Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) zdj str 54, 74, 76, 90, 96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 04, 2016 11:44 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

No wg mnie ma znaczenie czy kot dojrzeje fizycznie do bycia dorosłym kotem czy nie dojrzeje, bo się go ciachnie za nim to nastąpi. Dlatego ja tego nie brałam pod uwagę, czekałam na rójkę, ale myślałam, że jeszcze 2 miesiące będzie luzu ;) A tu niespodzianka. Dzwonię do wetki, żeby ustalić co dalej... może ma jakieś środki łagodzące rójkę... nie wiem tego i w ogóle nie wiem nic, bo ostatnia rójka była u mnie wiele lat temu i na pewno wszystko się zmieniło od tamtego czasu. Trochę jestem w szoku Ooo
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 04, 2016 11:59 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Najbezpieczniej kastrować przed pierwszą rujką, bo wtedy na 99% minimalizujesz ryzyko zachorowania na raka sutka, albo ropomacicze.
Dziecię Ci dojrzewa? :lol: :ok: :ok:
Mój wet dawał na wyciszenie rujki proverę , i po miesiącu była umówiona wizyta na kastrację.. Akurat On uważa, że to taki optymalny czas, zeby macica była jak najmniej ukrwiona.
Już dzwoniłaś do wetki?? Coś ustaliłyście?

I dzieńdoberek!!! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon sty 04, 2016 12:09 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

kalair pisze:Najbezpieczniej kastrować przed pierwszą rujką, bo wtedy na 99% minimalizujesz ryzyko zachorowania na raka sutka, albo ropomacicze.
Dziecię Ci dojrzewa? :lol: :ok: :ok:
Mój wet dawał na wyciszenie rujki proverę , i po miesiącu była umówiona wizyta na kastrację.. Akurat On uważa, że to taki optymalny czas, zeby macica była jak najmniej ukrwiona.
Już dzwoniłaś do wetki?? Coś ustaliłyście?

I dzieńdoberek!!! :D


Nie zgadzam się z tym. Nadmuchany problem. Kot nie choruje po pierwszej rójce na raka sutka czy ropomacicze (jak już to są to rzadkie przypadki), a podawanie hormonów własnie powoduje ropomacicze. Moja Kitusia miała rójki (rójki czy rujki) 8 lat i ropomacicze się jej dopiero zaczynało. Kot powinien dojrzeć emocjonalnie do bycia dorosłym kotem. Zresztą nie ma co opowiadać, bo ja nie będę kastrować kota przed pierwszą rójką ani teraz ani kiedykolwiek i moja wetka też tak mówiła, że po pierwszej rójce.

"Kotka w rui cierpi. Jeśli nie następuje owulacja i zapłodnienie, to ruje stają się coraz dłuższe, aż przeradzają się w stan permanentny. Prowadzi to do ropomacicza. Ponadto 90% niewysterylizowanych kotek zapada na nowotwory narządów rodnych lub nowotwory sutków." Stan permanentny czyli trwający latami, ciągłe rójki i podawanie hormonów prowadzą do ropomacicza jak u Kitusi kiedy nic o tym nie wiedziałam a nie pierwsza rójka. http://www.kocipazur.org/index.php?id=283

Dzwoniłam 3 razy i nie odbiera - myślę, że ma operacje, bo nawet jak ma pacjenta to odbiera telefon.
Ostatnio edytowano Pon sty 04, 2016 12:21 przez klaudiafj, łącznie edytowano 2 razy
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 04, 2016 12:15 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

klaudiafj pisze:
kalair pisze:Najbezpieczniej kastrować przed pierwszą rujką, bo wtedy na 99% minimalizujesz ryzyko zachorowania na raka sutka, albo ropomacicze.
Dziecię Ci dojrzewa? :lol: :ok: :ok:
Mój wet dawał na wyciszenie rujki proverę , i po miesiącu była umówiona wizyta na kastrację.. Akurat On uważa, że to taki optymalny czas, zeby macica była jak najmniej ukrwiona.
Już dzwoniłaś do wetki?? Coś ustaliłyście?

