Kreska i Jeżyk - mały update... zdjęcia str. 91.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 09, 2006 19:11

Miłego wypoczynku 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob lip 22, 2006 17:32

wróciłam... w domu nie było mnie prawie dwa tygodnie z przerwą jednodniową na przepakowanie...
wczoraj, kiedy wieczorem weszłam do domu przywitał mnie Jeżyk... zrobiłam takie oczy 8O i wołam Kreskę.. to zawsze ona stała pierwsza przy drzwiach i krzyczała: "Gdzie byłas, jak mogłaś mnie porzucić, myślałam, ze umarłaś miauuuuu". A tu cisza.. wchodzę do pokoju i nagle do moich nóg biegnie mala torpeda z krzykiem: "Miau, to ty, jesteś nareszcie, już nie wierzyłam w to, że wrócisz"... Miziankom nie było końca.
Moja mama zrobiła takie oczy 8O i doszła do wniosku, że Kreska to absolutnie mój osobisty kot, który beze mnie wpada w depresję i jest nie do wytrzymania. Przez te dwa tygodnie mamy kanapa była wielokrotnie osiusiana.. No bo przecież nikt nie sprząta kuwety tak dobrze jak ja, no nie :lol: i trzeba jakoś domagać się czystości w toalecie.
Wiecie, ja już nawet się na nią nie denerwuję... kocham ją miłością bezgraniczną a jutro pro forma oddam jej siuu do badania.. niech usłyszę, że jest wszystko OK i że siusiała z nerwów i tęsknoty. No bo co to za zapalenie pęcherza, które znika jak pańcia wraca? :lol:
Jeżowi oczywiście wszystko jedno, czy jestem czy mnie nie ma.. czym tu się przejmować. Przez dwa tygodnie był na kuchni babci. Miski były pełne po brzegi, oprócz śniadania koty dostawały jeszcze kolacje i oczywiście gratisy w trakcie gotowania... I tak jak wróciłam zastałam JeżaDążącegoDoOsiągnięciaFormyDoskonałej :evil:
Swoją drogą słodki jest jego brzusio i słodkie jest to, jak Jeż siada i musi sobie bardziej nóżki rozkraczyć, żeby zrobić miejsce na nowego przyjaciela.. No bo w końcu jest ich dwóch: On i jego brzuch :lol:
Jutro jedziemy odrobaczyć kociambry.
Wakacje się skończyły, pańcia wróciła, będzie znowu koty maltretować.
Jeż już dziś płakał, bo wredna baba czyściła mu uszy :twisted:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 22, 2006 18:21

Cześć Agatko, fajnie, ze już jesteś, masz pewnie trochę do poczytania .... :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob lip 22, 2006 19:03

Babcie już są takie dobre. :lol: Bo przecież jak kociaczek miauczy to glodny. :twisted: Moja mama ma to samo. :twisted:

Biedny Jeżyk, będą gnębić dietami teraz. :twisted: Nie daj się Jeżu. Bierz przyklad z Dydusia. 8)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob lip 22, 2006 19:10

izaA pisze:Cześć Agatko, fajnie, ze już jesteś, masz pewnie trochę do poczytania .... :wink:


już trochę doczytałam...
Franuś odszedł :cry:
Dongi szczęśliwie urodziła :)
u Eve nowe kocie skarby..
kocie życie trwa...
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 22, 2006 19:11

kropka75 pisze:Babcie już są takie dobre. :lol: Bo przecież jak kociaczek miauczy to glodny. :twisted: Moja mama ma to samo. :twisted:

Biedny Jeżyk, będą gnębić dietami teraz. :twisted: Nie daj się Jeżu. Bierz przyklad z Dydusia. 8)


NIe to żeby jakoś strasznie gnębiony miał być.. ilość jedzenia wraca do normy i już. Mam nadzieję, że wystarczy. Jutro go zważę i zobaczę ile dkg przytył. Ostatnio wazył tylko 4,5 kg, więc był w naprawdę niezłej formie 8)
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 22, 2006 19:14

agata :lol:
fajnie ze jestes
Jeż na pewno tez sie stesknil tylko on ma bardziej stoickie podejscie do zycia :wink:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob lip 22, 2006 19:20

