dumny -Chuduś,Chudelek-odszedł dumnie 24stycznia 2015

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 01, 2007 1:45

koteczka ktora prosi o pomoc , ktorą jak sie bierze na ręce to kłebek mokrego nie wazącego nic ciałka , istotka ktora nie chce już walczyć , ktora sie poddała ........ale na ręku po 15 minutach drżenia zaczyna sie słyszec cichutkie mruczenie , zaczyna sie delikatnie prężyc i nadstawiac kostki do "miziania " , gdy podeszłam koło okna i promyki slonka prześlizgnely sie po jej pyszczku to mozna było wyczuc tęsknote za tym ciepłem , nadsawiala pyszczek do tych promyków by chociaż przez moment przypomnieć sobie to uczucie .........to wszystko doprowadza do poczucia własnej bezsilnosci , niemocy , nie można pomoc , nie można stamtąd zabrać , trzeba włozyc do klatki spowrotem i spojrzec w te piękne złote oczy w ktorych odbija sie taka mała nadzieja , takie poczucie zaufania , nie da sie tego opisac to trzeba przezyc .........


:crying: :crying: :crying:

podziwiam osoby, które tego doświadczają i jeszcze nie zwariowały...

Ja jestem za słaba...
Nigdy nie byłam w schronisku i nie chcę tam iść... Nie dałabym rady z tamtąd wyjść :(

Sava

 
Posty: 220
Od: Czw lis 23, 2006 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 01, 2007 2:42

Dziwczyny- ja się domyślam o co chodzi- o PIENIĄDZE :evil:
Pieniądze są motorem działania BARDZO WIELU LUDZI i BARDZO WIELE LUDZI nie jest w stanie zrozumieć, że ktoś angażuje się w coś, poświęca swój czas/ dom/ rodznę/ siłę/... nie dla PIENIĘDZY. I BARDZO WIELE LUDZI zaczyna podejrzliwie patrzeć na ręce i roztrząsać: a co ona z tego ma?... A jak to ona się na tym bogaci?...
Nie dziwi mnie też niechęć kierownictwa schroniska: zakłóciłyście ich spokój i bezkarność :twisted: Wychodzi na jaw, że w tym schronisku od dawna źle sie działo i źle było kontrolowane ( tez nic dziwnego- kontrolowane są zwykle papiery, a te można przy odrobinie sprytu "podretuszować"... Ale nie można przecież "dla spokoju" akceptować zła- zwierzaki same sie nie obronią :!:
Iwona- ktokolwiek z forum Cię trochę zna (i w ogóle "silną grupę katowicką), ktokolwiek zdecydował się wesprzeć Was finansowo, ten nie ma wątpliwości, że te pieniądze zostaną dobrze wydane. Więc nie czuj się zaszczuta przez kilku malkontentów- niestety wszędzie ich pełno :evil:
Nie krytykujcie Fundacji. Początki są zawsze ciężkie, choćby ze względu na wiele przepisów prawnych, regulujących ich działanie. Wy w bardzo krótkim czasie zdziałałyście bardzo dużo- zaczęto się z Wami liczyć i traktować jak partnerów. nasze Stowarzyszenie też zaczynało od jeżdzenia z garnkami jedzenia do jednej z lecznic, wyznaczonej do prowadzenia "przechowalni dla zwierząt" przed przewiezieniem do schroniska w Mielcu ( w Rzeszowie jeszcze wtedy nie było), od wykłócania się o pozwolenie na nakarmienie, wyprowadzenie na spacer, od bezradnego patrzenia na gnijące, uwalane deski podłóg ciasnych klatek, w których te zwierzaki spędzały całe dnie i noce, zagryzajac się wzajemnie, i wreszcie na uśmiercanie " bo za głośno szczeka"...
Zapraszałam Was kiedyś do nas i ponawiam zaproszenie- zawsze mniej bolenie uczyć się na cudzych błędach niż na swoich.
Iwona - pamiętaj - Ty jesteś :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ziemowit, dzięki za rozładowanie atmosfery przywracajacymi rozsądek filozoficzno- żartobliwymi opowiastkami :)

(Tak całkiem OT: mi ktoś kiedyś tłumaczył, że "na chama trzeba arcychama"- nie wiem czy to dobry sposób, ale na pewno skuteczny)
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 01, 2007 13:23 kot

Poniewaz Fundacja zostala wywolana do odpowiedzi wypowiem sie w jej imieniu przepraszam za zasmiecanie watku.
najpierw odpowiem Ko_da1 Fundacja nigdy nie wspolpracowala ze schroniskiem dla zwierzat w Katowicach.
Fundacja powstala 10.10.2006 i czyni starania , o wolontariat w schronisku w Katowicach i Sosnowcu.
Iwona_35 nie byla nigdy czlonkiem Fundacji ani nie jest wolonatariuszem( co chyba jasno wyjasniala w swoich watkach).
Fundacja zostala poproszona przez Iwona_35 i Fili o interwencje w sprawie schroniska po usmierceniu Szafirka ( chyba nie pomylilam nazwy) i ta interwencje rozpoczela i nadal czyni starania w kierunku poprawy bytu psow i kotow w schronisku oraz budowy Kociarni i w tych wysilkach nie ustaje.
niestety droga urzedowa jest dluga i kreta, pelna przesszkod ze strony Urzedu Miasta i niestety jeszcze potrwa( dla dobra sprawy nie bedziemy o tym informowac publicznie, poinformujemy po zakonczeniu).Nikt nie gwarantuje sukcesu tych dzialan ale probowac trzeba.

fundacji nie zalezy na tym zeby osoby pracujace i prowadzace schronisko ja lubily tylko by te osoby przestrzegaly prawo i dbaly o zwierzeta.

dlatego dziwnia nas opinie, ze fundacja w czyms przeszakadza osobom wyciagajacym koty na wlasna reke, skoro fundacja czyni tylko wysilki aby schronisko trzymalo sie prawa i zapewnialo godny byt zwierzetom.

fundacja nie zaprzestanie w zadnym wypadku i nie ugnie sie pod niczyja presja dzialan zmierzajacych do pietnowania i wytykania bledow i niezgodnosci z ustawa firmy prowadzacej schronisko.

osoby zajmujace sie kotami katowickimi sa to osoby prywatne i na wlasna reke wyciagaja koty i znajduja nim domy i lecza.


zeby zapobiec balaganowi od nowego roku 2007 koty bedace pod opieka fUNDACJI beda miala osobne watki i bede skatalogowane na stronie fundacji.
na stronie fundacji bedzie tezs aktualna lista wolontariuszy w poszczegolnych miastach z numerem legitytmacji i identyfikatora.
tylko te osoby beda mogly poslugiwac sie umowami adopcyjnymi Fundacji i wystepowac w jej imieniu w zakresie okreslonym umowa wolontariatu.

fundacja zdaje sobie sprawe , ze zawsze bedzie narazona na ataki z roznych stron , od osob niezyczliwich i chcacych przeszkodzic w dzialanich fundacji.musimy sie z tym pogodzic.

poniewaz fundacja jest organizacja bardzo mloda uczy sie caly czas i bardzo chetnie przyjmie wszelkie rady i wskazowki od osob doswiadczonych w takim dzialaniu.

na tej stronie znajduje sie tez aktualny numer konta fundacji, za ktore fundacja odpowiada i z ktorego sie rozlicza.


fundacja podpsiuje umowy adopcyjne z osobami adoptujacymi koty i nie pobiera oplat za wyadoptowane zwierze.

to dotyczy oddzialy Katowice, Lodz, Wroclaw.

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Pon sty 01, 2007 15:37

Gdyby wszystkie wypowiedzi były tak rzeczowe to sądzę, że nie byłoby tego wszystkiego.
Pini, dziękuję.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 01, 2007 16:04

Hmm, zrobilo sie jakos malo przyjemnie na poczatku roku :roll: . A ratowanym kotom jest chyba wszystko jedno, czy osoba jest prywatna czy zarejestrowana jako wolontariusz. Kazda pomoc jest cenna.

Niesmialo zasugeruje :oops: - przeciez obu stronom chodzi o los zwierzat, moze warto sie porozumiec :?:

zitkala

 
Posty: 130
Od: Śro lis 29, 2006 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 01, 2007 16:08

Nie przeczę, że wypowiedź pini jest rzeczowa, tylko co ona ma wspólnego z Dumnym?

To chyba nie ten watek :roll:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon sty 01, 2007 16:41

Dostałam ;liczne pytania na PW dot sytuacji..

Dumny jak wiadomo był wyciągnięty ze schroniska i w moim domu miał byc tylko na tymczasie..niestety życie pisze własny scenariusz i chłopak jest nadal u mnie..
Dumnego nie lecze przez Fundacje,bo w Fundacji nie jestem...dlatego też nie podałam konta fundacji ...

Stąd stwierdzenie że robie to dla pieniędzy .............................
Powiem szczerze że nigdy w życiu nic tak strasznego mnie nie spotkało...

Zostawiam to bez komentarza....

Dziękuje wszystkim ,którzy są ze mną ..jest to bardzo ważne..
Pozwoliliście mi to przetrwać..
Dumnego lecze nadal..i prawdopodobnie będzie leczony do końca swych dni...
Dziękuje


Oto zdjęcia mojego chłopaka
Obrazek
Obrazek
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon sty 01, 2007 16:50

Dobrze że się chociaż trochę pozbierałaś :) . Trzymaj się Iwonko!!
Dumny kwitnie pod Twoją opieką, jest przepiękny :1luvu:.
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon sty 01, 2007 16:55

gattara pisze:Dobrze że się chociaż trochę pozbierałaś :) . Trzymaj się Iwonko!!.


