Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie miała.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 13, 2013 19:30 Re: Mirmiłki V - niebywale pechowy ranek.

Zaraz zajrzę na blog,ale jestem leniwa dziś (dzień zaczęłam o 5.15 pocałunkiem Bromby u Neigh...było...pachnąco...)
Zgrywam Cherezińską , mnie się BARDZO podobała ta ostatnia książka o rozbiciu dzielnicowym.
Ba! ONA SIĘ PODOBAŁĄ MK (nieczytaty...)!

Kotko nabyłam kuraka, idę natrzeć mu plceki. I środek zadka.
A następnie czytam i nie forum , bo mnie coraz bardziej wkurza...tylko tu jest oaza:)
Na "K" jest też pewne przekleństwo , którego w jakimś filmie używał udatnie Gajos "kurna".
I mnie się ono podoba, jest mniej wulgarne a przydatne.

Do kuraka będzie rukola w sałatce z gorgonzolą i gruszkami smażonymi w miodzie, z orzechami włoskimi.

Czuję się uciskaną mniejszością: pijam zieloną herbatę wyłącznie senchę (gunpowder jest za mocny) i smakową.
Uwielbiam taką, która się nazywa Millenium.
Wczoraj Neigh mnie poczęstowała pyszną herbatą kwitnącą.
Delikatna ale z wyrazem.
To jest to... A kiedyś uwielbiała czarną.
Zaś kawa taka dobra, z ekspresu , rankiem z mleczkiem...hmm...dobre i bardzo przydatne...!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 13, 2013 19:35 Re: Mirmiłki V - niebywale pechowy ranek.

kotkins pisze:"kurna"

U mnie to funkcjonuje z cytatem z Osieckiej jako „kurrr…na chata owinięta w dym, Trędowata przy łóżeczku mym” :D

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 13, 2013 19:35 Re: Mirmiłki V - niebywale pechowy ranek.

Kotkins, miałam kiedyś pacjenta z afazją motoryczo-sensoryczną. Początkowo nie wymawiał nic poza dźwiękiem "aaa". Na skutek naszej codziennej pracy zaczął mówić coraz więcej i wreszcie przypomniał sobie wyraz na k... Ten wulgarny. Z czasem potrafił powtórzyć wszystko, artykułował wyraziście, ale pozostał problem samego inicjowania mowy, przywoływania wyrazów z pamięci.
I doprowadzona do ostateczności użyłam jako podstawy terapii właśnie owego słowa :D Nie masz pojęcia, ile sobie pan przypomniał dzięki przeklinaniu.
Ostatnio edytowano Sob lip 13, 2013 19:49 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Sob lip 13, 2013 19:45 Re: Mirmiłki V - niebywale pechowy ranek.

Bez kawy z ekspresu ledwo żyję. Nawet Beatka chciała specjalnie dla mnie ekspres kupować, gdy u niej mieszkałam. Taka szlachetna jednostka! I wyrozumiała. Heh, stęskniłam się...
Ale co to ja chciałam... Aaaa, o Cherezińskiej - uważam książkę o rozbiciu dzielnicowym za odkrycie roku. Czytało mi się ją tak doskonale, jak nic w ostatnich miesiącach.
Troszkę się o Cherezińską pospierałam ze znajomym historykiem. Ale argumentowałam w sposób prosty: gdybym szukała tylko prawdy, samej prawdy, jedynej prawdy to bym sobie czytała książkę telefoniczną. Wprawdzie niewiele się w niej dzieje i świat przedstawiony nie jest szczególnie porywający, ale za to ilu ma realnych bohaterów!!

Co do forum - ostatni raz piszę: w wiadomej sprawie pomogę tworzyć ogłoszenia, jeśli zajdzie taka potrzeba. Nie napiszę na ów temat ani słowa więcej, bo czytać umiem, zdanie sobie wyrobiłam i melodramatyzmy nie zmienią mojej opinii. Jeśli istnieją osoby szlachetniejsze, wierzące bezkrytycznie i oświecone blaskiem mi niedostępnym - niech sobie radzą, rządzą i bronią.
Aniada
 

Post » Sob lip 13, 2013 20:04 Re: Mirmiłki V - niebywale pechowy ranek.

Co do forum - mam mieszane uczucia.
Aczkolwiek pomagać będę.
Bo zawsze jest szansa, że będzie lepiej.
Taka jest w sumie istota sprawy...

Co do kuraka -Kotko ale tak bez czosnku???
Mnie się we łbie nie mieści BEZ c z o s n k u...

Co do Cherezińskiej: mnie się podoba, co do "ambitenej literatury": moja mam męczyła książkę jakiegoś węgierskiego topowego autora 6 miesięcy.
Bo nie za ciekawa, bo się ciężko czyta...
Ja jestem już stara, starsza od mojej may i szkoda mi życia na ambitne gnioty.
To mi szkodzi , tego czytać nie będę!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 13, 2013 20:55 Re: Mirmiłki V - niebywale pechowy ranek.

