Mruczuś [*] Choco i Mikuś

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 10, 2008 8:46

Strasznie mi przykro... Naprawde.

[']
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro wrz 10, 2008 9:53

[*]
:(
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro wrz 10, 2008 20:13

Przykro mi :cry:

Trzymajcie się.

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt wrz 12, 2008 10:51

Usiłuję znaleźć podpowiedź czy istnieje sposób na wychowanie kota niewychodzącego czy może istnieje genetyczne uwarunkowanie gdyby chodziło o maleńkiego kociaczka.Nie ma aktualnego wątka na ten temat nawet na naszym forum więc czytam stare a sama na razie nie jestem w stanie spokojnie bez „kataru” niczego napisać...
Nam się to nigdy nie udało – pierwszego kota przygarniętego z ogłoszenia – okazał się starszy niż nam powiedziano i mieszkał w domu z ogrodem – musieliśmy oddać znajomym do domu z ogrodem na wsi. Gdy dorósł mimo wykastrowania cały czas wył, wisiał na klamce i uciekał z domu.
Drugi - przygarnięty prosto z ulicy jako malutki szkielecik nie mający sił ustać na nóżkach- na zawsze pozostał dzikim kotem jakim był w rzeczywistości i zawiodły wszelkie próby oduczenia wychodzenia.
Mieszkamy na pierwszym piętrze i zawsze znalazł sposób żeby wyślizgnąć się komuś między nogami, potrafił przybiec z innego końca mieszkania żeby uciec z domu, nauczył się otwierać sobie drzwi niestety brama bardzo często jest otwarta, już od 2 lat czyli prawie cały czas odkąd się znamy trwał remont najpierw kamienicy, później ulicy, teraz znowu kamienicy. Podczas pierwszego etapu remontu kotki straciły swój ogródek na podwórku – powstał chodnik i wyrównany piach i zaczęło się wychodzenie na ulicę.
Pozdrawiam Ewa
Ostatnio edytowano Czw wrz 18, 2008 13:22 przez kussad, łącznie edytowano 2 razy
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 15, 2008 12:55

Jak zabezpieczałyście okna i balkony gdy Wasze kotki były małe? Czy rzeczywiście aż tak jak to jest opisywane w dziale "zabezpieczenie balkonów" z budową ogromnych konstrukcji prawie klatką z siatki nad całym balkonem.

Dla suczki i małego Mruczka wystarczało zabezpieczenie balkonu takie jak dla małego dziecka tzn. wtedy naszego syna - ogrodnicza siatka wpleciona między sztachetki a w oknie siateczka. Teraz trwa remont elewacji i SM nie wyraziłby zgody na montaż czegokolwiek...
Ostatnio edytowano Pon wrz 15, 2008 14:59 przez kussad, łącznie edytowano 1 raz
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 15, 2008 14:20

Moje rezydentki są kotami które nie poradziłyby sobie na wolności - jednak nie widzi, druga nie słyszy. Żadna nie garnie się do uciekania, chociaz nie wysteryliowana niewidoma kotka w momencie kiedy ma rujkę wymyka się domu, kiedy ja wchodzę, ale oczywiście tylko na korytarz. Obie dziewczyny lubia przesiadywać na balkonie (zabezpieczonym) i naprawdę nie są nieszczęśliwe. Mój tymczas jest kotkiem zabranym z parku Saskiego - i paradoksalnie chociaż wydawałoby się, że mógłby tęsknić za wolnością boi się dworu, jest szczęśliwy w domu, nawet na balkon nie za bardzo chce wychodzić. Kiedy wychodzę do weta nie daje się złapać - tak się boi. Na korytarzu (postawiłam go żeby załozyć buty) przerażliwie płakał. Do weta chodziłam z nim bez transportera i bez szelek, bo on najbezpieczniej czuł się u mnie na rękach. W ogóle nie próbował się wyrywać, mało tego, był tak szczęśliwy, kiedy weszliśmy do domu że zaczął mruczeć na klatce schodowej i nie posiadał się ze szczęścia, kiedy znalzał się w mieszkaniu. No ale na wolności musiał bardzo dużo złego doznać, był głodny i zziębnięty....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon wrz 15, 2008 14:42

Mruczuś niestety kochał wolność, łasił się do wszystkich ludzi...
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 15, 2008 14:59

Mój tymczas też, w ogóle moje koty kochają ludzi. Ale za wolnością nie tęsknią. Mruczek wybrał wolność i zapłacił za nią najwyższą cenę - ale był szczęśliwy. Niektóre koty tak jak Achilles - wolą żyć krócej, ale intensywnie. Nic na to nie mozna poradzić. Ale balkon to - moim zdaniem świetne rozwiązanie. ja mój zabezpieczyłam własnoręcznie, konstrukcją z bambusów, siatką z plastiku, ale tak cienkiego, że nie do przegryzienia, daszek z plandeki (daszek wygląda koszmarnie niczym buda z bazarku, ale na balkonie jest sucho, a to najważniejsze, w przyszłym roku będzie lepszy :wink: ).