I dzieńdoberek!!! :D


Nie zgadzam się z tym. Nadmuchany problem. Kot nie choruje po pierwszej rójce na raka sutka czy ropomacicze (jak już to są to rzadkie przypadki), a podawanie hormonów własnie powoduje ropomacicze. Moja Kitusia miała rójki (rójki czy rujki) 8 lat i ropomacicze się jej dopiero zaczynało. Kot powinien dojrzeć emocjonalnie do bycia dorosłym kotem. Zresztą nie ma co opowiadać, bo ja nie będę kastrować kota przed pierwszą rójką ani teraz ani kiedykolwiek i moja wetka też tak mówiła, że po pierwszej rójce.

Dzwoniłam 3 razy i nie odbiera - myślę, że ma operacje, bo nawet jak ma pacjenta to odbiera telefon.

Ale to wcale nie o to chodzi ze jak nie wykastrujesz to na pewno zachoruje a jak wykastrujesz to nie. U dojrzałego kota zwiększa się ryzyko zachorowania a nie że na pewno zachoruje.
Zrobisz oczywiście jak uważasz bo to twój kot i twoja decyzja a co do twojej wetki......jest dość specyficzna w swoich diagnozach.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 04, 2016 12:22 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Klaudia ja tylko mówię o faktach i przekazuję wiedzę ludzi doświadczonych i mojego weta. Nawet młode koteczki, które jeszcze nie miały rujki, mogą zachorować na ropomacicze, i były takie przypadki na forum. I zrozumiałaś mnie źle, nie twierdzę, że kot zaraz po rujce będzie miała ropomacicze, no skąd taka opcja. Iriska była kastrowana po pierwszej rujce. Mówimy o ryzyku. 8) I nie chodzi o kastrację w przesadnie młodym wieku-2-3 miesięcznych kotek. To już dla mnie ekstrema.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon sty 04, 2016 12:39 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Moja wetka nie jest specyficzna w swoich diagnozach tylko stawia diagnozy bezbłędnie i ma świetną intuicje.

Dodzwoniłam się i powiedziała że nie będziemy blokować rujki lekami, żeby Tosia naturalnie przeszła ten stan i w tym tygodniu powinno się to zakończyć, więc w przyszłym do kastracji. Przyszło to szybciej niż się spodziewałam.

A po kastracji, jak Tosia wydobrzeje, zacznie jej się pewnie zmieniać ciałko i stanie się pełnoprawnym dorosłym kotem - ale dzieciństwo Tosi szybko minęło :strach: :roll: :201461
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 04, 2016 12:51 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Ale wiesz, że ona w ciągu kilku dni może znowu dostać rujkę? Musicie się jakoś wstrzelić.
Za Tosieńkę! :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon sty 04, 2016 13:12 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Wątpię, ale dzięki za ostrzeżenie ;) Jakbym podała Tosi hormony na przerwanie (Preverę) to i owszem tak by się mogło stać, ale nie podam szkodliwych hormonów i moja wetka też tego nie poleca.

Czyli następna karma jaką będę kupować Tosi to dla kociąt sterylizowanych... A najgorsze z tego wszystkiego, że mi się wspomniało iż do kastracji kotek musi mieć głodówkę :( Będzie ciężko... może od razu zrobię badania Kitusi i Marysi, żeby głodówka nie poszła na marne tyle że to razem wyjdzie ponad 500 zł.
Przeczytałam, że rujka najszybciej przebiega u młodych kotek, więc jest szansa, że się skończy w tym tygodniu.

edit. Tosia się uspokoiła zupełnie... super jak to napisałam tak się rozdarła i wyje. A kilka godzin był spokój, jakby ktoś rujkę i wycie odjął od Tosi. Przeczytałam, że stan przed rujkowy trwa 2 dni a po nim zaczyna się ta rujka właściwa - powiedziałam to m. a ten powiedział, że dziś oczu nie zmrużył, bo Tośka tak w nocy wyła i to centralnie jemu pod nosem :ryk:

Chciałam Wam powiedzieć, że tak karma http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... z_finefood smakuje jakbyście się zastanawiały, saszetki bardziej, puszki są takie dość suche jak Animonda Carny. Ale jest najwyższej jakości karmą gotowaną na parze - i ładnie znika z talerzyka :D A czasem domieszam do niej gurmeta w puszcze z sosem, jak któryś smak nie bardzo podchodzi, a jeszcze nie orientuję się który smak podaje.

