Moje koty XV. Gdy budzi się potwór :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 22, 2014 10:39 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

AgaPap pisze:
casica pisze:Nie chwaląc się sama wybierałam, przy płaczu Justyna, że on musi. No musiał bo kto by to nosił? :twisted:



To chociaż napisz co smacznego nawiozłaś :P

Taki mam zamiar :) tylko fotki muszę obrobić
AgaPap pisze:Jakaś imprezka? :wink:
Mój brat w zeszłym tygodniu był w Łodzi, spali w tym hotelu w manufakturze, coś mi pisał o super widoku z dachu i basenie, tylko nie wiem czy też na dachu :roll: W każdym razie bardzo mu się podobało przerobienie tego terenu i knajpy :mrgreen: tzn. w meksykańskiej jedzenie nie bardzo, ale chyba japońskiej już tak.

Czemu nie? Tym bardziej, że w tym roku opracowania powinniśmy skończyć za jakieś 2 - 3 tygodnie, pomyśl :idea:

Tak, basen jest na dachu. Fabryka Poznańskiego została zrobiona faktycznie fajnie. Co do knajp... Japońska, meksykańska i kilka innych to sieciówki niestety. W mojej opinii japońskie czyli "setakie". Ale owszem, sushi w japońskiej jest ok. Jeśli się nie skiepściła, to fajna była zaraz po otwarciu knajpa tajska. Kiedyś poleciłabym żydowską - "Anatewkę", ale już nie. Tylko ceny pozostały dość wysokie, smak i standard już nie. Żałuję, bo to była fajna knajpa (a w zasadzie jej knajpa matka).
Cały czas wydaje mi się, że nasz rynek nie jest wymagający i konsument kupi i zaakceptuje byle co, dlatego producent/restaurator nie musi się starać, rynek bowiem łyknie wszystko :evil:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 22, 2014 11:00 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

casica pisze:Cały czas wydaje mi się, że nasz rynek nie jest wymagający i konsument kupi i zaakceptuje byle co, dlatego producent/restaurator nie musi się starać, rynek bowiem łyknie wszystko :evil:



I tutaj już się nie zgodzę, bo jednak więcej chodzimy do restauracji i coraz bardziej się smakowo dokształcamy przez to. I pomału jednak robimy naturalną weryfikację lepszych i gorszych miejsc kulinarnych, więc te gorsze będą musiały z czasem się albo polepszyć albo zamknąć.
Niestety wiele z tych restauracji, do których jeszcze kilka lat tamu się chodziło z przyjemnością faktycznie obniżyło standard smakowy, ale to związane jest z z ilością powstających różnych tanich sieciówek. Tylko, że w nich wcale nie jest najsmaczniej i myślę, że z czasem też się to poukłada. Na razie jesteśmy zafascynowani innymi rodzajami kuchni i jemy wszystko co nowe, ale to się skończy. Wiem to po sobie nawet, bo ostatnio stwierdziliśmy, że rozpuściliśmy się jedzeniowo strasznie :oops: . Na pomysł dziecka coby iść zjeść na zewnątrz stwierdziliśmy, że jakoś nic nas nie pociąga w Katowicach i pojechaliśmy do domu na obiad. A jeszcze niedawno na pewno byśmy skorzystali z okazji jedzenia w knajpie.

Pogadam z TŻ-tem co on sądzi o Twoim pomysle :D
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw maja 22, 2014 18:22 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

AgaPap pisze:
casica pisze:Cały czas wydaje mi się, że nasz rynek nie jest wymagający i konsument kupi i zaakceptuje byle co, dlatego producent/restaurator nie musi się starać, rynek bowiem łyknie wszystko :evil:



I tutaj już się nie zgodzę, bo jednak więcej chodzimy do restauracji i coraz bardziej się smakowo dokształcamy przez to. I pomału jednak robimy naturalną weryfikację lepszych i gorszych miejsc kulinarnych, więc te gorsze będą musiały z czasem się albo polepszyć albo zamknąć.

