
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Beliowen pisze:Ojej
Georg-inia, jaka to odma?
Da się odbarczyć?
Ja nie wiem, jakie jest postępowanie u kotów w takim przypadkudr Ewa na pewno zrobi tak żeby było dobrze...
Georg-inia pisze:Beliowen pisze:Ojej
Georg-inia, jaka to odma?
Da się odbarczyć?
Ja nie wiem, jakie jest postępowanie u kotów w takim przypadkudr Ewa na pewno zrobi tak żeby było dobrze...
Ewa podejrzewa, że to odma urazowa. Jako że właściwie Klemens całkiem nieźle sobie radzi, Ewa nie chce tego ruszać. Pan Alek też nie. Oboje mówią, że gdyby było nagłe pogorszenie to wtedy tak, żeby ratować życie, ale przy tym stanie zwierzaka, nie ma to sensu. Tym bardziej, że to nie jest sprawa świeża, nie wiadomo jak długo już to płuco jest zapadnięte. Klemensik już na zawsze pozostanie kotem specjalnej troski, nie wolno mu za dużo szaleć ani biegać, w końcu oddycha tylko na pół gwizdka. Ale on sobie sam reguluje, jak się zmęczy to sie kładzie na boku, zdrowym płucem do góry, jakby wiedział, że w takiej pozycji łatwiej będzie mu się oddychało. Dostaje teraz Mucosolvan, wcześniej dostawał Aminophylinę, która stanie się teraz obowiązkowym medykamentem w kociej apteczce i widać, że łatwiej mu oddychać, nie kaszle tez tak okropnie. To tylko doraźne środki ale samej odmy nie będziemy leczyć, bo nie ma właściwie jak. Jeśli Klemensik będzie "na siebie uważał" to może jeszcze troszkę pożyjeTeraz problemem jest ten płyn: jak go ściągnąć, czy uda sie farmakologicznie, i przede wszystkim skąd on sie wziął, dlaczego. Dlatego wlewam w kota ludzki interferon, Klemens chyba nienajlepiej go znosi: bardzo dużo śpi, i chyba wciaż mu chłodno, bo wciska się w grzejnik i pozwala się przykrywać, chociaż tego nigdy nie lubił. Jak teraz tak myślę, to właściwie powinnam się cieszyć, że dostał zapalenia oskrzeli... gdyby nie to, to rtg miałby robione dopiero na wiosnę, o ile w ogóle do tej wiosny by dożył
Georg-inia pisze:Beliowen, przepraszam za idiotyczną odpowiedźpewnie, że odma urazowa, ale nie o to pytałaś przecież. Paskudny dzień miałam wczoraj i tak jakoś bez sensu mi to wyszło. Nie będziemy odbarczać płuca, nie ma sensu kota męczyć, tym bardziej, że prawdopodobnie podziałało by to tylko chwilowo. Z tego co zrozumiałam, chyba nie da się tego zrobić samym nakłuciem, trzeba by było otwierać, ale głowy nie dam, zakręcona byłam okropnie i czepiałam sie tylko dobrych wiadomości
Klemens nie dostaje żadnych "nasiuśkowych" leków
narazie tylko antybiotyk i interferon. Po zakończeniu 3 serii mamy zrobić rtg i sprawdzić czy są jeszcze kropelki, czy zlazły same (oby!). Jak nie zejdą, trzeba będzie nakłuwać - Pan Doktor Alek powiedział, że on to może zrobić. Ale narazie nie chcę o tym myśleć.
Beliowen pisze:To ten płyn jest w płucu czy w opłucnej?
Bo skoro mowa o ściąganiu poprzez nakłucie - to raczej w opłucnej.
Jeśli płyn jest w opłucnej, to byłoby wskazane ściągnięcie i przebadanie go - wtedy będzie wiadomo czy to odczyn zapalny czy coś innego bo przyczyn może być wiele...
Zresztą, to w sumie dla Ciebie chyba niepotrzebna informacja, przecież Klemens jest pod dobrą opieką i cokolwiek można na pewno będzie zrobione.
Myślę o Was ciepło.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 21 gości