MAJORKOWI: Samo życie...

[Majorka]

Ach Rychu, brachu, ci wodzowie... Pewnie biedna Bestia (też coś!) myślała, że ma do czynienia z Wielkim Wodzem Szczotą, a przecież z takim nie będzie się zadawała! Co to, wariatkowo jakieś czy co? Cześć na razie, moja dziś jedzie transportować Rudego Budynia i BluMę do weta, ciekawe czy wróci podrapana... Dziś postaram się powtórzyć fitness club, Majory tak zabawnie ćwiczą...Twój kumpel Miś M.

[ElaKW]

:lol: Normalnie osobisty trener fitness....

[Majorka]

Łaaaa! Łaaaa!

[drotka]

Łaaaa! Łaaaa!

Misiu, co to za płacz
czyżby nikt nie stawił się na kolejne zajęcia fitnessu

[Majorka]

Nie, to nie to... siorb, siorb. Ta mała czarna znowu mi nałożyła po twarzy! I pomyśleć, że kiedyś już ją prawie miałem, tylko nam przerwali! Jestem ciekaw, czy gdyby nie ta interwencja, to nadal byłaby taka harda! Niańczyłaby teraz dzieciątka, a ja bym się kazał obsługiwać, jak prawdziwy macho! Ale zabrali mnie do weta, długo spałem, i obudziłem się jakiś taki niezupełny... Mówili, że odrośnie, ale nie odrosło, a potem się wymawiali, że sierść mieli na myśli... Łaaaa!!!!!!!

[lady_in_blue]

Misiek...Jakby to ująć. Ty wiesz, co Twoja duża u nas robiła? Do weta nas zatachała!!! Do weta!!!! Także na razie myślę, czy się na Ciebie nie obrazic.
Choć w gruncie rzeczy fajna jest. W poczekalni się ze mną sznurkami bawiła, dobrze, bo długo czekaliśmy i zaczęło mi się nudzić. Tam same psy były, więc jakbym tak wyszedł z tarnsporterka.... No, ale by się działo!
Trzymaj się stary,
Rudy Budyń

[Majorka]

Budyń, wiem że coś knuła, bo tak dziwnie pachniała po powrocie... A ta mała czarna jest niemożliwa, a ja przecież taki lo... jolajny, jestem - wczoraj odwiedził nas na chwilę Kot Hipolit, wąchałem go przyjaźnie, ale czarna nafukała, więc ja też na niego fuknąłem. A dzisiaj mi nakładła po pyszczku. Baby są okropne... Trzymaj się stary, moja opowiadała Majorowi Bis, co Ci robili... z przerażenia schowałem się za pralką i dopiero w nocy wylazłem, na zajęcia fitness... Twój kumpel Miś Major.

[lady_in_blue]

Misiek, fajny z Ciebie kumpel, ale trochę mazgajowaty jesteś. Za pralkę, też cos. A ja już się wylizałem, tylko mam takie głupie ślady na łapach, wygolili mi, takim czymś warczącym. Ale co tam ślady. Słyszałem, jak dzisiaj ta moja się cieszyła, że już nie musi mnie tachac do weta, tylko będzie mi dawać tabletki. Jedna już dostalem. Ona jakaś dziwna jest. Cieszy się jak dziecko jak łykam te tabletki. Głaszcze, całuje... Bez sensu. A co ja niby mam robić? Kryć się po całym domu? No, dobra, wczoraj ją przegoniłem z tą tabletką po całym domu dwa razy, ale bez przesady. Przecież jak od razu lyknę, to będzie po sprawie, a tak - wymorduje mnie, będzie mi paluchy pchać do pyska, jeszcze mi się zajady porobią. Co ja? Głupi jakiś czy co?
Dowiedziałem się, że BluMka jutro pojdzie do weta, biedna mała... Chyba jej pojde lepek wylizać.
Trzym się stary!

[Majorka]

Zamyśliłem się dzisiaj rano, patrząc na szary, smutny świat za oknem... A Majorka powiedziała mi na pożegnanie "Misiu, pa, prochu to ty chyba nie wymślisz". O co jej mogło chodzić? Co to jest "paprochu"? Smutny Miś Major.

[Anja]

Zamyśliłem się dzisiaj rano, patrząc na szary, smutny świat za oknem... Smutny Miś Major.

