Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 13, 2008 11:03

Najpierw pyta, a potem belfrem po oczach bije 8O :crying:


:twisted:


Dobre z tym nocnikiem :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw sie 14, 2008 6:58

Obrazek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sie 17, 2008 14:52

Właśnie przeżyłam mały horror !!!!
Hipcia na oknie uskuteczniała polowanie na coś latającego , ja zajęta pisaniem postu na zaprzyjaźnionym wątku, nie przyjrzałam się ofierze, gdy nagle usłysząłam jakiś taki trudny do napisania dźwiek dłwienia sie i coś wyleciało z kociego pyszczka. Czerwona żaróweczka dołączna do kota w zestawie (jak twierdzi Ewko ) zaświeciła mi się napisem OSA :conf:
Lecę na parapet, a tu rzeczywiście przeżute szczątki osy. :strach: Z przerażenia dostałam paraliżu ogolnego łacznie z mózgowym. Kota ciągle sie oblizywała, ale nie było widać jakichś objawów puchnięcia. Jak odzyskałam władze w kończynach zadzwoniłam do weta, ale nikt nie podnosił słuchawki.
Myslę jednak ze skończyło się na strachu, bo już po chwili kota dzielnie kradła jedzenie najpierw TZ-towi z talerza, potem Kociołowi z miski. Jakby została użądlona w pyszczek to chyba nie byłaby chętna do jedzenia bo to raczej dosyć bolesne. :roll:
Przejęta łażę za nią po mieszkaniu czasem zapominajać założyć kapcie, co powoduje natychmiastową reakcję odwetową. Hipcia rzuca się na moje gołe stopy rozpłaszczajac się na nich jak obcy ósmy pasażer Nostromo i gryzie. Od "kocięctwa" w ten sposób pilnuje, żebym nie chodziła boso. :evil:
Teraz śpi w kartonie. Idę zobaczyć czy oddycha ....
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 17, 2008 15:15

Myślę, że gdyby została użądlona, to narobiłaby wrzasku. Skoro nie krzyczała, to chyba jest OK. :)

Wojtek

 
Posty: 27835
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie sie 17, 2008 15:40

Wojtek pisze:Myślę, że gdyby została użądlona, to narobiłaby wrzasku. Skoro nie krzyczała, to chyba jest OK. :)


Ojej !!! :oops:
Witamy w naszych skromnych progach bardzo na milo gościć :D

Co do kota, to tez miałam taką nadzieję, bo sama dobrze wiem jak bolesne może byc użądlenie jednej , dwóch , trzech, czte........całego roju os. :evil:
Bardzo dawno temu jako nastolatka wracałam z rodzicami autokarem znad morza i korzystajac z postoju w lasku pod hasłem "panowie na prawo , panie na lewo" nieopacznie zamoczylam gniazdo os :oops: , które bylo czymś w rodzaju norki w ziemi.
Osy goniły mnie aż do autokaru, gdzie musiałam zrobić striptease, żeby je powytrząsać z różnych części garderoby. :oops:
Pogryziona i opuchnięta jechałam jeszcze 15 godzin do domu.
Dzisiaj pewnie ktoś zadzwoniłby po pogotowie. Wtedy jakoś nikt się specjalnie nie przejął. Dobrze ze nie byłam uczulona. Ale ból pamiętam do dziś . :evil:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 17, 2008 21:38

Hipcia pisze:Ojej !!! :oops:
Witamy w naszych skromnych progach bardzo na milo gościć :D

Do tej pory podczytywałem nieśmiało :)

Wojtek

 
Posty: 27835
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 18, 2008 8:49

Dzień dobry, nic nie rozumiem, nie przychodzą do mnie żadne zawiadomienia, że na zaprzyjaźnionych watkach coś się dzieje, ale za to dzisiaj w nocy śniły mi się atakujące mnie stada os 8O
Zbiorowa nieświadomość Junga, czy co 8O ?
Hipciu, nic zapewne się nie stało, ale strach straszny.
Ja mam podobne akcje prawie codziennie, Cośka poluje na przyzbie na szerszenie :roll: , Tuta potrafi je ukatrupiać, nie wiem jak i potem mnie woła do przedpokoju i pokazuje już martwe na podłodze....
Kiedyś pytałam na forum co robić, gdy użądli coś kota, nie wiem, gdzie ten post albo watek... :(
Dalej nie wiem, poza zapkowaniem kota do auta i wyjazdem na sygnale do klinik, pojęcia nie mam co robić...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19102
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 18, 2008 8:59

Jak Hipcia?
Żywie?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sie 18, 2008 9:41

czitka pisze:(...) dzisiaj w nocy śniły mi się atakujące mnie stada os 8O (...)

