Magnolia i znajomi...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 17, 2013 7:23 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

U nas też leje :evil:
Jedyne pocieszenie to włączony traktorek na mojej klacie.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto wrz 17, 2013 7:37 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Oczy bolą, ale mniej... po próbach odstawienia kawy, lampki wina na wieczór itp., co dawało efekt zerowy, usiadłam i pomyślałam, kiedy w swoim życiu miałam bez problemów ze spojówkami - wyszło mi, że jak się odchudzałam i nie tykałam pieczywa itp. - padło na gluten; odstawiłam codziennie orkisz itp. (został brązowy ryż i kasza jaglana w ilościach mikroskopijnych plus sporadycznie cieniutka kromka chlebka orkiszowego robionego przez mamę na zakwasie) - oczy zaczynają wracać do siebie. Zdecydowanie nie jestem stworzona do jedzenia roślin w ziarenkach (ani zbóż, ani fasolek poza jasiem i kidney oraz groszkiem) :-| a wino i kawa wróciły.


Magnolcia się całą noc do mnie klei - wtedy nie kicha; jak sobie pójdzie na swoje miejsce, to za chwilę "apsik!" i znowu do mnie wraca. U mojej ciotki 15km dalej grzeją już od tygodnia - u mnie nic :evil: leje, jest ponuro i paskudnie... Magnolia śpi - rano zjadła, poganiała się z ojcem (bo oni się tak bawią: on udaje, że ucieka, a ona go gania po całym mieszkaniu i warczy oraz syczy - jest przy tym taka szczęśliwa...), pobawiła ze mną (polowanie na tasiemką i pióra na wędce - jej ukochane dwie zabawki, na rzecz których olewa wszystkie inne) i padła spać... a, no i inspekcje dokładną zrobiła o poranku plus wąchanie dokładne zapachów zza okna (jak co dzień pomimo zimna, zażądała otwarcia okna - nie wychodzi, bo zimno, ale kilka minut się zaciąga). Niby tu jest tylko pół roku, a wydaje się, jakby tu była od zawsze.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto wrz 17, 2013 11:11 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Grażynka, jesteś genialna! Gluten to jest to!
Ja co prawda za pieczywem nie przepadam, ale kiedy wpadam w szał pracy i jestem sama, szkoda mi czasu na gotowanie i jadam kanapki i kanapki i kanapki :evil:
Przeanalizowałam ostatnie miesiące i wszystko się zgadza - zbożowego pokarmu nie lubię, jestem klasycznym mięsożercą.

Koty umieją stworzyć wrażenie jakby były w domu od zawsze i trudno wyobrazić sobie życie bez nich :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 17, 2013 12:32 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Czytałam ostatnio, że przy różnych wirusówkach dobrze jeść orzechy i migdały, bo mają dużo lizyny w stosunku do argininy (izolowanym aminokwasom ufam bardzo tak sobie), więc stosuję. Jest dużo produktów bogatych w lizynę, ale i dużo argininy od razu mają (szczególnie kurczaki, których i tak nie jadam - może dlatego herpesiasta Magnolka ich nie chce nawet w wersji eko, po których biegunki brak?); im dłużej mieszkam z Magnolią w jej pokoiku, gdzie pozwala mi bywać, tym bardziej widzę, jakie koty są mądre, albo raczej jak dobry mają instynkt.

Jakiś czas temu Magnolka siedziała ze mną w łazience jak myłam zęby i się wlepiała w lampę (dokładniej klosz z kasetonu); nigdy wcześniej tak nie robiła. Chwilę później mama bała prysznic, a tu nagle huk - okazało się, że ten klosz spadł dewastując po drodze umywalkę (do wymiany) i po zmianie wpadł do wanny o milimetry od mojej mamy (nic się na szczęście nie stało). Teraz jak Magnolka patrzy na jakiś sprzęt, to się zaczynamy bać :strach: jak na auto miauczała, to też był zonk. Koty widzą zdecydowanie więcej niż my (mój brat już zarezerwował diagnostykę samochodu przez Magnolkę :mrgreen: ).


