Dzisiaj zostałam "oblężona" przez makowego chłopca ...
Przesłodki, przyjazny - również dla kotów - wepchnął mi sie na kolana, przytulił i nie pozwolił odejsć

Zrobienie mu zdjecia graniczy z cudem - idzie prosto w obiektyw z barankiem

Obejrzałam go dziś dokładnie - jest całkiem duży i dobrze zbudowany, lekko zaokrąglony nawet. Ma bardzo puchate futerko, to pewnie jakiś mieszaniec dachowca z nie wiadomo czym

Pani dokarmiająca orzekła, ze kastrat - ja nie jestem taka pewna, choć nie ma jakichś szczególnie wielkich pomponów

Jeśli jest kastratem, to wet zostawił mu "woreczki" po klejnotach, tak jak Chudemu. Też po nim trudno powiedzieć, czy ciachnięty.
Jak tylko będzie okazja i on na to pozwoli, pojedziemy do weta sprawdzić, czy nie ma czipa (no tak na wszelki

)
Strasznie go szkoda na działki, jest zbyt ufny i przyjazny, żeby był bezpieczny. Pędzi na zawołanie, a przecież widział mnie drugi raz w życiu ...
Gdyby tylko znalazł się tymczas dla niego
Makuś






I filmik
http://www.youtube.com/watch?v=wzBtddPFb34