Dzień dobry
Ciocia z wujkiem powiedzieli że dzisiaj ja mam opowiadać .
W ciągu ostatnich dni ,na forum pojawiło się sporo bardzo smutnych postów ,kotki chorują a także odchodzą za Tęczowy Most. Duży nam to czytał i było nam i jemu bardzo przykro , powiedział że trochę głupio jest mu pisać jak to u nas jest fajnie ,kiedy w koło tyle niedobrego się dzieje. Taka jest naturalna kolej rzeczy a żyć trzeba dalej.
Znacie mnie już wszyscy ,nazywam się Isia i dzisiaj mija tydzień odkąd mieszkam w nowym domu z Dużym ,ciocią Misią i wujkiem Niuńkiem .
Duży mówi że jestem na jakimś "tymczasie" ,ale co on tam wie i tak nikt się po mnie nie zgłosi ,a mnie tu jest bardzo dobrze
Jestem żarłokiem ,nie wybrzydzam ,jem karmę mokrą ,suchą ,surowe mięso ,wszystko mi smakuje.
Wujek z ciocią już się dogadali i oboje bawią się ze mną ,ale też dużo uczą . Bo ja na początku nie wiedziałam że nie wolno gryźć i drapać z całych sił,a teraz już wiem
. Przeważnie bawimy się w polowanie ,ja z kanapy wskakuję ciotce albo wujkowi na grzbiet ,potem oni uciekają a ja ich gonię ,jak dogonię to ja uciekam a oni mnie gonią. Duży powiedział że jestem taka szybka że nie można mi zrobić zdjęcia w trakcie zabawy.
Bardzo mi się tu podoba ,gdzie tylko dam radę mogę sobie wchodzić
,mam dużo zabawek. Jak się najem to myję się i idę spać.
Jestem cały czas pod czujnym okiem wujka ,jak za długo nie wstaję to wujek przychodzi zobaczyć czy ze mną wszystko w porządku.
Po takiej wizycie zazwyczaj wstaję i zabawa zaczyna się od nowa .
Ciocia bierze w zęby piórka i ucieka ciągnąc za sobą całą wędkę ,a ja ją gonię .
I tak mija dzień za dniem, od wczoraj jest ponuro ,a dzisiaj pada śnieg , ciocia z wujkiem siedzą na parapecie i patrzą co to takiego.
Aaaa ,drogie ciocie ,jeszcze coś Wam powiem ale tak po cichu .
Jak tu przyjechałam ,byłam taka zamotana,nowe miejsce ,tyle nowych rzeczy ,ciocia z wujkiem mówiący to wolno ,tego nie wolno ,a ja taka malutka,normalnie nie ogarniałam całej sytuacji. I z tego wszystkiego zamiast do kuwety (którą mi Duży pokazał) nawaliłam Dużemu pod kołdrę i tak ładnie przykryłam że nie było nic czuć . A że nikt mnie nie pilnował to i sikanie mi się spodobało. Po kilku godzinach namierzyli mnie że sikam na prześcieradło ,no i odkryli wszystko
Mama Aga przebrała pościel i od tej chwili jak tylko robiłam jakieś podejście ,lądowałam w kuwecie. A że Duży do poniedziałku siedzi w domu bo mu się oko zepsuło ,to mnie skutecznie pilnował.
Wieczorem Duży patrzy a pod kuwetą kolejka ,ciocia w środku,wujek siedzi obok wejścia i czeka no to ja też usiadłam obok i patrzę ,za czym ta kolejka
Duży mówi nie,tak nie może być .Na drugi dzień pojechał i przywiózł ogromną kuwetę ,taką na "majkuna", jak do niej wchodzę to czuję się jak na hali dworca głównego we Wrocławiu
Wymył ją, powycierał,poskładał i nasypał pelletu. Obok postawił naszą starą ,też odświeżoną . Tego wieczora wchodziliśmy do nowej ale tylko pozwiedzać ,bo wujek Niuniek do późnych godzin nocnych ,robił odbiór techniczny .
Po północy Duży słyszy jakiś hałas ,przychodzi ,patrzy wujek Niuniek wymontował z pokrywy filtry węglowe
,Duży pyta "Niuniuś " co z nimi nie teges ? Niuniuś że nic tylko chciał sprawdzić wkłady ,ale jest ok.
Więc Duży poskładał filtry i poszedł spać .
Rano Duży obserwował co się będzie działo.
A ciocia Misia ,na zmianę z wujkiem wołali mnie ,a jak przyszłam to wchodzili do nowej kuwety ,a ja za nimi i tak załapałam o co im chodzi.
Od trzech dni Duży już mnie nie pilnuje ,chociaż śpię na jego łóżku. Jak się obudzę ,przeciągam się i idę w stronę kuwety, po drodze mijam miski z jedzeniem i wodą ,coś przegryzam i idę tam gdzie mam iść.
Ale na wszelki wypadek jak Duży wychodzi z domu to zamyka swój pokój,mówi "żeby cię Iśka nie kusiło"
Jak wcześniej wspomniałam ,w nocy śpię z Dużym na poduszce ,czasem dołącza do nas Niuniuś .