Wiem, że się stęsknił, wiem..
on po prostu nie jest na tyle psychiczny i nie rozpacza, jak wyjedzie mu jeden człowiek z trzech.. Kreska w sumie też nie rozpacza pod warunkiem, że tym człowiekiem nie jestem ja :wink:
a Jeż straasznie się zazdrosny zrobił przez te dwa tygodnie. Teraz co przytulam Kreskę (muszę wykorzystać że stęskniona na mnie nie fuka) to on podbiega i się tuli... ech.. brakuje mi rąk :lol: ale to piękne jest :D
Z kuchni właśnie słyszę głos mamy: "Jeżyk, nie mogę ci dać, bo twoja pańcia mnie zamorduje.. nie mogę Jeżyk... Wybacz mi, ale nie mogę :? "
:ryk:
Generalnie strasznie się cieszę, że wróciłam do domu... jest tak jak mówi magiczny magnesik od Dasi "Tam dom twój, gdzie kot Twój" (Dziękuję Dasiu :1luvu: )
proszę śledzić wątek, szykuje się sesja fotograficzna. Jeż ma już prawie prawie zupełnie czysty, różowiutki noseczek, który TRZEBA, absolutnie TRZEBA zobaczyć!
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 22, 2006 19:36

no ja absolutnie musze :lol:
fajnie, ze wrocilas nareszcie

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Nie lip 23, 2006 10:19

To niech się szybciutko szykuje, bo czekamy. :)
I pochwal się wagą Jeża. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 23, 2006 12:13

nie zważylam go :oops: doszłam do wniosku, że wolę myśleć, że waży max. 4,70 :) Kreska waży 3,60 ... chudziiiiiina
koty odrobaczone... Okazało się, że zaniedbałam jeżowe lewe ucho... teraz jak mnie nie było, to jego stan się jeszcze pogorszyl. Ucho jest czerwone, nadal wyłazi jakieś coś... dostalismy znów oridemyl. Wstyd mi trochę :oops:
Kreska dała taki popis histerii przy.. zakrapianiu strongholdem, że normalnie nie wierzyłam własnym oczom. Wiła się, gryzla, drapała, prychała. jakby jej co najmniej chcieli krwi utoczyć.. jak to dobrze, że ona jest zdrowa. nie wyobrażam sobie leczenia tego kota. Oddałam jej siuuu do badania. Ale pewnie i tak nic nie wyjdzie. Ona posikuje
za tydzień możemy już Jeża szczepić. Pani doktor zaproponowała też zastosowanie u Jeża inhalacji ultradźwiękami. Tzn. dziś to dziwnie wyglądało, bo niby proponowała, ale sama nie była pewna, czy na pewno tak ma być. Sprzęt jest na Białobrzeskiej niedawno, używali go narazie tylko na kotkach ze szpitalika.. Chyba nawet jeszcze nie wiedzieli ile taka inhalacja ma kosztować i jakie to daje rezultaty.. tak to odebrałam. Narazie więc nie skorzystaliśmy z tego wynalazku, ale moze za tydzień, przy szczepieniu dowiem się więcej.
Jeż rzeczywiście ma już malutki katar, ale wydzielina gromadzi mu się w nocy. I rano jest zawsze rytuał oczyszczania nosa. W ciągu dnia jakoś sobie radzi.
Myślę, że takie inhalacje by mu się przydały...
No i tak leczniczo zaczęliśmy tydzień.
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 24, 2006 11:13

Kreska ma kryształy w moczu :(
znowu nic nie wiem... nasza lekarka będzie dopiero w środę.. dziś ma się ze mną skontaktować tel. jak się uda..
zaczynam czytać...
wszelkie rady i doświadczenia mile widziane!
czy muszę robić dodatkowe badania?
jak leczyc?
czy to poważne?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 24, 2006 11:22

Ja niestety mało wiem, jeszcze tego nie przerabiałam, chyba specjalna karma...takie kłopoty miała Fruu...to pamiętam...no i wspólczuję kolejnego kłopotu...przynajmniej znasz wroga, a nie domyślasz się przyczyny...powodzenia w leczeniu... 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lip 24, 2006 12:42

U mnie są 2 "kryształowce" i po pół roku leczenia wychodzimy na prostą. Jedynym lekarstwem jest dieta struwitowa, zgodnie na forum polecamy hill's s/d, jest zdecydowanie mocniejszy od RC urinary, po którym moje miały gorsze wyniki niż na początku choroby. Raz w tygodniu zakwaszam je jeszcze pastą uro-pet. Mokrego hillsa nie chcą jeść, więc dostają animondę struwitową, a Colt i tak je głównie suche.
Badanie moczu pewnie wystarczy, ale ja zrobiłam im jeszcze krew z profilem nerkowo-wątrobowym i Małemu usg nerek, bo ze względu na mocznicę sprzed roku było podejrzenie, że nerki źle pracują, ale nie sprawdziło się :D
Musisz kontrolować jak Kreska siusia, często zdarza się zatkanie kryształem lub duży ból przy sioo, a wtedy do pysia pół tebletki no-spa na rozkurcz, a jeśli zatkanie przeciąga się do kilku godzin i sioo nie leci chociaż kot chce to wizyta u weta. Czasami nerwy są, ale no-spa super działa i po kilku miesiącach życia ze struwitem okazuje się że nie taki diabeł straszny.
Trzymam kciuki :!:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon lip 24, 2006 12:56

Pytanie brzmi: JAKIE kryształy?

Żadnej diety! Żadnych Urinary! I żadnych innych metod bez jasnego określenia CO TO JEST.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], zuza i 1149 gości