Dziwczyny- ja się domyślam o co chodzi- o PIENIĄDZE
Pieniądze są motorem działania BARDZO WIELU LUDZI i BARDZO WIELE LUDZI nie jest w stanie zrozumieć, że ktoś angażuje się w coś, poświęca swój czas/ dom/ rodznę/ siłę/... nie dla PIENIĘDZY. I BARDZO WIELE LUDZI zaczyna podejrzliwie patrzeć na ręce i roztrząsać: a co ona z tego ma?... A jak to ona się na tym bogaci?...
Nie dziwi mnie też niechęć kierownictwa schroniska: zakłóciłyście ich spokój i bezkarność

Wychodzi na jaw, że w tym schronisku od dawna źle sie działo i źle było kontrolowane ( tez nic dziwnego- kontrolowane są zwykle papiery, a te można przy odrobinie sprytu "podretuszować"... Ale nie można przecież "dla spokoju" akceptować zła- zwierzaki same sie nie obronią
Iwona- ktokolwiek z forum Cię trochę zna (i w ogóle "silną grupę katowicką), ktokolwiek zdecydował się wesprzeć Was finansowo, ten nie ma wątpliwości, że te pieniądze zostaną dobrze wydane. Więc nie czuj się zaszczuta przez kilku malkontentów- niestety wszędzie ich pełno
Nie krytykujcie Fundacji. Początki są zawsze ciężkie, choćby ze względu na wiele przepisów prawnych, regulujących ich działanie. Wy w bardzo krótkim czasie zdziałałyście bardzo dużo- zaczęto się z Wami liczyć i traktować jak partnerów. nasze Stowarzyszenie też zaczynało od jeżdzenia z garnkami jedzenia do jednej z lecznic, wyznaczonej do prowadzenia "przechowalni dla zwierząt" przed przewiezieniem do schroniska w Mielcu ( w Rzeszowie jeszcze wtedy nie było), od wykłócania się o pozwolenie na nakarmienie, wyprowadzenie na spacer, od bezradnego patrzenia na gnijące, uwalane deski podłóg ciasnych klatek, w których te zwierzaki spędzały całe dnie i noce, zagryzajac się wzajemnie, i wreszcie na uśmiercanie " bo za głośno szczeka"...
Zapraszałam Was kiedyś do nas i ponawiam zaproszenie- zawsze mniej bolenie uczyć się na cudzych błędach niż na swoich.
Iwona - pamiętaj - Ty jesteś
Ziemowit, dzięki za rozładowanie atmosfery przywracajacymi rozsądek filozoficzno- żartobliwymi opowiastkami
(Tak całkiem OT: mi ktoś kiedyś tłumaczył, że "na chama trzeba arcychama"- nie wiem czy to dobry sposób, ale na pewno skuteczny)