Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 02, 2018 18:22 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Ja mam tylko 3 kilo masy na zbyciu. Ale wiecie jak się ciężko tych "tylko 3 kilo" pozbyć? :201435 Tym bardziej że ortopeda nie zaleca mi jazdy na rowerze... A tak liczyłam na rower miejski...

Za tydzień na głodówce będzie Mała Czarna. Jest umówiona na testy alergiczne. Teoretycznie głodówki nie trzeba, ale jakby trzeba było ją przyspać, to nie powinna mieć pełnego brzusia. No więc muszę wykombinować, jak to zrobić żeby o 8 rano zjadła śniadanie.
Bo nas pani dr umówiła na popołudnie :roll:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon lip 02, 2018 19:02 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Marlenka, 3 kg to nic!
Wiem co mówię :ryk:

Ziemosław

Avatar użytkownika
 
Posty: 4978
Od: Śro paź 18, 2017 18:55
Lokalizacja: Borowa :)

Post » Pon lip 02, 2018 19:13 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Ja od dawna nie mogę się rozstać z masą. Kiedyś się na nią wściekałam, a ona złośliwie narastała. Kiedyś jej powiedziałam, że ją lubię, to część z niej znikła, a z resztą się tolerujemy

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 03, 2018 7:26 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Dziewczyny, trzeba jeść zielone ogórki, pomidory, cukinię i fasolkę szparagową, ewentualne jajko na miękko, tu mamy minimalne ilości kalorii. Sprawdzałam nocą ile czego gdzie i przechodzę na dietę warzywną, jakikolwiek cukier won! U mnie po prostu muszę wywalić cukier z domu, żadne ćwiczenie silnej woli, że on jest a ja go niby nie używam. Nie ma i już! Bo albo coś jest albo czegoś nie ma. :evil: Ja tak mam, że czego nie używam, bądź zmierzam nie używać- wywalam. Dotyczy też żywych dwunożnych :ryk:
Chikita, pomidorki Twoje to poważne balkonowe osiągnięcie :ok: :P Jak to mówią- mała rzecz a cieszy :dance2: One też maja kwiaty żeńskie i męskie? Postudiowałaś?
Wczoraj kupiłam w Jysku malutki, przeceniony stoliczek nocny z dwoma szufladkami. Co wymyśliła Cosia to się w głowie nie mieści, teraz pobudki o szóstej rano :strach: Ta małpeczka postanowiła zwiedzać stolik od świtu, otwiera i zamyka szufladki, wskakuje do jednej, wyskakuje do drugiej, trzaska nimi, okropny kot, okropny :evil: Wszystko dzieje się koło mojej poduszki :mrgreen:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lip 03, 2018 7:36 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Nagraj filmik! :D

Wojtek

 
Posty: 27800
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto lip 03, 2018 8:21 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Niezadowolenie maluje Ci sie na twarzy wielkie jak widac :P
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lip 03, 2018 17:32 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Zamiast cukru- cukru mogę polecić zamiennik cukru o zacnej nazwie: Ksylitol czyli cukier brzozowy. Jest drogi, ale wydajny, bo bardziej słodki niż ten cukier- cukier.
Ja zrezygnowałam ze słodkości aby nie przytyć (w momencie jak schudłam ponad 10 kg mam istną obsesję na punkcie żarcia i przyjmowanych kalorii), smażone poszło w odstawkę, sól również (sporadycznie himalajskiej używam), wszelkie pieczywo "od święta". Ciężko, ale warto. Ale czasem taka chęć mnie napada na kanapkę z masłem i pomidorem, że oprzeć się nie mogę i lecę do sklepu po jedno i drugie :D

@czitka my już na nowych włościach i ta moja się aktywuje jak nigdy w nocy i buszuje po wszystkich szafkach. Drze gębę jak gdzieś wejść albo doskoczyć nie może. Dzisiaj byłam bliska zawału jak głupia chciała na panel wskoczyć i potem na drzwi, ale runęła na dół razem z panelem. Wrzask, łomot niesamowity, ja bliska zawału sama się potknęłam o karton jak podniosłam się zaspana sprawdzić co się dzieje. I w sumie to dobrze jej tak tylko ale deski szkoda.
Żeby tego było mało ja jej przyszykowałam cichy kącik w ustronnym miejscu, a cholera i tak miejscówkę w szafie sobie zrobiła i musiałam wszystko przekładać.

