Witam

Przede wszystkim dużo ciepłych myśli dla Was i mocne kciuki za Puti nieustająco
Ehh, u mnie trochę smutno, bo nie wiadomo, czy nie będziemy się zmagać z duzo groźniejszym przeciwnikiem, niż się na poczatku wydawało. Tak mnie jakoś dzisiejsza wizyta u weta zdołowała i gdyby nie to, że jutro od rana mam być na chodzie, czyli m.in. znowu dotrzeć do weta, to bym sie wieczorem upiła.A tak przy okazji doczytuje sobie wateczek - no, no, Justyn godzien jest sklonowania i to wielokrotnego.
Mój TŻ zakupów nie cierpi, krzywi się, chociaz miewa czasami przebłyski geniuszu , które objawiają się stwierdzeniami, że ja, jako kobieta elegancka, mam prawo - do zakupowych fanaberii, znaczy się. Myśle jednak, że nie dorósł jeszcze do etapu takiego, jak ten żakiet od YSL.
Popracuję, spróbuję naprowadzić na właściwe tory
Co do aut - ja też kocham, na razie niekoniecznie odwzajemnioną, miłością, te sportowe: eeh, mocny silnik, przyspieszenia, wir w baku - to jest to

. Obiecałam sobie, że za zarobione w końcu prawdziwe pieniądze kupię sobie własnie takie: małe, ciasne, niepraktyczne, sportowe autko, o!