A co do bycia tu od zawsze - to najważniejszy lokator tutaj: każdy się przymila, chce dogadzać itd.; ostatnio na mnie mama wyskoczyła, żebym ściągnęła graty "z krzesła Magnolii", bo przyszła i pewnie chce usiąść, a nie ma jak. Rok temu było "kot w domu? nie, po co, dlaczego, auuuu".
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto wrz 17, 2013 14:03 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Koty widzą i słyszą więcej niż my. Bez porównania więcej.
Vide trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów - one (i inne zwierzęta) wiedzą kilka dni czy godzin wcześniej.
Lampa mogła być lekko obluzowana, mieć mikro pęknięcia, zapalone światło, rozgrzane szkło, zmiana naprężeń wewnętrznych - materiał uszkodzony wydaje dźwięki praktycznie dla nas niesłyszalne. Ale słyszalne dla kota...
Ona już widziała/słyszała niebezpieczeństwo.
Uważam, ze na psim czy kocim instynkcie, zmyśle obserwacji można polegać jak na Zawiszy.
Z dużym prawdopodobieństwem mogę określić kiedy nadejdą upały - tylko obserwując kocie apetyty.
A umiejętność oceny człowieka - tu są bezbłędne.
Gdybyśmy tylko chcieli i w tym posłuchać własnego kota - a nie kierowali się innymi względami pewnie wielu nieciekawych znajomości by nam dane było uniknąć.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 18, 2013 9:13 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Magnolcia nad ranem najadła się trawy i zwróciła kłaki. Znowu ma wilczy apetyt - nawet nowa mieszanka wchodzi pięknie bez kontemplacji "czy ja ją lubię"?

Słońce pięknie świeci - śliczna pogoda... od razu lepiej.


Zaczęłam dzisiaj ćwiczyć z ziemią okrzemkową (opis) - na razie na sobie i mamie, ale jak będzie OK przez tydzień czy dwa, to i Magnolka dostanie, bo chemiczne odrobaczacze mnie przerażają (choć wet mówi, że te nowoczesne jak np. milbemax są dość bezpieczne o ile się kotka zważy i dobierze odpowiednią dawkę, a nie dla kota 3kg dawkę jak dla 8kg). W każdym razie zobaczymy.

Oczy bardzo powoli - żeby nie zapeszyć - zaczynają się leczyć: jeszcze szczypią, ale łzawią minimalnie i nie bolą. Nie chciałam niczego na wirusy (jak np. acyclovir), to jak mi kiedyś opryszczka na ustach wyskakiwała, to wyszło to tak, że jak nic nie zrobiłam - znikała po 5 dniach, jak przetarłam rozpołowionym ziarenkiem czosnku to 2-3 dni /chyba, że już przy pierwszym mrowieniu, to czasami w ogóle nie wyskoczyło/, a jak zoviraxem to 2 tygodnie się paprało; acyclovir ma tę samą substancję czynną i zaryzykowanie czy pomoże, czy pogorszy (bo mój organizm bywa dziwny) nie wchodzi w grę dopóki nie ma zagrożenia życia. 50 ampułek soli fizjologicznej, które miały być dla Magnolki, prawie w całości mi zeszło (dla niej zużyłam w tym okresie dwie), Hyal Drops (sztuczne łzy bez konserwantów, ale z kwasem hialuronowym) też kilka razy dziennie; mycie powiek szamponem dla dzieci i okłady z naparu z herbaty lub wiesiołka - od wczoraj odstawione. Długo zeszło, ale wygląda, że bez chemii konkretnej się uda.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 19, 2013 0:25 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Ciekawe sprawa z ziemię okrzemkową. Też nabrałam ochoty, żeby spróbować. Krzem (Si) to przecież bardzo ważny biopierwiastek.
Jeżeli ziemia okrzemkowa usuwa drobnoustroje, to zapewne usunie ich metabolity i w przypadku wystąpienia reakcji Jarisha-Herxheimera ( reakcja zachodzi wtedy, gdy z zabitych antybiotykiem bakterii zostaje wydzielona endotoksyna) zastosowanie ziemi okrzemkowej może być bardzo pomocne.

Koty prawie zdrowe. Nareszcie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 19, 2013 7:36 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Magnolcia też nie kicha, a z racji, że zaczęli grzać i zrobiło się ciepło, znowu ma w głębokim poważaniu kolanka i wielkie legowisko - uff! Nie to, że nie lubię, jak kot siedzi na kolankach, ale mi się to źle kojarzy jak za dużo tam przesiaduje. Ale mruczy, barankuje i traktorzy dalej... i siedzi ma na oparciu łóżka aż zasnę; w łazience też siedzi ze mną - i rano, i wieczorem (czasami do WC też wsadzi łeb wchodząc za mną) - w sumie albo śpi, albo za mną chodzi jak mały koci cień.

