Już jesteśmy dyspozycyjni.
Niestety najpierw dorwało nas (angina i zapalenie górnych dróg oddechowych) a później młodego (na szczęście tylko przeziębienie), więc strasznie się to wlekło...
No ale już jesteśmy

U kotów... cóż...
Izka agresywna - zaczepia Bubulka... (czasem jednak przejdzie obok niego, albo on obok niej i nic)
Zauważyłam też, że Bubu wcale taki "święty" też nie jest... A zaczęło się od tego, że zauważyłam strupek przy uchu Izki. Na początku myślałam, że zaczyna się wydrapywać jak kiedyś - z powodu stresu. Aż kilka razy zauważyłam jak Bubu podchodzi i pac ją łapą, na co panna oczywiście syk...
Wczoraj była taka akcja: Izka wchodzi do kuwetki i sika sobie, Bubu zachodzi ją od tyłu i pac ją w ogon! No co jak co, ale żeby w toalecie przeszkadzać... Ona za to wyskoczyła jak oparzona... cód, że nie posiurała całej łazienki
W sumie straciłam nadzieję na kocią miłość... cieszę się, że nie ma strasznej agresji i koty się tolerują. Choć po Bubku widać, że szuka kontaktu z kotami...
A teraz lecę nadrabiać Wasze wątki