Catz Finefood gwarantuje: (wymienia się tą karmę jako najlepszą na rynku, albo jedną z najlepszych)

produkcja wyłącznie w Niemczech
produkt wolny od ingerencji genetycznej
bez zbóż - wolny od glutenu (za wyjątkiem wariantu Dziczyzna, który zawiera olej z kiełków pszenicy!)
wysoka akceptacja i lekkostrawność
duża ilość mięsa / ryby
niewielka zawartość owoców i warzyw
mięso i wnętrzności tylko odpowiada jakościowo produktom spożywanym przez człowieka pochodzi z niemieckich gospodarstw rolnych
ryba z wolnego łowu
niezbędna dla zdrowia tauryna
bogaty w witaminy dla witalności
naturalne pożywienie wzorowane na naturze
dokładne sprawdzenie i kontrola weterynaryjna składników
wypełnianie na zimno oraz delikatne gotowanie na parze zapewniają niemal całkowite zachowanie substancji odżywczych i cennych kwasów tłuszczowych
powstał przy ścisłej współpracy z dietetykami i lekarzami weterynarii
Catz Finefood jest CAŁKOWICIE POZBAWIONY:

mięsa formowanego
mączki kostnej
substytutów białka, np. soja
zbóż
glutenu
sztucznych barwników
substancji wabiących
sztucznych aromatów
substancji konserwujących


I też tą polecamy - http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... 07716#more
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 04, 2016 19:27 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

U nas śnieg! Mąż zaraz wychodzi na KRAV Mage czy jak to się pisze, a ja odpalę sobie mój nowy fotograficzny skaner, który przyszedł do mnie w sylwestra i tak leży. To jedno z trójki urządzeń, które zamierzam nabyć do pracy w tym roku. Także jedno już można odfajkować. Ale żeby nie było, że jest już minus jeden, to wciąż jestem na zero, gdyż jak kupię monitor to od razu muszę dokupić komputer z odpowiednią kartą graficzną i co najważniejsze wtyczką przeznaczoną do przesyłu wysko-jakościowego obrazu. Dobrze, że się tego dowiedziałam. Także rok rozpocznie się i będzie trwał od wydatku do wydatku a wydatki to są kolosalne, bo prócz tego to jeszcze meble, dwie sofy i piekarnik. Okazuje się, że obecnie mam podłączony monitor do laptopa za pomocą kabla analogowego co powoduje, że mam upośledzony obraz na monitorze i komputer widzi monitor jako telewizor Oooo żeby tego było mało to monitor mam starszy od komputera, więc mam niekompatybilne wtyczki, a jak kupię nowy monitor to będzie on nowszy od komputera i znowu nie mam w komputerze wejścia na wtyczkę DcośtakI czy jakoś tak. Ech i tak w koło Macieju. Ale najważniejsze to wiedzieć, a nie przekonać się dopiero po kupnie, że nic do siebie nie pasuje. W każdym razie jak już będę wszystko mieć to będę very happy :) A na razie mam skaner :D więc mogę już robić zdjęcia na kliszy i skanować je do komputera i wywoływać cyfrowo. Skaner ma nakładki i na film 35 i na średni format 120. Jeszcze tylko muszę dać mój analogowy aparat do naprawy, bo nr zdjęć mi nie przeskakują i mogę działać. Film oczywiście trzeba wywołać chemicznie, ale i to już czeka od poprzedniego roku. Będziem się rozwijać :D (kto mówi będziem? Marcelina w piosence https://www.youtube.com/watch?v=uAM8r8EkJUI)

