Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 29, 2006 18:46

U kotów szykują się rewolucyjne zmiany !

W najbliższy weekend dziadzio kotów, czyli mój tata ;) obiecał poświęcić nam całą sobotę na obudowanie balkonu. Materiały w LM już wybraliśmy, plan jest, oby tylko nie padało! Najwyższy czas, bo Tosia i Pędzel jeszcze nigdy na balkonie nie byli.... Franio w ubiegłym sezonie bywał - w szeleczkach :

Obrazek

No to dopiero bedzie ucztowanie, a tu tyle ptaków lata dookoła, i sąsiedzi perscy wychodzą na balkon, ojejej!

A w międzyczasie Franio zaczyna kurację kroplami Bacha, bo postanowiłam pohamować jego agresywne zapędy. Dziś właśnie doszły do nas kropelki i jesteśmy po pierwszej dawce. Muszę się wczytać w wątek Izy po jakim czasie są pierwsze efekty....


I tak mi chodzi po głowie, że jakby Franio był bardziej tolerancyjny, a ja bym miała nieco lepszą sytuację materialną, to wzięłabym Vice do siebie.... on jest taki kochany ! Ale pomijając Frania i kasę, to moja rodzina by mnie wyklęła i pomoc typu zabudowa balkonu czy dokarmianie kotów jak mnie nie ma mogłaby się nagle skończyć :(

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon maja 29, 2006 19:50

Ale kotulce będą miały fajnie miło tak wylegiwać się na słoneczku. Ewa zamów jeszcze odpowiednią pogodę bo narazie aura nie zachęca do spacerków po dworze. :wink:
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 30, 2006 12:57

Pędzel ty nie jedz tyle
bo cię Pańcia będzie musiała do klubu brzuchali zapisać... :twisted:
Mnie Moja Duża odchudziła :evil:
a sama to wiesz.... :?
A balkon to super sprawa.....tyle ciekawych rzeczy dzieje się
na dworze....
Fajnego dziadzia macie 8)
Bolesław
Obrazek

agueska

 
Posty: 1040
Od: Śro gru 21, 2005 8:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 03, 2006 20:13

Oj tak, dziś prawie cały dzień koty miały gości i goście stwierdzili, ze cała trójka kwalifikuje sie do dietowania :twisted:

A goście byli fajni, bo nie tylko moi rodzice, czyli cztery dodatkowe ręce do miziania, ale też sunia Tunia, która naprawdę rewelacyjnie z kotami się dogadała. Z Tośką nawet polizały się po pyszczkach !

Tu jedno zdjęcie jakie udało mi się zrobić w całym zamieszaniu - Pędzel na miziankach u "babci" i zaciekawiona Tuńka.

Obrazek

No i najważniejsze - koty mają już obudowany balkon ! :dance: :dance2: :dance:

Może nie wyszło nam cudo architektoniczne, ale .... wreszcie będziemy mogli korzystać z balkonu!

Było trudno, bo to balkon, nie loggia, i do tego na ostatnim piętrze- nad nami nic nie ma.... zdecydowałam się nie zabudowywać od góry, a tylko po bokach do wysokości 2,40 m. Chyba starczy, nie ? Użyłam kurzej ;) siatki ocynkowanej o oczkach 4 cm i metalowych prętów regałowych, które przymocowałam do barierki ( no, ja jak ja ...)

Oto Tośki pierwsze balkonowe zdjęcie :
Obrazek

Bardzo jej się spodobało na balkonie (zresztą nie tylko jej) , ale jak się tak nałykała świeżego powietrza, to teraz śpi i śpi snem sprawiedliwego !

No i podczas pracy podglądali nas obaj sąsiedzi (Aamms, coś dla Ciebie .... są piękni, nie wiem czy to one czy oni, ale piękności!)
Muszę kiedyś całą piątkę ze sobą poznać.... ciekawe co to będzie ...

Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie cze 04, 2006 6:05

Gratulacje, wreszcie kociska będą miały świeże powietrze do woli.. :D
A perskie sąsiedztwo - cudo.. :love:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie cze 04, 2006 16:30

noooo :)

Ale cały czas sie zastanawiam, czy nie trzeba było zabezpieczyc też od góry....
Tośka jest mało skoczna, Pędzel nie ma tendencji wysokościowych , ale Franio.... nie będzie się wspinał, to pewne, bo sam dźwięk wydawany przez siatkę go odstrasza, ale nie wiem, czy za jakimś ptaszkiem nie zechce wskoczyc z parapetu na wierzch zabezpieczenia .....

Przeklejam kilka fotek jakie wstawiłam do wątku o zabezpieczeniach :

1. Tu widać generalnie o co chodzi i że nam nieco krzywo wyszło, pręt za mocno naprężyliśmy, wygiął się nieco, a siatka z kolei nieco się "zbluzowała" , ale w rzeczywistosci prawie nie rzuca się to w oczy:

Obrazek

2. Tu widać z bliska kawałek listwy regałowej i tych plastikowych cosiów którymi przymocowaliśmy listwy do barierki, oraz żyłkę przeciągniętą na dole:
Obrazek

3. A tu pokazuję co wykombinowaliśmy od strony sąsiada- to już fantazja pełną gębą :)
Obrazek

Zabezpieczenie ma wysokośc 2,40 , niby wysoko, ale.....
Poobserwuję go, zobaczę, nie chcę z drugiej strony czuć sięklaustrofobicznie ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw cze 08, 2006 22:13

Kocury ciągle nie mogą wyjść z problemów z oczami :(

U Pędzla leczymy ciągle nawrót herpesa, jeszcze tydzień Naclofa przed nami. Oczy są lepsze, ale jeszcze "płynne:.