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon wrz 15, 2008 15:00

:P wysłałaś pw a ja wtedy wlasnie kończyłam pisać o zabezpieczeniu :P

[img] http://img68.imageshack.us/img68/4125/obraz1012is2.jpg /img]

tak to wygląda - niestety nie mam teraz przy sobie dokładniejszych fotek, ale widać kawałek bambusa, siatkę i opaski zaciskowe - nimi wszystko mocowałam :D

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon wrz 15, 2008 15:11

Dzięki! Siateczka rzeczywiście całkiem fajna i nigdy jej nie zauważyłam w sprzedaży - ale nam SM nawet zlikwidował pojemniki na skrzynki na kwiaty... i nie wiem jak by zareagowali nawet na pionowe bambusowe pręty... i do balkonu sąsiadów u góry też nic nie można przyczepić...

Uwielbiałam obserwować swoje maluszki - suczkę i jego - siedzące obok siebie na balkonie i obserwujące życie na podwórku.
Ostatnio edytowano Śro wrz 17, 2008 11:23 przez kussad, łącznie edytowano 1 raz
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 15, 2008 15:15

Wydaje mi się, że nie mieli prawa likwidowac pojemników na kwiaty. A konstrukcja z bambusa nie jest konstrukcją stałą, nie wymaga wiercenia, kłucia, słowem nic i nikt nie ma prawa kazać ją zdemontować. Były juz na ten temat wątki na KŁ - poszukaj i poczytaj. To nie jest stała zabudowa... To tak jaby Ci zabronili trzymać na balkonie rower...

A u mnie nie ma balkonu na górze - mieszkam na ostatnim piętrze; konstrukca jest osiatkowana także z góry - i jest bardzo stabilna :P

A koszt - no może jakieś 150 zł za wszystko (siatka jest podwójnie zamonotowana, niekedy i potrójnie)

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon wrz 15, 2008 15:19

Never pisze:Wydaje mi się, że nie mieli prawa likwidowac pojemników na kwiaty. A konstrukcja z bambusa nie jest konstrukcją stałą, nie wymaga wiercenia, kłucia, słowem nic i nikt nie ma prawa kazać ją zdemontować. Były juz na ten temat wątki na KŁ - poszukaj i poczytaj. To nie jest stała zabudowa... To tak jaby Ci zabronili trzymać na balkonie rower...


Co co jest KŁ?
Czy Wasze kotki nie próbowały sie wspinać po takiej konstrukcji?
Pojemniki na kwiaty były zamontowane od zewnątrz balkonu a jakiś czas temu ukazał się przepis gdy było kilka groźnych wypadków z przedmiotami spadajacymi z balkonów miedzy innymi skrzynkami z kwiatami że kwiaty można sobie wieszać tylko od środka balkonu... i nas jako właśnie trwający remont to już obejmuje... nic nie pomogło zgłaszanie zatrzeżeń bo przedstawiciel WM też chciał zachować te pojemniki na elewacji od strony podwórka...
Ostatnio edytowano Wto wrz 16, 2008 7:39 przez kussad, łącznie edytowano 1 raz
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 15, 2008 15:49

Koci - łapci - podforum na miau.
Po tej konstrukcji cięzko jest się wspiąć - cięższy kot nie da rady, lżejszemu też trudno - siatka nie jest super napięta, cięzko się po niej wspiać. Zresztą nawet jeśli by weszła to co z tego - wszystko jest osiatkowane, "sufit" też :wink:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon wrz 15, 2008 17:11

U Sihaji widziałam osiatkowanie balkonu siatką rybacką http://www.sieci-korsze.pl/
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro wrz 17, 2008 8:05

Jakie są Wasze doświadczenia jeśli chodzi o porównanie charakteru i wszystkiego miedzy kotkami i kocurkami po sterylizacjii – przytulastość, odpornosć, mruczenie, rozrabianie, niszczenie, chęć do wspinaczki i po czym, , brudzenie poza kuwetką, niezależność, ucieczki, drapanie w drzwi zeby wyjść... i inne cechy + kontakt z innymi zwierzętami np. psem?
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 975 gości