Na stronie producenta piszą, że tylko małą część się trawi w żołądku i powstaje kwas krzemowy, który jest dobrym źródłem krzemu; reszta w jelitach raz, że bardzo delikatnie trze (na tyle słabo, żeby jelit nie uszkodzić a co najwyżej oczyścić ze złogów, a na tyle mocno, żeby ewentualnym robalom organizmy ponaruszać) oraz z racji ujemnego ładunku elektrycznego przyciąga dodatnio naładowane bakterie i razem z nimi opuszcza organizm (te pożyteczne dla nas są ujemnie naładowane). No zobaczymy. Piszą, żeby zaczynać od łyżeczki albo nawet pół i stopniowo zwiększać dawkę do 3 łyżeczek, żeby odtruwanie za szybko nie szło - zalecane stosowanie to kilka miesięcy (myślę, że dobrze będzie po 2 miesiące - raz jesienią, i raz na wiosnę). Dla kociątka dawka docelowa to 1/2 łyżeczki, a dla dorosłego kota - 1 łyżeczka i można dodawać do karmy, aczkolwiek ponoć najlepszy efekt jest na czczo.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt wrz 20, 2013 9:38 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Dzisiaj sterylka Kumiko tutaj trzymamy kciuki i czekamy na dobre wieści.

A tak na poprawę humoru w ponury jesienny dzień (znalezione na BŚ):
W dniu pierwszym Bóg stworzył kota.
W dniu drugim Bóg stworzył człowieka, by ten służył kotu.
W dniu trzecim Bóg stworzył wszystkie zwierzęta, by były pożywieniem dla kota.
W dniu czwartym Bóg stworzył ciężką harówkę, by człowiek mógł pracować na utrzymanie kota.
W dniu piątym Bóg stworzył mysz z dzwoneczkiem, żeby kot mógł się nią bawić, albo i nie.
W dniu szóstym Bóg stworzył weterynarię, aby kot był zdrowy, a człowiek biedny.
W dniu siódmym Bóg zamierzał odpocząć.
Ale nic z tego nie wyszło, bo musiał zmienić żwirek w kuwecie.


Magnolcia w nocy chciała roznieść dom - zaczęli grzać, więc zamiast spać przyklejona do mnie, odbijała sobie ostatnie dni spokoju: otwierała szafy, skakała po "nie wiem czym, ale hałas okropny" itd. Ponoć to stateczna kocica w poważnym wieku. Ponoć :lol:



Irysku, a to coś specjalnie dla Ciebie - przypomina Ci to coś? :mrgreen:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt wrz 20, 2013 19:49 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

I to jak jeszcze przypomina !
Irysek otwiera dolną część lodówki. A lodówka wielka...
Zastawiłam drzwi lodówkowe ciężkim pufem i jest spokój.
Na pufie układa się Chaberek z miną : Nooo, ja ci dam ty żarłoczny włamywaczu... Won od MOJEJ lodówki!"

gpolomska pisze:(...)
W dniu pierwszym Bóg stworzył kota.
W dniu drugim Bóg stworzył człowieka, by ten służył kotu.
W dniu trzecim Bóg stworzył wszystkie zwierzęta, by były pożywieniem dla kota.
W dniu czwartym Bóg stworzył ciężką harówkę, by człowiek mógł pracować na utrzymanie kota.
W dniu piątym Bóg stworzył mysz z dzwoneczkiem, żeby kot mógł się nią bawić, albo i nie.
W dniu szóstym Bóg stworzył weterynarię, aby kot był zdrowy, a człowiek biedny.
W dniu siódmym Bóg zamierzał odpocząć.
Ale nic z tego nie wyszło, bo musiał zmienić żwirek w kuwecie.

(...)


:ryk: :ryk:

U mnie dość chłodno, więc kociaste śpią albo ze mną (Chaber i Koralik) albo wtulone w siebie (Irys i Lila). Irys łaskawie pozwoli Lili przytulić się. Typowy macho, wrrr :twisted:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 21, 2013 9:20 Re: Magnolia i znajomi...

Zimno, leje, wieje, a w domu cieplutko; Magnolcia ma mega apetyt - może serio zima szybko nadejdzie?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob wrz 21, 2013 18:53 Re: Magnolia i znajomi...

Fajny nowy tytuł :)

Byłam dziś po południu na mojej łące.
Jesień, kolory złote, beżowe, zieleń.
Pod brzozami nakrapiane muchomory.
Nie ma tego goryczkowatego zapachu jesieni.
Ale powietrze pachnie... zimą.
Kto wie, może zima będzie wczesna.
Ci, którzy obserwują leśne zwierzęta tak właśnie twierdzą.
Oby nie. Nie lubię zimna.
Kocham lato. Zawsze i wszędzie tylko lato :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 21, 2013 19:34 Re: Magnolia i znajomi...

Zmieniłam tytuł na bardziej adekwatny ;-) choć teraz to już prawie pamiętniki Magnolii .
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie wrz 22, 2013 12:37 Re: Magnolia i znajomi...

Zapraszam do tematu o jedzeniu kotów ;-)
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie wrz 22, 2013 19:33 Re: Magnolia i znajomi...

Byłam, głosowałam, przeczytałam.

Bardzo ważne i bardzo potrzebne wiadomości :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 32 gości