Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 10, 2012 9:02 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Ech, co tu duzo mowic- zazdroszcze wypadu i atrakcji :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie cze 10, 2012 9:12 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

moś pisze:Ech, co tu duzo mowic- zazdroszcze wypadu i atrakcji :ok:

Ja też :|
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 10, 2012 10:20 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

PumaIM pisze:
casica pisze:[...]
- jeden powie obiekt kultowy (norma gdy coś nie jest standardowe)
[...]

Eeee 8O Jak może niestandardowe, czyli w zasadzie występujące pojedynczo a przynajmniej bardzo nielicznie, być uznane za obiekt kultowy? :? Czy kult nie zakłada powtarzalności, występowania konsekwentnie co jakiś czas? W ramach obrządków/rytuałów? Nawet jeśli ogranicza się do niewielkiej grupy wyznawców, więc to coś znalezione nie występuje na większym obszarze? Rozumiem - gdyby konstrukcje z pełnych betonu puszek po kocim żarciu pojawiały się w miarę regularnie, w odstępach czasowych - ale jednorazowe pojawienie się?... No chyba żeby założyć, że występowały regularnie, tylko pozostałe nie zachowały się z rozmaitych przyczyn... Ot, przyszedł walec i wyrównał :twisted:

Wydawałoby się, że wszystko co napisałaś jest do bólu logiczne :)
A jednak istnieje taka dziwaczna mania, że wszystko czego nie można gdzieś "przypiąć", jakoś ułożyć, uszeregować dostaje etykietkę - "kultowy" lub "magiczny". Czytaj - inny, niepowtarzalny.
Nie rozumiem czemu nie można napisać - "nie wiem". My w każdym razie tak właśnie robimy - dokumentujemy, bierzemy próbki, informujemy, że interpretacja nie jest możliwa. Może ktoś kiedyś odkryje coś podobnego, może będzie więcej danych, może uda się wówczas zinterpretować właściwie.

Zresztą należy pamiętać o tym, że archeologia bada tak naprawdę ślady materialne. Sfera duchowa, zwłaszcza w Barbaricum, jest w zasadzie niemożliwa do odtworzenia. Bo jak niby? Na jakiej podstawie?
To też niezupełnie tak bo pewne rytuały znane są z opisów, czasem można więc coś dopasować.
Jeśli jezteście zainteresowani, to może wieczorem (jesli zdążę) podam przykład interpretacji obiektu o niewątpliwie obrzędowym charakterze.
VVu pisze:Widzę za to inny fajny temat do rozważań. Co będzie, jak kiedyś archeolodzy wykopią pozostałości muzeum w Rawie i trafią na "grób casicy" (wiadomo, o co chodzi - przecież nie o Jej zwłoki 8) )? Datowanie węglem albo odnaleziony laminowany bilet powie im, że to pochówek z XXI wieku - w pomieszczeniu, pod szkłem, ale podobny łudząco do pochówków wcześniejszych o kilkaset lat. Pomyślą pewnie, że to była jakaś moda retro w obrzędach pogrzebowych. :mrgreen:

Wywołałeś kolejny ważki temat. Bo z tym jest problem prawdziwy - co zrobic, żeby nie tworzyć wtórnych cmentarzysk, które faktycznie mogłyby kiedyś wprowadzić w błąd archeologów :) Magazyny muzealne zalegają tony ludzkich kości. Nie ma pomysłu na to, jak je zagospodarować. Różnie się to rozwiązuje.
My czasem umawiamy się z księdzem (po opracowaniu antropologicznym) i zakopujemy gdzieś w obrębie cmentarza - bo poza wszystkim sa to ludzkie szczątki więc nalezy je potraktować z szacunkiem.
VVu pisze:Palenie zwłok - archeolodzy pewni to uwielbiają. Zwłaszcza palenie na rzece. :D
Wtedy zamiast sitka używają durszlaka. :mrgreen:

Istnieją formy obrządku pogrzebowego, których ślady są albo w ogóle nieczytelne dla archeologa, albo trudne do interpretacji. I faktycznie w ostatnich latach pojawiły się znaleziska, które świadczą o wrzucaniu przepalonych ludzkich kości do wody. Np do studni. O ile w studni były one do wychwycenia, o tyle już w źródle albo w rzece nie jest to możliwe.
Zresztą dobrym przykładem jest relacja ibn Fadlana. Na jej podstawie powstała książka i film 13 wojownik, oczywiście relacja ibn Fadlana (posła z Bagdadu na dwór chazarski) kończy się na opisie pogrzebu zmarłego wodza ar-rus (co do tego "ar-rus" dyskusja trwa już dobrych 150 lat, chodzi oczywiście o etnicum). W oryginale, po spaleniu wszystkiego co było do spalenia na stosie pogrzebowym, zebrano szczątki do urny, a ja samą ustawiono na kopczyku ziemi przy drodze. Tak więc oczywiste jest, że ślad materialny takiego pochówku nie mógł dotrwać do naszych czasów.

jopop pisze:a tu wszedłeś w inny nurtujący mnie temat - współpracy między naukowcami różnych profesji... z doświadczeń na polu przyrodników wiem, że bywa z tym różnie.

a jak archeolodzy? na ile współpracują z historykami, językoznawcami, antropologami, etnografami i innymi podobnymi profesjami? generalnie archeolog musi być każdym z nich po trochu - ale na ile często zaprasza do współpracy innych, by dokładniej zgłębić problem?