I tutaj mam poważne wątpliwości. Owszem, więcej wychodzimy, więcej jemy w restauracjach, ale czy to tym restauracjom wychodzi na korzyść? Czy one utrzymują poziom, dbają o klientów, szanują ich? A klienci, czy oni potrafią docenić prawdziwą jakość? Otóż wątpię, w masie wątpię.
To samo zresztą dotyczy i innych kwestii. Np. jakości towarów sprzedawanych w sklepach. Czy protestujemy w najprostszy z możliwych sposobów odmawiając kupna czegoś, co jest niedobre? Nie.
To samo w polityce, czy eliminujemy tych polityków, tych zatrudnionych przez nas posłów, którzy nie spełnili naszych oczekiwań, którzy nie dość, że nie zrealizowali, to nawet nie usiłowali zrealizować wyborczych obietnic? To skąd ta banda w Sejmie, skąd tyle podłych knajp i nędznych produktów w sklepach?
Niestety mam wrażenie, że my jako społeczeństwo nadal jesteśmy niewyrobieni i to przyczyna różnych bylejakości. Szkoda, bo mamy narzędzia, możemy z nich korzystać, a nie robimy tego.
Zaczynać oczywiście trzeba od podstaw. Jeśli nie życzę sobie, żeby ekspedientka brudnym łapskiem miętosiła mi plasterki szynki to słyszę, że się czepiam. Kolejka się bulwersuje, ekspedientka strzela fochem i wszyscy uważają, że jestem podła, niesprawiedliwa, niedobra. A ja nie chcę takich ekspedientek, oczekuję, że albo się wyedukują, albo zostaną zwolnione. Przyjdą na ich miejsce inne, które zrozumieją, pojmą, nauczą się. To drobiazg, ale od takich drobiazgów się zaczyna.
AgaPap pisze:Pogadam z TŻ-tem co on sądzi o Twoim pomysle :D

Pogadaj, byłoby fajnie.
No a poza tym - doroczna impreza "wykopaliskowa" :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 24, 2014 19:38 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

Zapisałam się na włoski :) :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 24, 2014 20:30 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

Che bella cosa 8)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 24, 2014 20:33 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

Wiem tylko, jak jest "biedronka" po włosku a i tak nie wiem , jak się pisze :twisted: No i "dzień dobry".
No, może jeszcze parę innych zwrotów by się znalazło.
Z tej piosenki, co to ją ładnych parę lat temu śpiewali, wiecie "ragazzo de Napoli, zajechał Mirafiorim" i tak dalej - pisownia, rzecz jasna, błędna ;-) nawet nie pamiętam, czy tak to szło
http://youtu.be/MXxTOjzAQ8A
Ostatnio edytowano Sob maja 24, 2014 20:37 przez jozefina1970, łącznie edytowano 1 raz

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob maja 24, 2014 20:35 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

A ja nie wiem jak jest biedronka :) Ale mam się dowiedzieć :idea:
I dzień dobry :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 24, 2014 20:37 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

Spodoba Ci się - coccinella :twisted:
Tak trochę kuchennie :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 24, 2014 20:38 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

casica pisze:Zapisałam się na włoski :) :ok:

Świetny pomysł. Gratuluję.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Sob maja 24, 2014 20:38 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

felin pisze:coccinella

O, i ja się dowiedziałam, jak się pisze :-)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob maja 24, 2014 20:41 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

jozefina1970 pisze:
felin pisze:coccinella

O, i ja się dowiedziałam, jak się pisze :-)

Ładnie :)
I rzeczywiście troszkę smakowicie
Amica pisze:
casica pisze:Zapisałam się na włoski :) :ok:

Świetny pomysł. Gratuluję.

Pomyślałam, że chcę nadal eksplorować Włochy, chcę po włosku czytać no i mówić. To co mam się meczyć mieszanką łaciny, hiszpańskiego i francuskiego. Oraz rąk rzecz jasna :lol:
Nie, chcę to robić porządnie i nie być zaskakiwana jagnięcą nóżką :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 24, 2014 20:49 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

To nie prościej iść na kurs kuchni włoskiej? :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 24, 2014 20:59 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

Ale jak we Włoszech, to po włosku :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 24, 2014 21:59 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

Pewnie paru kucharzy Włochów w Polsce też by się znalazło.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 24, 2014 22:31 Re: Moje koty XV. Dracul, to już 4 lata :(

felin pisze:Pewnie paru kucharzy Włochów w Polsce też by się znalazło.

Siostra mojej przyjaciółki zrealizowała marzenie życia, otworzyła knajpę kilka lat temu. Ponieważ jest miłośniczką Italii, knajpa włoska. Znana i lubiana, dobre recenzje u Gastronautów, w Warszawie. Kucharze z Włoch, ale przepisami się nie dzielą, a jak się dzielą to nie bardzo wychodzi jak oryginał :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 81 gości