Misiek nie smuc, moja tez mowi do mnie ze jestem inteligentny inaczej , moze to o to chodzi. Hm, no wiesz jak tak mysle ze jezeli jestem inaczej to znaczy jestem wyjatkowy no nie? Wiec czego sie martwisz
Co do paprochow to ma na mysli to, ze juz macie ich w nadmiarze, no wiesz kulka to taki b. duzy paproch chyba .
Acha i nie gap sie przez okno tylko idz i przylej swoim babom, zobaczysz jak zycie nabiera kolorow.
Musze konczyc, bo wlasnie grzeje lapki do poscigu za nedznym HrupTakiem hu-ha

Twoj kumpel RySio

[Majorka]

Pocieszyłeś mnie Rychu... fakt, paprochów ci u nas dostatek. Nie ganiaj Hrup-Taka, bo Cię duża znowu nakrzyczy. Mała ma do przodu, czytałem, cieszę się!

[drotka]

Zamyśliłem się dzisiaj rano, patrząc na szary, smutny świat za oknem... A Majorka powiedziała mi na pożegnanie "Misiu, pa, prochu to ty chyba nie wymślisz". O co jej mogło chodzić? Co to jest "paprochu"? Smutny Miś Major.

eee tam, Chłopaki
chyba raczej prochów a nie prochu
ja pamiętam jak duża mówiła o MNIE (o mnie mówiła, ona o mnie cały czas mówi ) do takiego aparatu i wspominała, że prochów, a nie prochu, nie chcę brać

pewnie, że nie chcę Kto by chciał No KTO

I pamiętajcie ŻADNEJ taryfy ulgowej dla bab Gonić, gonić i jeszcze raz gonić

i niech ktoś przyjedzie pogonić tę chudą kotę u nas w domu, bo ja już nie mam siły

[drotka]

Zamyśliłem się dzisiaj rano, patrząc na szary, smutny świat za oknem... A Majorka powiedziała mi na pożegnanie "Misiu, pa, prochu to ty chyba nie wymślisz". O co jej mogło chodzić? Co to jest "paprochu"? Smutny Miś Major.

ech Chłopaki

chyba prochów a nie prochu
podsłuchałem jak dwunożna mówiła o MNIE (o mnie, o mnie, o mnie - ona cały czas o mnie mówi ) do takiego aparatu, że prochów nie chcę brać (to pewnie już je wymyślili )

pewnie, że nie chcę KTO by chciał?

I pamiętajcie - ŻADNEJ taryfy ulgowej dla bab . gonić, gonić i jeszcze raz gonić .
I niech ktoś przyjedzie pogonić tą chudą kotę, bo ja już nie mam siły
chyba się starzeję

[Beata]

Dyzio, cos Ci sie jezyk placze po tych prochach, wiesz? Musisz bardziej uwazac, na to co mowisz .

To ja, Twoja kolezanka Daisy. No kurcze, wszystkie chlopaki polecieli na mlode kociczki a o mnie zapomnieli . No przeciez ja mam dopiero 18 miesiecy w srednim wieku i do wziecia

Wnerwia mnie ta starsza. Siedzi caly dzien w domu i albo sie kreci, albo maluchom dogadza ("czy smakuje Ci takie jedzonko kochanie?" ) albo wmusza mi jakies tabletki pfuj lub czysci uszy. No mowie Wam, ona nic innego dzisiaj nie robila. Szczegolnie roztkliwia sie nad ta czarnulka, ktora teraz to na mnie prycha, a kiedys tylko by sie przytulala . Nie lubie ich wszystkich. Dlaaaaaaaczego na balkonie jest siatka bym uciekla i dopiero by zobaczyly, no

[Majorka]

Chłopaki! Ale numer Majorowi Bis dzisiaj wyciąłem! Włożył torebkę z mięsem dla łaciatej do kubka z ciepłą wodą i poszedł zeskrobywać sobie sierść z pyszczka (zupełnie nie rozumiem po co, przecież wyglądałby o wiele lepiej porośnięty, no może nie tak przystojnie jak ja, ale o niebo lepiej). Ale do rzeczy. Zakradłem się cichutko do zlewu i łaps - tę torebkę z mięsem w zęby i chodu pod łóżko, żeby ulokować ją w szufladzie na pościel na późniejszą przekąskę. Zapomniałem, że w tej szufladzie łaciata lubi przesiadywać, oczywiście podyrdała na skargę do Majora B., a on wypadł z łazienki z czymś białym jak śmietana na pysku. Majorka go pyta -co się tak spieniłeś? - a on pod łóżko zanurkował i dość niewyraźnie (przynajmniej ja nie mogłem dokładnie zrozumieć) coś powiedział i chyba to było słowo nie-cen-zu-ral-ne. Cześć na razie, idę odpocząć bo strasznie długo się śmiałem i trochę się zmęczyłem. Wasz Miś Major.