Czasy ludzi renesansu się skończyły i z pozytkiem dla poznania jak sądzę.
Tak więc korzystamy z umiejetności kolegów różnych specjalności. Tak więc opracowanie jakiegoś stanowiska jest (powinno być) wypadkową wiedzy z różnych dziedzin.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 10, 2012 19:49 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

ja też się dobrze bawiłam:)
wkleić zdjęcia z obiadu z Wami?

Obrazek
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie cze 10, 2012 20:01 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

magicmada pisze:ja też się dobrze bawiłam:)
wkleić zdjęcia z obiadu z Wami?

Obrazek

Może lepiej najpierw dyskretnie pokazać nam jak wyszłyśmy? 8)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 10, 2012 20:02 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

To wyślę Wam jutro dyskretne maile:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie cze 10, 2012 20:03 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

magicmada pisze:To wyślę Wam jutro dyskretne maile:)

:ok: :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 10, 2012 20:25 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

casica pisze:
magicmada pisze:ja też się dobrze bawiłam:)
wkleić zdjęcia z obiadu z Wami?

Obrazek

Może lepiej najpierw dyskretnie pokazać nam jak wyszłyśmy? 8)


O to, to ;) Ja zazwyczaj wychodzę jak potwór ;) Chyba że faktycznie tak wyglądam a tylko mi się wydaje, że jest inaczej ;)))
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 10, 2012 22:37 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Slonko_Łódź pisze:O to, to ;) Ja zazwyczaj wychodzę jak potwór ;) Chyba że faktycznie tak wyglądam a tylko mi się wydaje, że jest inaczej ;)))

Nie wyglądasz :)

A więc ustalone - najpierw cenzura :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 10, 2012 22:38 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Chciałam też poinformować szanowne towarzystwo, iz Druid Pluszorix, Księżyc syn Księcia stracił swoje błękitne jajeczka w piątek :cry:
O!
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 11, 2012 7:02 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

O!
Tak nagle, bez ostrzeżenia? 8O
Jak sobie radzi ze stratą?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon cze 11, 2012 9:48 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Avian pisze:O!
Tak nagle, bez ostrzeżenia? 8O
Jak sobie radzi ze stratą?

Ano bez ostrzeżenia. Szybka akcja, we wtorek badania krwi, w piątek już wycinanie.
Zniósł bardzo dobrze zabieg, bardzo ładnie i sprawnie się wybudził.

Ze strata najgorzej radzi sobie Justyn :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 11, 2012 9:49 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

A poza tym wszystko wskazuje na to, iż będę współbudować obwodnicę Radomia :)
W każdym razie przed chwilą zakończyło się otwarcie ofert i moja jest pierwsza :ok: :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 11, 2012 10:05 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

casica pisze:Zresztą dobrym przykładem jest relacja ibn Fadlana. Na jej podstawie powstała książka i film 13 wojownik, oczywiście relacja ibn Fadlana (posła z Bagdadu na dwór chazarski) kończy się na opisie pogrzebu zmarłego wodza ar-rus (co do tego "ar-rus" dyskusja trwa już dobrych 150 lat, chodzi oczywiście o etnicum). W oryginale, po spaleniu wszystkiego co było do spalenia na stosie pogrzebowym, zebrano szczątki do urny, a ja samą ustawiono na kopczyku ziemi przy drodze. Tak więc oczywiste jest, że ślad materialny takiego pochówku nie mógł dotrwać do naszych czasów.


O kurczaki, nigdy nie wchodziłam w tło jednego z ulubionych filmów. :oops:
Ulubiony stał się przypadkiem (kiedy jechaliśmy z TŻ na wakacje - kierowca autokaru puścił ten film zarówno jak jechaliśmy, jak i wracaliśmy. Za rok - kolejne wakacje, inny autokar i co nam puszcza kierowca? "13 wojownika". Mieliśmy ubaw po pachy. Do dziś obejrzeliśmy ten film pewnie ponad 20 razy... Do 14 razu jeszcze liczyliśmy, potem już przestaliśmy. :lol: Znamy sceny, dialogi... Ale wstyd - nigdy nie wczytywaliśmy się w filmowe FAQ)

Teraz chcę obejrzeć "Valhalla: Mroczny wojownik" (chyba podobny schemat w filmie, "obcy" - w sensie kulturowym. Za dużo recenzji nie czytałam, nie chcę sobie psuć przed obejrzeniem.).
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon cze 11, 2012 10:09 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

casica pisze:A poza tym wszystko wskazuje na to, iż będę współbudować obwodnicę Radomia :)
W każdym razie przed chwilą zakończyło się otwarcie ofert i moja jest pierwsza :ok: :lol:

super Kasiu to już Ciebie nawiedze na tej budowie. :D
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1165 gości