Dorota pisze:Czytalam caly czas.
Dziekuje, Femko!
Doroto Droga, jak mi jeszcze raz za coś podziękujesz to obiecuję: będziesz drugą po Olat osobą na forum, której zagrożę rękoczynami

EDIT: relacja z dziś.
Jestem bardzo, ale to bardzo dzielna. Najpierw spacerek z Debi. Dzisiaj przez 3 kilometry marszu szukałyśmy śladów saren lub innego dzikiego zwierza. Daremnie, ale za to suka się ładnie wybiegała.
Potem bohatersko wzięłam się za porządkowanie posesji, w sensie odśnieżanie, posypywanie piachem (straszna ślizgawica po zamarzających deszczach została), czyszczenie pieca CO. Niestety, kobiety samotne muszą być bohaterkami codzienności. Bardzo chętnie oddałabym ten zaszczytny tytuł za dochodzącą na stałe męską pomoc do prac ciężkich, bez ambicji z zakresu prac domowych.
W nocy spadło trochę śniegu, ale z nadejszłej chmury wnioskuję, że to dopiero początek zabawy. Elektryczna odśnieżarka jest w pogotowiu.
Trochę dałam ciała, jak to przy inauguracji sezonu. Otóż zmieniając kierunek odśnieżania zapomniałam odwrócić dmuchawę i pięknie sobie zasypałam śniegiem samochód w garażu. Sama się zdziwiłam, że mnie na to stać.