Za to u Frania powrót niedawno wyleczonego zapalenia spojówek :(
Znów lewe oczko czerwone, przymrużone....
A nasza Dr właśnie poszła na urlop :(
Jeszcze tylko dziś pod wieczór zadzwoniła do mnie, że pokazała najnowszy RTG Tośki dwójce lekarzy (chirurg dr Bereznowski i radiolog, zdaje się że dr Blenau albo jakoś tak....) i potwierdza się, że jest dobrze. Tzn zwyrodnienie jest większe, ale ono niestety będzie postępowac do kiedy ona będzie rosła, natomiast nie ma potrzeby nic z tym robic o ile Tośce to nie przeszkadza w funkcjonowaniu. A nie przeszkadza ;) :

Obrazek

Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt cze 09, 2006 6:36

Gratulacje dla Tosi że z nóżka nie jest źle i nietrzeba operować, a wy chłopaki bierzcie przyklad z dziewczyny i przestańcie chorować. Chyba tej wiosny za bardzo mrugali do panienek i przez to te chore oczyska. :wink: Pańcia o was dba i nowy drapak i balkon a wam choroba w głowie. Nieładnie :( Zdrowieć szybciutko i nie martwić Ewci. :ok: za śliczne oczka chłopaków.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 09, 2006 6:37

Pędzel coś źle sięczuje..... nie wiem co mu jest....

W nocy zwymiotował - to był bezoar, mimo iż dostaje regularnie malt softa. 8O

Cieknie mu slina z pysia, ma problem z kuwetkowanem, bo siada i nic. Ale nie wiem ,czy siada do sioooo ( bo tak to wyglada) czy do qpala.
Nie pozwolił się wziąć pod brzuszek, pierwszy raz słyszałam Pędzla prychającego i wkurwionego. Chętnie zjadł na śniadanie miseczkę chrupek i zaraz potem całość zwymiotował.

co mu jest?

Nasza pani Dr właśnie poszła na urlop, ja muszę iść do pracy.....

:( :( :(

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt cze 09, 2006 7:07

Pędzelku ...Coś mi moje kociska zaczynają chorować to chyba jakaś plaga. :( Nic innego nie mogę zrobic jak tylko trzymać :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Chyba umrę z niepokoju.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 09, 2006 21:20

Ech, nie jest za fajnie ... :( :( :(

Pędzel cały dzień nie zrobił siooo, siadał, siedział i nic. Nawet próbował siadać na reczniku podłogowym, ale nic. Nie pozwalał siędotknać w okolicy całego tyłu , prychał, warczał - on !!! 8O 8O 8O

Pojechaliśmy do lecznicy, co prawda nasza dr na urlopie i przyjęła nas nieznajoma doktor, ale nie bardzo miałam wybór o tej godzinie na Tarchominie bez samochodu :(

Pedzelek został na cewnikowaniu :(

Podobno to objawy kryształów, zaraz o tym poczytam, a póki co może ktoś coś podpowie? Bo mi wychodzi że to SUK :((((

Oczywiscie po tym wszystkim zrobimy badania moczu, ale do tego czasu ja wyjdęze skóry.... Ech, dopiero się okazało że Tośka ok, to Franio znów ma silne zapalenie spojówek, jedno oko prawie zamknięte, a Pędzelek biedny cierpi....

Rano po niego jadę - próbowałyśmy cewnikować go "na żywca" biorąc pod uwagę jego stoicyzm, ale nie dało rady. Kochany, tak chciał mnie ugryźć, ale tego nie zrobił. Gryzł powietrze. On jest taki cudowny. Ja nie chcę żeby chorował :crying:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob cze 10, 2006 6:16

Za zdrowie Pedzelka kciuki i pazurki :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 10, 2006 8:58

Wrócliliśmy z lecznicy, pęcherz opróżniony, podobno Pędzelek już siusia sam, ale jeszcze ma pęcherz podrażniony, bo nie pozwala się dotykać.
Dostał Betamox, ma dostać jeszcze dwa razy. Ale ja bym wolała go teraz zabrać na Białobrzeską , zanim wróci nasza Dr Dominika.... poza nią i może chirurgiem nie mam zaufania do tych lekarzy w mojej lecznicy.

Pędzlasty po powrocie napił się wody ischował w bezpieczne miejsce - za łóżko. I to jest argument kontra wożeniu go - nie chcę go stresować....
Pomyślę jeszcze.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob cze 10, 2006 9:02

Białobrzeska jest czynna i w niedzielę.. od 10 do 16.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob cze 10, 2006 10:24

siusia maleńkie ilości, z dużą ilością krwi...nie wiem czy to tak ma być po cewnikowaniu, czy nie .... chyba jednak zabioręgo na tę Białobrzeską, tylko ochłonę nieco po zakupach

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kankan, zuzia115 i 10 gości