Tosia jest nadzwyczaj spokojna, ciągle śpi, za wyjątkiem jak wstaje i wyje, ale już jest spokojniejsza. Myślę, że to cisza przed burzą skoro wstęp do rujki trwa dwa dni... a może rujka już mija... w końcu to pierwsza to może być słaba ;) Przeżyjemy, teraz jak wiemy czemu ona się coraz częściej i głośniej wydzierała to już nam to nie przeszkadza. Mysleliśmy, że ona się ciągle nudzi, więc na zmianę wciaż ktoś się z kotem starał bawić, a mąż mówił, że to dziecko jest rozpieszczone jak dziadowski bicz, że zostawisz ją na sekundę samą to już się drze! :ryk: Ale tak było w ostatnim czasie, że ta "nuda" Tosi narastała. Sądzę, że dorastała, hormony jej szalały i tak z niepokoju darła się coraz więcej i częściej, aż nastąpiła kumulacja wczoraj w ciągu dnia i w nocy a rano pokazała zadek - czyli rujka. A jutro i tak musimy iść do weta, bo Kitusia ma coś z okiem i nie pomaga przemywanie wodą. Ooo a dowiem się ile Tosia waży za tydzień :) Przeczytałam, że karmy dla niesterylizowanych i sterylizowanych kotów to chwyt marketingowy tylko. Myślę, jaką Tosi karmę zafundować po sterylce. Naprawdę ze wszystkich karm jakie dla niej miałam polubiła tylko RC, więc chyba tego będę się trzymać jeszcze do ukończenia przez nią roczku. Mamy obecnie w miseczce też RC dla 7latków, dość małe chrupki i Tosia nie chce jeść tej karmy, a karmę dla kociąt to uwielbia. Ale dla kociąt nie przepadała za Applowes, Puriną, Purizonem i Hillsem. Tylko RC uwielbia, na drugim miejscu lubiła Purizon.

To se pogadałam... ;p
Ostatnio edytowano Pon sty 04, 2016 19:31 przez klaudiafj, łącznie edytowano 1 raz
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 04, 2016 19:30 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Ja czytam czytam uwaznie czytam :)

Ja wlasnie dzisiaj suzkalam karmy suchej i zastanawiam sie nad applawsem i purizonem... zobaczymy co beda jesc.... ale to tez w lutym :) W tym mc maja jeszcze almo wiec cale szczescie tylko mokre dokupie...
CIekawi mnie Ta Twoja Tosia z rujka... ja jestem w glebokim szoku ze to juz.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pon sty 04, 2016 19:38 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Kotki domowe mogą mieć różnie rujki, to loteria, bo nie jest to takie całkiem naturalne i przez naturę z porami roku normowane jak u kotów wolnożyjących. No trudno, szybciej przyszła rujka, to szybciej będzie kastracja i szybciej będziemy mieli swięty spokój.

A Tosisia jeszcze ma przepuklinę pępkową, więc cięcie będzie miała większe niż normalnie :/

Purizon u mnie to była bomba! Kochały bardzo i futra miały jak włosy po odżywce. Tyle, że Kitusia szybko nabawiła się piasku i kamienia (choć to jej mogło narastać od dłuższego czasu, już od TOTW). Spytam wetkę co powie o tej karmie. Bo mogę mieć spokojnie dwie karmy - purizon i RC, tyle, że kiedy w domu był Purizon to żadna inna karma nieistniała - tak kochały :) Ta karma ma za dużą wartość magnezu, fosforu i potasu i czego tam jeszcze Kitusia nie może jeść, więc chyba to nie przejdzie. RC i Concept for Life chyba zostanie u nas.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 04, 2016 19:41 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