Chikita

 
Posty: 7548
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Wto lip 03, 2018 18:05 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Ja niczego nie wywalam.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 03, 2018 19:04 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Ja też cukru nie odstawiam bo i tak bardzo mało go spożywam. Ale muszę się zmobilizować do intensywniejszego RD (= rusz dupinkę).
Hmmm, muszę się pochwalić moimi uprawami balkonowymi. Spróbuję później zrobić fotę pomidora koktajlowego wysokopiennego.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 04, 2018 22:56 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Czas mi jakoś przelatuje przez palce, trochę się dzieje, a trochę się nie dzieje, upał, urlop. Ba, w Hiltonie :P
Można obserwować koty w trawie. One leżą jak szmatki, zmęczone słońcem nawet dzisiaj jeść nie chciały, czysta oszczędność 8)
Jeżyk tylko szalał wieczorem, ten Agresywny, z białym futerkiem. Chodził, szukał, fukał, no jak to, nic dzisiaj nie dali? No to dali. Zazdrosna jestem okropnie, u sąsiadki uliczkę dalej, przychodzi jeżynkowa rodzina na kolację, mama, tata i maleństwo. U mnie tylko dorosłe :roll:
Ha! Wczoraj udało mi się dotknąć Mamę :dance2: Na tarasie jadła kolację, pupą do balustrady, tak bliziutko. Zaszłam od tyłu, od strony ogrodu i bardzo delikatnie chciałam ją pogłaskać. Mama się tak przeraziła, że aż uciekła za płot do Szczepana :ryk: Bardzo fajna kotka, taka na dokocenie do mieszkania :ryk:
Dynia rośnie, już jest wielkości dużej pomarańczy, a na tej nodze, która lezie- dwie małe :P
Ta konkursowa z panem mecenasem ma coraz większe liście, ale kwiatów ani śladu. Podglądam przez płot, tamta też jeszcze nic :mrgreen:
O, dobrze, że mi się przypomniało. Państwo mecenasowstwo szukają opiekunki do malutkiej córeczki, stała niania zachorowała i przez jakiś czas nie będzie jej, a potem nie wiadomo, czy będzie mogła.
Praca od zaraz, kilka godzin dziennie, mała Antonina ma roczek, jeszcze nie chodzi. Słodkie dziecko.
Fajni ludzie, fajny dom i mniej fajna sąsiadka za płotem, czyli ja :mrgreen:
Gdyby ktoś coś proszę o pw.
Czas na sen już...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lip 06, 2018 22:12 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Tajemnica Gourmetów.

Dwa dni piekielnych upałów. A to początek lata podobno :roll:
Ani coś robić, ani spać, ani wyjść. No to leżę w Hiltonie i nadrabiam książkowe zaległości.
Widok z Hiltona z pozycji horyzontalnej jest taki:
Obrazek
To co w tle, to rozrośnięty Pyton, a to co bliżej i żółte, to moja czereśnia. I o to żółte mi chodzi. Jesień w początkach lipca :( Spadają śliwki i jabłka. Susza. Nie dojrzeją. Głupio jakoś tak...
A w trawach pod drzewami leżą koty w postaci szmatek. Jak po głupim jasiu, można przelewać przez ręce, podnieść i taką samą szmatkę położyć. I nie jedzą, bo gorąco.
Ostatniej nocy Pasio spał w domu, bo chciała być burza. W związku z nieobecnością Paśka w nocy w ogrodzie Mama dzisiaj pilnuje go nieustannie, nawet jak śpi.
Popołudniem na ławie przykrytej szmatą, bo koty lubią wchodzić pod szmaty:
Obrazek
A dynia rośnie, ma w obwodzie 38 cm. Ta starsza. Natomiast konkursowa z mecenasem tylko się rozrasta i rozrasta, liście jak wielkie spódnice i ani pół kwiatka, nie wspominając o dyni. Jakaś dziwna ta dynia :roll:
Obrazek
I to już koniec pasjonującego posta o niczym :201436
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lip 06, 2018 22:22 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Bezsensowne upały.

Ojtam, że o niczym. Najważniejsze, że są zdjęcia Kotów! :1luvu:
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10725
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Pt lip 06, 2018 22:31 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Bezsensowne upały.

Malk pisze:Ojtam, że o niczym. Najważniejsze, że są zdjęcia Kotów! :1luvu:

:ok: :ok: :ok: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 06, 2018 22:32 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Bezsensowne upały.

Malk pisze:Ojtam, że o niczym. Najważniejsze, że są zdjęcia Kotów! :1luvu:

Ojtam, jeden kot więcej, jeden mniej, te foty to nuuuuda. I do tego przeważnie jest na nich brzydki okropnie Pasiek :oops:
Natomiast jakoś tak mi ostatnio wychodzi, że otwieram laptopa koło północy przeważnie. Dlaczego?
Bo od mniej więcej od 19-tej usiłuję podać Balbisi codziennie jedną małą tableteczkę. Jest coraz trudniej :evil:
Ostatnio edytowano Pt lip 06, 2018 22:35 przez czitka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lip 06, 2018 22:33 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Bezsensowne upały.

czitka pisze:
Malk pisze:Ojtam, że o niczym. Najważniejsze, że są zdjęcia Kotów! :1luvu:

Ojtam, jeden kot więcej, jeden mniej, te foty to nuuuuda :ryk:
Natomiast jakoś tak mi ostatnio wychodzi, że otwieram laptopa koło północy przeważnie. Dlaczego?
Bo od mniej więcej 19-tej usiłuje podać Balbisi codziennie jedną małą tableteczkę. Jest coraz trudniej :evil:

Ojejku

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, jrrMarko i 55 gości