W najbliższy weekend dziadzio kotów, czyli mój tata


No to dopiero bedzie ucztowanie, a tu tyle ptaków lata dookoła, i sąsiedzi perscy wychodzą na balkon, ojejej!
A w międzyczasie Franio zaczyna kurację kroplami Bacha, bo postanowiłam pohamować jego agresywne zapędy. Dziś właśnie doszły do nas kropelki i jesteśmy po pierwszej dawce. Muszę się wczytać w wątek Izy po jakim czasie są pierwsze efekty....
I tak mi chodzi po głowie, że jakby Franio był bardziej tolerancyjny, a ja bym miała nieco lepszą sytuację materialną, to wzięłabym Vice do siebie.... on jest taki kochany ! Ale pomijając Frania i kasę, to moja rodzina by mnie wyklęła i pomoc typu zabudowa balkonu czy dokarmianie kotów jak mnie nie ma mogłaby się nagle skończyć
