Ok, to oby u mnie też Feliway zadziałał, pewnie przyjdzie w poniedziałek.

A cisza u nas, bo jakoś nie miałam weny do pisania. Nie działo się za wiele, koty w tym cieple dużo śpią (znowu wracają upały, czeeeemu?!

), Pinelli oczywiście jak nie śpi to dokazuje. Wczoraj wspiął się na półkę, gdzie trzymamy szkliwo - kieliszki itp. i zanim się zorientowałyśmy co się dzieje, to mama zdążyła tylko złapać dwa lecące w dół kieliszki, za to roztrzaskał się ponad trzydziestoletni ceramiczny serwetnik...

Kotu na szczęście nic się nie stało, nawet się nie przestraszył - gdybyśmy go nie ściągnęły to pewnie dalej by się zachowywał jak słoń w składzie porcelany - dosłownie.

Na szczęście serwetnik rozbił się tylko na cztery kawałki, więc kropelka poszła w ruch i jak ktoś się dokładnie nie przyjrzy to nie widać pęknięć.
Natomiast martwi mnie trochę Malaga, znowu.

Dzisiaj jedziemy na ostatnią dawkę antybiotyku, miauczy już ok, ale wczoraj zaczął psikać (nie nazwałabym tego kichaniem, bo to takie krótkie "psik psik", chwila przerwy i znowu). Na początku rano robił to sporadycznie, więc myślałam, że może jakiś pył w powietrzu lata, bo mieszkam przy głównej ulicy i może mu śluzówki podrażnia. Ale w nocy nie zmrużył chyba oka, a ja razem z nim - co się położył, to psikał co chwilę, i tak całą noc. Oglądałam mu oczy i nos, nie ma żadnej wydzieliny, nos suchy i nie jest zatkany, bo oddycha bez problemu. Tak, jakby psikał zwykłą wodą. Nie wiem od czego to może mieć. Mam nadzieję, że to nie jakaś reakcja alergiczna na antybiotyk (dopiero teraz, jeśli dostał już dwie dawki we wtorek i czwartek?) albo co gorsza jakiś zalążek kociego kataru.
Już bardziej bym się spodziewała kichania po Pinellim, bo jego się nie da zgonić z okna - wczoraj pół nocy w nim przespał aż wstałam i go przełożyłam do legowiska, bo powietrze było dość chłodne. A Malaga ani w oknie nie siedział przez ostatnie dni, ani wentylatorów nie włączałam, przeciągów pilnowałam, by nie było - robiłam wszystko, żeby się czasem nie przeziębił.
Dlatego nie mam pojęcia skąd się wzięło to cholerne psikanie.
Natomiast teraz od godziny 7 jak wstałam to nie psiknął ani raz, dlatego odsypia na drapaku nieprzespaną noc. Nie wiem od czego to zależy...