Proszę o konstruktywną opinię.

Miś miał nawrót choroby. Przypomnę, że w poniedziałek miną 3 tygodnie od całkowitego, operacyjnego oczyszczenia pęcherza i wypłukania cewki. Miś miał szczawiany. Na razie Miś jest na lekach przeciwbólowych i jest dobrze. Jednak na wypadek, gdyby problem wrócił, plan działania jest następujący:
- USG
- jeśli USG nic nie wykaże, stanie się raczej jasne, że to problem behawioralny starł się z problemem fizycznym
Poza tym, jeśli chodzi o medyczną stronę zagadnienia:
- nie jest raczej możliwe, by szczawiany wróciły po 2 tygodniach od oczyszczenia
- Miś je WYŁĄCZNIE karmę zapobiegającą szczawianom. Wyłącznie. Szczawiany nie miały z czego się wytworzyć
- brał bardzo długo antybiotyki i leki przeciwzapalne, dlatego nie jest raczej możliwa infekcja
- zagoił się wzorowo

I teraz pytanie. Jak sądzicie, czy przyczyną dalszego sikania mogą być zabawy Bolka???

Fakty:
- Bolek "atakuje" wyłącznie zabawowo
- Miś się drze się potwornie, ale poza tym NIE UNIKA Bolka, nie ucieka na sam jego widok.
- Bolek idzie na "karnego jeżyka" i... gra z Misiem pod drzwiami w łapki
- Miś sam Bolka niekiedy zaczepia; rzadko bo rzadko, ale czasami... Czy ofiara łapałaby biegnącego obok oprawcę za kostki??

Przemyślenia:

Nie chce mi się, Wysoki Sądzie, wierzyć w winę Bolka.
Ale mam inną koncepcję - Miś sika, bo nie ma chomika.
Ci, którzy nas czytają, wiedzą, jakim ważnym elementem w życiu Misia był chomik. Stanowił wręcz podstawę egzystencji. Miś spędzał przy akwarium wiele, wiele godzin. Chomika obserwował, przy chomiku spał, przy chomiku miał swój kącik.
Małżonek może przywieźć zwierza za 2 tygodnie, wcześniej nie da rady.

A teraz przestańcie się śmiać i mi napiszcie, CO może być przyczyną sikania Misiosławskiego?? Dodam, że wykluczam nieobecność Pe jako czynnika zapalnego, bo Miś miał traumatyczne doświadczenia z mężczyznami i po prostu woli mnie.

Chomik czy Bolek? Wysoki Sądzie, Ławo Przysięgłych, kto jest winny??
Pytam całkiem serio.
Aniada
 

Post » Sob lip 13, 2013 21:15 Re: Mirmiłki V - pytanie za 1000 punktów, str. 20.

Ja bym jednak przywróciła Misowi Chomika, Pana Zdenka.

Wiesz Aniado, Amelka nie sika jak nie używamy odkurzacza, Małż to zauważył.
Bydlę się się spsuło, poszło do serwisu.
I przestały się pojawiać siczki.

Kupujemy nowy adkurzacz super cichy, Amelka na czas sprzątania będzie umieszczana u MK, potem przenoszona by posprzątać u MK.

Nie wiemy co jest przyczyną czegoś, ale ja bym zrobiła WASZYSTKO żeby wróciło do normy...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 13, 2013 21:22 Re: Mirmiłki V - pytanie za 1000 punktów, str. 20.

Kotkins, mi to przyszło do głowy dosłownie wczoraj po rozmowie z panią wet.
Dziś konferowałam z Beatką ponad godzinę przez telefon i obie uznałyśmy, że coś może być na rzeczy z tym chomikiem. Gorzej jak Zdenek przeniesie się z tego padołu na lepszy, bo on już ma 1,5 roku. Wtedy zrobimy podmiankę. Wolę kupować Misiowi chomiki niż go faszerować lekami...
Aniada
 

Post » Sob lip 13, 2013 21:26 Re: Mirmiłki V - pytanie za 1000 punktów, str. 20.

Powiem tak : lepsze są Zdenki II, III itd., niż chory Misio.

Myśle ,że związek misiowo-zdenkowy nie jest AŻ tak osobisty by poznał ,że to INNY Zdenek!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 13, 2013 21:32 Re: Mirmiłki V - pytanie za 1000 punktów, str. 20.

kotkins pisze:Powiem tak : lepsze są Zdenki II, III itd., niż chory Misio.
Myśle ,że związek misiowo-zdenkowy nie jest AŻ tak osobisty by poznał ,że to INNY Zdenek!


Beatka też tak uważa.
Na razie Zdenka nie ma, bo nie miałam go dotąd gdzie postawić. Mąż mówi, że to najmniejszy problem, coś się wymyśli.
Niestety, nie może przyjechać już teraz, zaraz, natychmiast, bo wiadomo - praca.
Kupiłabym jakiegokolwiek Zdenka, ale w tej chwili nie stać mnie na oprzyrządowanie dla niego. Akwaria, domki są drogie. :? Bez sensu, skoro mamy wszystko w Jeleniej...

EDIT: Domki to może nie, ale akwaria tak. Klatka nie wchodzi w grę, bo zwierzątko mogłoby nie być (lub nie czuć się) bezpieczne. Tylko akwarium. A to drogi gips.
Ostatnio edytowano Sob lip 13, 2013 21:36 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Sob lip 13, 2013 21:35 Re: Mirmiłki V - pytanie za 1000 punktów, str. 20.

Akurat tu mnie nic nie rozśmieszyło..
Chomik. I zobaczyć. Czyli w maksymalny sposób i możliwość wrócić do stanu sprzed.

Miś sam Bolka niekiedy zaczepia; rzadko bo rzadko, ale czasami... Czy ofiara łapałaby biegnącego obok oprawcę za kostki??

Tak. Morela przeszła w zimie operację usunięcia kamieni. Struwitów. Po 12 latach bez problemow zdrowotnych, a po przybyciu Migdała, co postawiło jej życie na głowie [wg niej..] Teraz jakby lepiej, ale kota jest często spięta, przy zabawie i jedzeniu rozgląda się czy ON jest w pobliżu i nie jest to tęskne
rozglądanie. Syczy i warczy przy jego próbach zaprzyjaźnienia się i zabawy, ale jak przechodzi w pobliżu, albo biega w zabawie to go leje. Jednocześnie chodząc na ugiętych łapach - boczkiem, boczkiem,po cichutku, gdy czuje go z tyłu..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25790
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 13, 2013 21:38 Re: Mirmiłki V - pytanie za 1000 punktów, str. 20.

A wiesz, ze dwa Zdenki tej samej płci nie muszą się polubić. Mogą się pozagryzać, więc nie kupuj jeśli masz już jednego.
Ale przywróć Zdenka Misiowi.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 13, 2013 21:41 Re: Mirmiłki V - pytanie za 1000 punktów, str. 20.

morelowa pisze:Tak. Morela przeszła w zimie operację usunięcia kamieni. Struwitów. Po 12 latach bez problemow zdrowotnych, a po przybyciu Migdała, co postawiło jej życie na głowie [wg niej..] Teraz jakby lepiej, ale kota jest często spięta, przy zabawie i jedzeniu rozgląda się czy ON jest w pobliżu i nie jest to tęskne
rozglądanie. Syczy i warczy przy jego próbach zaprzyjaźnienia się i zabawy, ale jak przechodzi w pobliżu, albo biega w zabawie to go leje. Jednocześnie chodząc na ugiętych łapach - boczkiem, boczkiem,po cichutku, gdy czuje go z tyłu..


Hmmm, właściwie to Miś się tak NIE zachowuje.
Mija Bolka normalnie. Nie ma ugiętych łapek. Nie syczy. Drze się, jak Bolek go w zabawie atakuje, ale to tyle. Śpią na jednym parapecie, Miś leży na środku pokoju wystawiony niejako na atak. Dlatego NIC nie rozumiem...
Aniada
 

Post » Sob lip 13, 2013 21:42 Re: Mirmiłki V - pytanie za 1000 punktów, str. 20.

kotkins pisze:A wiesz, ze dwa Zdenki tej samej płci nie muszą się polubić. Mogą się pozagryzać, więc nie kupuj jeśli masz już jednego.
Ale przywróć Zdenka Misiowi.


Nie, nie kupię. Taki stworek też wymaga swojego lokum i swoich rzeczy, a mnie na to nie stać w tej chwili. Muszę trzymać pieniądze na leczenie. Musimy poczekać na Zdenka Właściwego, przywiezionego z JG wraz z całym jego ruchomym majątkiem.
Aniada
 

Post » Sob lip 13, 2013 21:53 Re: Mirmiłki V - pytanie za 1000 punktów, str. 20.

Aniu - w razie wu - prosz:
http://tablica.pl/oferta/akwarium-za-4- ... ff481ee1d0
można znaleźć sporo ciekawych rzeczy tutaj.
To w razie, gdybyś jednak potrzebowała zdenkowania wcześniej...
Kotkinsie, absolutnie czosnkuj - zapomniałam po prostu o tym napisać.
ale jednak niech to będzie ślad smakowy, a nie dominanta, w tej wersji kurczaka przynajmniej.
W jeszcze innej, nieco rodem z kuchni indyjskiej - robi się macerat do kurzyny z jogurtu naturalnego wymieszanego z dużą ilością czosnku, tymianku, plus oregano i bazylia (sól/pieprz/słodka papryka) - i w tej papraninie moczy się zwierzę przez minimum dobę, następnie wrzuca wraz z paparajdą jogurtową do rękawa i piecze. Sok z mięsa wespół z jogurtem wypieka się w fajny sosik, a mięso jest nieprawdopodobnie miękkie...
KotkaWodna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 27 gości