Czitka, w piątek był telewizji film specjalnie dla Ciebie: pszczoły w samolocie pasażerskim :)
Dzisiaj będzie powtórka: http://www.teleman.pl/prog-513215-fruwajacy-wirus.html

Wojtek

 
Posty: 27835
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 18, 2008 10:38

Hipcia żywie !!!
A ja dzisiaj z ciężkim sercem ukatrupiłam kolejną osę.
Mieszkam nad cukiernią co prawda 4 piętra wyżej ale jednak lata tu tego moc.
A czemu z cięzkim sercem ? No cóż przyznam się ... ja taka głupia jestem, że niczego niepotrzebnie nie zabiję. Owszem , mole zabijam, bo wiadomo szkodniki, komary też, ale już muchy to po prostu wypraszam z domu.
Kasia mnie tu szarpie za łokiec, że mam napisac o naszej osie.
No dobra napiszę :oops:.
Kiedyś na jakiejś imprezie u nas w domu siedzimy przy stole i nagle nadlatuje osa, siada na plasterku szynki wycina z niej tą swoją "trąbką" zgrabny kawalątek, zabiera w przednie łapki i leci żyrandol, żeby sobie spożyć.
Około 20 osób przy stole zrobiło 8O.
Na drugi dzień Kasia, która jeczcze była dużo młodsza, zobaczyła osę, która wpadła do herbaty i woła : "mamusiu, ta od szynki się topi uratuj ją " Wzięłam wiec widelec i wyjęłam topielicę na blat, żeby sobie wyschła. Kasia zafascynowana przyglądala się jak osa czyści sobie odnóża i skrzydełka.
Wiedziała ze nie wolno dotykac osy, bo może użądlić, ale tez że nie rzuci się na nią bez powodu.
Niektórzy goście z poprzedniego dnia nocowali u nas. Zasiedliśmy więc do śniadania w większym gronie, jak tylko podałam wędlinę osa zakończyła ablucje i przyleciała na szynkę.
Kasia zachwycona woła: "mamusiu osa przyszła na śniadanie".
Na to moja teściowa złapała widelec i rozmazała owada po całym półmisku.
Moje dziecko spojrząło na babcię ze zgrozą a potem ryknęło rozpaczliwym płaczem.
Biedna babcia tlumaczy, że to osa, że ona jest groźna na to dziecko : To ty jesteś groźna ty ty ty ..... morderco !!!
Dziadek zaczął wrzeszczeć na babcię, ale chodziło mu głównie o zbeszczeszczoną wędlinę.
Istny cyrk ...
Do dzisiaj wspominamy to przy różnych okazjach :lol:
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że wtedy nie mieliśmy jeszcze kotów.


Co do wieszczych snów, to a propos tąby powietrznej i innych strasznych zjawisk meteorologicznych, jakie niedawno nawiedziły nasz rejon, śniła mi się Czitka i Wojtek i z prawdziwą ulga przeczytałam, że wrócili ze swoich wojaży.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sie 18, 2008 10:45

Hipcia pisze:(...)Co do wieszczych snów, to a propos tąby powietrznej i innych strasznych zjawisk meteorologicznych, jakie niedawno nawiedziły nasz rejon, śniła mi się Czitka i Wojtek (...)

Kolejny kataklizm :lol:

Wojtek

 
Posty: 27835
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 18, 2008 10:56

No właśnie dlatego
Hipcia pisze:z prawdziwą ulga przeczytałam, że wrócili ze swoich wojaży.


:P :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sie 18, 2008 11:04

No właśnie. Ja się przyznałam, że wróciłam z Puchaczówki, a Wojtek to nie wiem, gdzie był :evil:
Tam jest tylko 12 pokoi i jeden departament :wink: , żadne koty, w tym rasowe, po okolicy się nie pętały.
A teraz serio :idea:
Gdyby tak do tej Puchaczówki wyskoczyć na dwa, trzy dni w najbliższą sobotę? Albo piątek?
Byle do Wrocławia, a dalej wiozę autkiem, to góra trzy godziny :P
Hipciu, co Ty na to?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19102
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 18, 2008 11:27

Obrazek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pon sie 18, 2008 11:28

Super pomysł ale jeżeli o mnie chodzi to nie na najbliższe weekendy :(

W najbliższą sobotę Bartuś kończy 15 lat- robię imprezę.
W następną - ja idę na imprezę.
A 6.09 ide na wesele - mój chrześniak się żeni.

Ale parę weekendów w roku mamy, więc może ...kiedyś ...bardzo chętnie
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1000 gości