No widzisz Klaudia, nasz czarny wyjec to poprostu rozkapryszona dorastająca dziewczynka ktorej hormony buzują ze aż aż :twisted:
Uspokoi sie i wyciszy po wycięciu swojej "kobiecości"
Mi sie tez juz Fuks zmienia, stał sie bardziej taki poważny, daje sie całować w baniaczek, bo kiedys jak mnie upierdzielil w nos to odechciało mi sie całowania go w cokolwiek :twisted: a teraz lezy a ja go pod brodka głaszcze i sprzedaje mu takie złodzieje nawet w usteczka :love: ten taki rozanielony :love: Molinda taka na codzień jest, daje sie całować i nastawia brzuch, jakby chciała mi wymruczeć "uratowałas mi zycie całuj w brzuch, to ty go pielegnowalas i zmieniałas opatrunki" kocham ta kotkę nad zycie :oops: wiec rozumiem Cie doskonale jak wylewasz swoje milosci na kotki, ja mysle ze tak samo sie zachowuje :oops:

Co do karmy, szczerze powiem szybko przeszłam na jedna karmę dla dwóch czortów, bo jedno wyjadalo drugiemu i o kant du*y było bieganie z miskami. Pomieszalam wszystko z purizonem i jedzą aż im sie ogonki trzęsą :ok:

Klaudia wszystko bedzie dobrze z Tosia :ok:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon sty 04, 2016 19:42 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Purizon faktycznie ma swietny skład
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon sty 04, 2016 19:46 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Powiem wam ze czarne koty sa takie charakterne... :D Moj Dixie pomimo ze kastrat tez mial czasem napady wycia pod drzwiami po nocach!! Spedzilam kilka nocy owinieta w koc, zwinieta na wycieraczce przy drzwiach w mieszkaniu byle by tylko nie darl pycha i dal sie zdrzemnac... ^^ serio! Potem dostal leki uspokajajace - ktore sam wcinal z checia i mu sie to po 2 przespanych nocach wyciszylo stopniowo + zaczelismy to ignorowac spiac z glowami pod poduszka i nie podawalismy mu juz nic wiecej... przeszlo.. ale caly proces trwal jakies 1,5mc... :D

Powiem wam kazdy kot jest wyjatkowy, nie ma 2 takich samych, kazdy jest inny i cudowny ;)

U mnie to samo, mamy 1 karme dla wszystkich... nie dallo sie tego rozdzielic bo kazdy kazdemu wyzeral. Tym bardziej ze Nicia jest fanka suchego... Pixie mokrego - trudno wszystkim dogodzic.

Trzymamy kciuki za Tosie i za Ciebie mamo dorastajace corci ;D
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pon sty 04, 2016 19:53 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 7 :) Szykujemy się na Sylwestra :

Dziękuję :) No a ja walczę z trzema miskami :D W jednej urinary, w drugiej RC dla dorosłych kotków a w trzeciej dla kociąt i jest czwarta miska bonusowa u mnie w sypialni z Concept for life :)

Kitusia też wyła jeszcze pół roku temu pod drzwiami. A przytulasta stała się teraz Marysia do mnie. Przychodzi mi na kolana i tuli się bardzo, dlatego od razu myślę, czy aby na pewno jest zdrowa. Myślę o tym, żeby za jedną głodówką porobić badania krwi i Kitusi i Marysi. Sterylka z kubraczkiem to 190 zł + 160 zl rozszerzone badanie krwi x2 - to daje 510 zł. A ten miesiąc już jest finansowo spuchnięty. Ale jak już ma być głodówka to lepiej to wykorzystać za jednym zamachem dla wszystkich i mieć święty spokój, prawda? Tylko, że jak ja wytrzymam te nerwy - sterylkę + 2 badania krwi - będę sobie wyobrażać, że bóg wie co pokażą te badania... :/ Kitusia w dalszym ciągu z dnia na dzień wygląda lepiej. Pozwoliłam jej trochę podjadać jedzenie Tosi więc lekko przytyła i dziś goniła się z Tosią po mieszkaniu, a tak rzadko od choroby Kitusia biega. No, nic trzeba to przeżyć. Jak wszystko będzie dobrze to będę się cieszyć :)

Martuś tak ja też całuję baniaczki, nie wiem skąd ten przymus całowania, ale ja całuje też nosy i gadełka i łapki i brzuszki - wprost nie idzie się powstrzymać :oops:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości