Cztery niebieskookie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 07, 2007 10:51

Już piszę... musiałam wpierw oporządzić moją "gadzinę" :)

Inka razem z resztą stanęła rano (rychło swit, o 10-tej :wink: ) do miski, zjadła parę chrupek, popiła wody. Chodzi jeszcze ostroznie, ale juz się interesuje wszystkim wokół, woli jednak ulokować sie gdzieś z boku, aby nie byc na drodze szalejącej reszty brydżystów.

Przed chwilą doczekałam się drugiej kupy, też smolistej, oleistej od parafiny, pełnej rozpuszczonych włosów. Ciągle wierzę, że jest to tylko paskudne zakłaczenie, ale trzustka będzie zbadana. Wet ma znajomą laborantkę, więc wyniki powinny być szybko.

Czekam teraz aż zdecyduje się przyjść sama na moje kolana (już burczy jak chcę ją wziąć na ręce - to dobry znak, bo była jak na nią zbyt potulna), aby podać jej parafinę i dokarmić mięskiem.

Dziękuję na zaglądanie do naszego wątku i proszę o dobre myśli. :)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 07, 2007 10:58

emanka pisze:może jednak zbadać jej tą krew, tak na wszelki wypadek

Emanko, krew Inka miała badaną. Zestaw podstawowy w normie, trochę podwyższone leukocyty. Watroba w normie, w nerkach ciut podwyższona kreatynina, ale to może być powodem stanu zapalnego jelit, podrażnioych włosami. Tego się trzymam, ale dziś mam nadzieję bedą już wyniki badań pod kątem trzustki.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 07, 2007 12:59

Napoiłam Inkę parafiną i dokarmiłam z ręki małą porcją mięska... aż dziwię się, ze nie ma mnie za to jeszcze dość :wink: , ale po parafinie nawet chętnie zjada z ręki. Potem poszła napić się wody, wiec jestem spokojna, że się na nowo nie odwodni i jelita zaczną normalnie pracować.
Teraz nakarmione koty przysypiają, a Inka grzeje sobie dupsko na piorącej, ciepłej pralce.

izaA pisze:Przeczytałam wszyściutko...biedna Inka...jak Otis się zakłaczył to jadł i wymiotował tym, co zjadł, na początku tylko suchym potem wszystkim, ale kłaków w tym nie było - tylko pokarm...no i tak wymiotował, a ja mu podawałam pastę - nie bezopet tylko Gimbeta...w końcu go przepchało. Dodam, że kupy były OK 8O Ja wiedziałam kiedy bedize pawik, bo on tak złowrogo mlaskał, a zaraz potem go rwało...do tej pory jak słyszę mlaskającego otisa to zaraz pędzę do kuchni podac mu bezopet...to mit, że krótkowłose się nei zakłączają...Otis jest bradzo wrażliwy, Sonia - to ruska baba, jej nic nie złamie... :lol: Wygłaszcz Inkę od Ciotki i ręsztę też, zeby zazdrosna nie była.

Iza, ja na początku podałam jej pastę odtłaczającą, ale ze względu na podrażnione jelita wet zdecydował (słusznie moim zdaniem), że bezpieczniej podawać jej parafinę. Bezo-pet podawałam do tej pory Sarze i to też nieregularnie - jakoś nie mam przekonania do tych past, że są nieobojętne skoro rozpuszczają wlosy. Sara, od kiedy zrobiłam jej kurację gammollenem nie kłaczy i od paru miesięcy sobie dobrze radzi. Od czasu do czasu, zwykle rano (dzisiaj też, nawet się przestraszyłam, myśląc, że to Inka) zwymiotowała wałeczek kłaczków. Inka natomiast jest u mnie półtora roku i nie miała tego rodzaju problemów, podobnie pozostałe futra. Ostatnio jednak (jak już pisałam bardzo lizała siebie i inne koty), a ja nie zaskoczyłam, że może się to skończyć zakłaczeniem.

Mam jeszcze trochę czasu, więc napiszę coś jeszcze. Przed chwilą zadzwonił mój siostrzeniec Piotrek, który jest w Stanach i mieszka u Polki, która przygarnęła błąkającego się kota. Już parę miesięcy temu mówił mi, że ten kot sobie wychodził, aż w końcu potrącił go samochód. Przywlókł się biedak pod drzwi domu z roztrzaskaną miednica i połamanymi tylnymi łapkami. Weterynarze sugerowali amputację tylnych łapek za 1700 dolców, bo składanie kota to koszt 4000 dolarów i żadnej gwarancji, ze kot będzie chodził. Zdecydowała się na to drugie, kot i po wielu miesiącach rehabilitacji chodzi na czterech łapach, właśnie dziś Piotrek przy okazji oznajmił mi tę rewelację. Szczęśliwie się zakończyło i podejrzewam, że kot jest teraz kotem typowo domowym, niewychodzącym.
Podałam adres naszego forum z zaproszeniem, podobno coś poczytała, ale nie za bardzo ma czas, żeby się tu udzielać.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 07, 2007 13:07

Najgorsze jest to, że nie wiadomo do końca co Ince dolega. Ja bym chyba stawiała na zakłaczenie - wczoraj tez ktorys mój zwymiotował sporą kulke zbitej sierści - zamówiłam Bezo pet. Chyba w "Kocich opowieściach" Herriota był opisany przypadek kota, któremu żołądek zapchał się sierścia (prześwietlenie tego nie wykazało), ale miejmy nadzieję, że jakoś uda się jej to wydalić. Trzymam kciuki.
Ostatnio edytowano Śro lut 07, 2007 13:47 przez Amica, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro lut 07, 2007 13:12

No właśnie, u Inki jest jakieś nietypowe zakłaczenie, na zdjęciu widać tylko zagazowany żoładek i początek jelita i tez wierze, że to tylko zakłaczenie. :) Cały czas czekam na wyniki badań trzustki.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 07, 2007 13:53

Ta zima trochę chyba rozstroiła kocie futra... styczeń a moje też linieją na potęgę. Kreska się już zdążyla zakłaczyc, tylko u niej objawia się to problemami z drugim końcem układu pokarmowego... Kot przestaje się wypróżniać :?
Kciuki za Inkę są :ok: :ok: :ok: :ok: supełki na ogonach powiązane
Czekamy na wyniki razem z tobą
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 07, 2007 14:52

Poleżałyśmy sobie obie pod kocem, zanim zasnęlam Inka puściła tak cuchnącego bąka, że sama wysuneła się spod koca. :roll:
Ja nie wytrzymałam :wink: wstałam, a jej ulżyło trochę, bo dalej leży rozciągnięta i kima. :D

Obrazek
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 07, 2007 14:58

Przesyłamy tysiące dobry myśli. Inko zdrowiej.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro lut 07, 2007 16:37

na zdrowie Ineczko (że tak powiem)

a Tobie Fraszko przyjdzie się zaopatrzyć w maskę gazową i jakoś przetrzymacie :wink:
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Śro lut 07, 2007 16:44

:mrgreen:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 07, 2007 20:00

Przeczytałam o Ineczce i mam wielką nadzieję, że koteczka będzie zdrowa.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lut 08, 2007 0:00

oj dopiero teraz przeczytałam. kciuki za Inkę!
Obrazek
Pusia 14.03.2006, Kizia 01.11.2012, Złociutki 18.03.2022, Karolek 25.09.2022, Misia 09.10.2022 :( moje Słoneczka będziecie zawsze w moim sercu :( Więcej kotów nie będzie.
Gwizdusiowa [*] 16.04.2007 Kacperek cioci :( 14.04.2017 Blondasek cioci 09.2021 :(
Wynajmę mieszkanie we Wrocławiu od września/października 2019-koty mile widziane! kliknij!

zutor

 
Posty: 2043
Od: Sob maja 31, 2003 22:55
Lokalizacja: Wrocław/czasem Bielany Wrocławskie

Post » Czw lut 08, 2007 0:12

Fraszko, czekamy na wieści.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lut 08, 2007 10:26

Inka czuje się coraz lepiej, na wyniki badań trzustki nadal czekam.

Wczoraj Inka długo odsypiała pod kocem, reszta kotów tez w tym czasie spała. Nie jest jeszcze w pełni formy, staje nadal gdzieś z boku żeby nie być na drodze biegajacej teszty futer - teraz szczególnie widzę, jakie mam brykadła w domu. Siedzi sobie teraz na parapecie i podziwia spadajace płatki śniegu. Interesuje się juz wszystkim, a przede wszystkim sama już je. Dziś rano ze wszystkimi stawiła się do stołu i zjadła chyba normalną porcję suchego. Pije też wystarczająco. Jeszcze dziś nie wypróżniała się, czekam na jej urobek. Ina jest tlusta, zwłaszcza z tyłu, wszystko mam tłuste i lekko żółtawe (spodnie, piżama, pościel...)- wycieka z niej ta parafina... gazy też, nawet koty ją omijają. :wink:

O kciuki nadal prosimy, szczególnie za wyniki badań Inkowej trzustki. :)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 08, 2007 10:33

Rozkręca się, malutka. Tak trzymać! :D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 62 gości