Tak pozbierałam się ufff ale na prawde było ciężko.....



Jaaga myśle że sytuacja w schronisku do wiosny powinna się wyklarować...pracujemy nad tym..
Na tą chwilę walczymy z tym aby koty (których nie możemy fotografować,ponieważ chcą aby były bezimenne-te w klatkach ,
mogłybyśmy wyciagać i leczyć...tak jak napisały dziewczyny tam jest największa umieralność.)
Na tą chwilę to jest piorytet
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon sty 01, 2007 17:26

iwona_35 pisze:Obrazek
Obrazek[/color]

Jaki cudny Pingwinek :D :D :D

Iwona - koniecznie go ode mnie wymiziaj!
I przekaż mruczanki od Myszaka :twisted:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon sty 01, 2007 17:34

Wyklaruje sie :D Mamy NOWY ROK :lol: i życzyłabym Sobie i Innym żeby spełniały sie nasze marzenia , żeby wszytko do czego dążymy nam sie udawało , żebyśmy nie musieli sie wstydzić niczego co zrobimy i żebyśmy nieczego nie musieli potem żałować :wink:
A najwazniejsze życze wszytkim futerkom wspaniałych domków z Dużymi ktorzy będą ich kochać i o nich dbać i oczywiscie życzę dużo zdrówka Dumnemu bo to wspaniały kocurek :wink:
Chciałąbym też żeby ten NOWY ROK zaczoł sie bez konfliktów , żeby ludzie umieli ze sobą wspołpracowac bez wojen kłamst i oskarzeń , żeby było tak ....... że jak sie kiedyś jako staruszki cofniemy myślami w stecz będziemy dumni z tego co udało nam sie zdziałać i żebyśmy nie żałowali czegoś co zostawi za sobą smak goryczy :roll: . Ja osobiscie w Swoim imieniu przepraszam wszystkich jeśli ich czymś uraziłam , wiem że jestem osobą szczerą do bolu i czasem mogłabym sie ugryść w "myszke" niż coś napisac ale tak to juz czasem jest :wink:
DOSIEGO ROKU 2007 :balony: :partygirl:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pon sty 01, 2007 17:46

:ok:
lepszego roku 2007
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon sty 01, 2007 18:12

Już drugi raz slysze, ze czlonkowie Stowarzyszeń lub Fundacji robią to dla kasy - ja naleze do stowarzyszenia dzieciom będzina od dwóch lat i czasem mam dyzury w takiej swietlicy dla dzieci patologicznych, ciągle słyszę ze nie powinnam narzekac na finanse, bo mam dwa etaty (prawdziwa praca to szkoła) - ludzie członkowie nie zarabiaja, a tam to płacą składki raczej...
Poza tym jak ludzie z forum kociego - najlepsi na świecie i z sercem na dłoni - zaczną się kłócić to świat sie skończy..
Wkrótce - mam wielką nadzieję - zacznę pomagać Pini i nie wazne czy będe członkiem, wolontariuszem, czy czymkolwiek innym - ważne,że ratując jedno życie ratujesz cały świat!!!!!

I prosze bez kłótni w Nowy Rok

dedi

 
Posty: 3288
Od: Pt maja 26, 2006 10:39
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sty 01, 2007 18:41

Ufff... jakoś milej się robi :D :D :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 01, 2007 18:56 kot

iwona_35 pisze:Dostałam ;liczne pytania na PW dot sytuacji..

Dumny jak wiadomo był wyciągnięty ze schroniska i w moim domu miał byc tylko na tymczasie..niestety życie pisze własny scenariusz i chłopak jest nadal u mnie..
Dumnego nie lecze przez Fundacje,bo w Fundacji nie jestem...dlatego też nie podałam konta fundacji ...

Stąd stwierdzenie że robie to dla pieniędzy .............................
Powiem szczerze że nigdy w życiu nic tak strasznego mnie nie spotkało...

Zostawiam to bez komentarza....

Dziękuje wszystkim ,którzy są ze mną ..jest to bardzo ważne..
Pozwoliliście mi to przetrwać..
Dumnego lecze nadal..i prawdopodobnie będzie leczony do końca swych dni...
Dziękuje


Oto zdjęcia mojego chłopaka
Obrazek
Obrazek


dziekuje Ci Iwona _35 ze postawilas sprawe jasno :D
to mysle wyjasnia watpliwosci.
mam nadzieje ze kłotnie i spory opadna i wszyscy dzialajacy w obronie kotow nie tylko ze schronisk beda mogli dzialac dalej.
Dosiego Roku :balony:

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 30 gości