Czas mi jakoś przelatuje przez palce, trochę się dzieje, a trochę się nie dzieje, upał, urlop. Ba, w Hiltonie
Można obserwować koty w trawie. One leżą jak szmatki, zmęczone słońcem nawet dzisiaj jeść nie chciały, czysta oszczędność
Jeżyk tylko szalał wieczorem, ten Agresywny, z białym futerkiem. Chodził, szukał, fukał, no jak to, nic dzisiaj nie dali? No to dali. Zazdrosna jestem okropnie, u sąsiadki uliczkę dalej, przychodzi jeżynkowa rodzina na kolację, mama, tata i maleństwo. U mnie tylko dorosłe
Ha! Wczoraj udało mi się dotknąć Mamę

Na tarasie jadła kolację, pupą do balustrady, tak bliziutko. Zaszłam od tyłu, od strony ogrodu i bardzo delikatnie chciałam ją pogłaskać. Mama się tak przeraziła, że aż uciekła za płot do Szczepana

Bardzo fajna kotka, taka na dokocenie do mieszkania
Dynia rośnie, już jest wielkości dużej pomarańczy, a na tej nodze, która lezie- dwie małe
Ta konkursowa z panem mecenasem ma coraz większe liście, ale kwiatów ani śladu. Podglądam przez płot, tamta też jeszcze nic
O, dobrze, że mi się przypomniało. Państwo mecenasowstwo szukają opiekunki do malutkiej córeczki, stała niania zachorowała i przez jakiś czas nie będzie jej, a potem nie wiadomo, czy będzie mogła.
Praca od zaraz, kilka godzin dziennie, mała Antonina ma roczek, jeszcze nie chodzi. Słodkie dziecko.
Fajni ludzie, fajny dom i mniej fajna sąsiadka za płotem, czyli ja
Gdyby ktoś coś proszę o pw.
Czas na sen już...