wypasu?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon wrz 24, 2007 22:32

Dziasiaj to koty miały niezłą balangę - pańcia się rozchorowała. Obudziłam się rano i bolało mnie wszystko: główeczka, gardziołko i wszystkie mięśnie i kosteczki :cry: No i z zabiegów nici :(
Przespałam prawie cały dzień - a koty tak samopas. Fifi co prawda bardzo był zadowolony bo pospał pod kołderką, ale jedzonka niewiele i na dodatek kuwetki nieczyszczone :oops:
A Kika dopiero teraz wypuszczona została, jak w końcu wstałam, ale znowu mi się spać chce :?
Ja do pracy to wracam 4 października, ale z Nałączowa pewnie wyjadę już w niedziel, niestety :cry:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto wrz 25, 2007 21:42

Rano obudziłam się jako świeży szczypiorek - po nocy Kika mnie dogrzewała jak super kaloryferek :wink:
No i jak nie wierzyć w zbawienny wpływ kotów. W dzien Fifi mnie grzał, po nocy Kika a rano obudziłam się zdrowiuteńka - i poleciałam na zabiegi :wink:
Koty niby bez zmian, ale już wczoraj rano jak Kika poszła na wygnanie wydawało mi sie, że coś gaduliła pod drzwiami. Źle się czułam więc nie do końca zakonotowałam sytuację.
Dzisiaj - znowu po zamknięciu w pokoju coś gadała. Dwa koty złe były już z nocnego zamknięcia wypuszczone - więc lekko otworzyłam drzwi do pokoju Kiki, a ona z pyszczkiem przy drzwiach z chęcią wyjścia. To gadam do niej - tam dalej są dwa koty złe więc uważaj. A Kika chętna do wyjścia, ale nagle pojawiła się Mimi i panienki sobie lekko pogaduliły, a Kika za kanapę poleciała :evil: z wielkim prychaniem, tak nie wiadomo do kogo :roll: bo Mimi została zastopowana.
Tak zadziwionej Miski dawno nie widziałam :wink:
Wieczór standard, bez łączenia, z dużą dozą miziania dla Fifiego, uciekającą od miziania Mimi - i bardzo po nocy zabawową Kiką. :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto wrz 25, 2007 23:11

Olu nie chorować tylko :x W Nałęczowie jest specyficzny mikroklimat więc ludzie przyjeżdżają się tu leczyć a nie chorować. A kysz wredne choróbska. Okna zamykać, grzejniczek włączać i koty pod kołderke 8)

A na deser kąpiel w gorącym błocie w spa :lol:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 26, 2007 0:08

Karolka, ja jestem zdrowa i bardzo zła na ciebie :twisted: :twisted:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 102 gości