u mnie tez firaneczki są... choc Kaja mały rozrabiak coraz częściej przygląda się im z olbrzymim zainteresowaniem

Lila po malym wypadku z firankami... zrezygnowala. Pewnie sie wystraszyla... bo teraz uparcie je omija... czasem jak wyciagnie sie na parapecie to lapką pacnie ale to by bylo na tyle
cóż czas pokaże jak tam Kaja...

az sie boje
Bazyliszkowa pisze:Tak sobie odpoczywamy:

a tu prosze jaki blogi spokoj...

ja na razie mogę tylko o takim pomarzyc... moje koty spią jakies 2-3 godziny dziennie plus noc.

Moze jak Kaja podrosnie to nie bedzie wiecznej gonitwy po domu
