Dawno nie pisałyśmy no bo psecies ci duzi wcale nie majom casu!!!

No ale w końcu udało się paniusię namówić. U nas nic nowego, gzyba lecymy od miesiąca chyba, znacy mojego, Figusiowego gzyba. Tośka jesce się jakoś cyma, ale psecies w końcu tes pęknie i tes będzie jeździła do Ewy, co ja sama mam cierpieć..?

A poza tym to balkon mamy cały cas otwarty prawie bo lato się zrobiło, wiecie?

No i coś słysymy, ze z wyjazdu na działkę w tym roku trochę nici bo paniusia i wujo jakieś zaprosenia będą rozwozić cy coś... co NAS obchodzom jakieś zaprosenia??

My pobiegać za robalami w trawie chcemy!

No nic, zobacymy jak będzie. Kilka zdjęć nasych, no zobaccie jakie jesteśmy pięęęękne!

nie ma to jak z wujem...

a kuku

tu będę lezeć bo moze coś do miski włozom...?

a to w pościeli nie wolno...? A to ja nmie wiedziaaałam...

cięskie jest zycie kota więc casem ceba odpocąć...

kotem dostojnym jestem, nie?

oj no dajcie już spokój, spaaaać chcę, nie widać...?
Pozdrawiamy
Tosia i Figa
