Szarotek /Leoś w DS

Kurcze, żeby tak każdy kot mógł znależć taki fajny dom.... ehhh
Super wieści ,aż miło zaglądać

No jak to nienormalny? Toż to najnormalniejszy w świecie koci Jogin :mrgreen:

Witajcie,
dawno nie zaglądałam i aż mnie przytkało!!!!!!!
Ten wątek musi istnieć. Przecież, gdyby nie ten wątek nie miałabym ani Tosi, ani Leonka.
Zlitujcie się!

Na dowód, jak bardzo jest potrzebny trochę zdjęć z wątku Szrotka-Leonka:

\

-w objęciach pana

-ulubione miejsce odpoczynku Tosi-kolumna głośnikowa. Któregoś dnia odkrył ją Leoś.

-Leoś-zwycięzca. Zajął miejsce Tosi i dumnie rozgląda się wokół. Niestety później miał problem z zejściem z kolumny. Nie pomogłam mu. Sam sobie poradził. Drogi są przetarte.

-doskonały portret Leona-wielkiego śpiocha nad śpiochami

-tu próbował mnie drapnąć

-tak też lubimy sypiać

-czasami jeden stołek, to mało

-a tak Leoś ogląda telewizję

-tu już siedzi lekko znudzony, program był nie ciekawy

-na koniec nasza Tosieńka, już zacna panna /ok.5 lat/ z Leonkiem w tle

Leoś, Tosia i nasza ukochana Funieczka serdecznie pozdrawiają wszystkie ślepaczki i ich cioteczki i wujaszków.
Wątek musi istnieć!!!
Koniec i kropka.

Te zdjęcia Leonka pomyłkowo wkleiłam na jego stronę.
Miało być na stronę ślepaczkową.
Ale to przecież nie szkodzi.
Po prostu przypominamy się, że jesteśmy.

Wszystkim cioteczkom i wujaszkom i Ich kiciom z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzymy wszystkiego co najlepsze.
Najbardziej z całego serca dobrych, kochających domków.

My również składamy najserdeczniejsze życzenia świąteczne!!
Niektóre zdjęcia sa nowe, więc miło pooglądać :1luvu:

Co tam u Szarotka? Czy są jakieś nowe rozbrajające zdjęcia? :mrgreen:

Witajcie.
Długo nie pisałam, ale mamy trochę kłopotów.
Niestety nasza prawie 19-letnia Funia-suczka bardzo osłabła, musimy ją nosić na rękach, karmimy strzykawką, chodzimy po lekarzach.
We wtorek okazało się, że Funia ma złe wyniki:
-kreatynina -3,7
-mocznik - 243, do tego ma też guza na tylnej prawej nóżce. Prawdopodobnie guz nowotworowy /?/.
Choć mam nadzieję, że to może rozpoznanie na wyrost. \
Dziś, w nocy pękł wrzód, wylała się treść ropna. Miejmy nadzieję, że to tylko czyrak/ropień.
Robię okłady z siemienia lnianego.

Mamy więc, PNN oraz podejrzenie nowotworu.
Jestem załamana.
Podajemy Funi kroplówkę z 0,9% NaCl / płynem Ringera. Do tego, na razie, dieta ziemniaczana.
We wtorek /24.05/ robimy znowu badania.
Zobaczymy.

Dlatego niestety Leoś zszedł na drugi plan, co nie znaczy, że nie jest kochanym, uroczym łobuziakiem.
Świetnie dogadują się z Tosią, stanowiąc zgraną bandę-ślepaczków. Urządzają codzienne harce po mieszkaniu, a potem Leoś przytula się do Tosi, liżąc ją i całując. Jest najwyraźniej ZAKOCHANY. Chodzi za nią krok w krok.
Śpią razem w nocy, najczęściej przytuleni do mego męża.
Jak znajdę więcej czasu, wkleję trochę nowych zdjęć.

Oj, biedna Funia.. 19 lat to juz poważny wiek.. najważniejsze, że jest przy niej kochająca Rodzina i że ma dobra opiekę. Trzymam kciuki za babcie Funie :ok:

Świetnie, że Leoś znalazł bratnią duszę w Tosi

Dziękuję za wsparcie duchowe.
Długo jeszcze będzie nam potrzebne.
Z Funią jest trochę lepiej, bo pękł jej wrzód na nóżce. Dlatego też lepiej chodzi. Niestety nie wiemy jakiego pochodzenia jest ten guz/wrzód. We wtorek idziemy na ponowne badania. Może się coś wyjaśni. Oby.
Co do Leonka, to właśnie leży obok mnie do góry "kołami" i każe drapać się po brzuszku.
Radzi sobie już w domu całkiem dobrze.
Wydaje nam się, że osoba, która go oddała do schroniska, mówiąc, że on domagał się wychodzenia na dwór, trochę minęła się z prawdą.
Leoś w ogóle nie interesuje się otwartym balkonem. Do tej pory nie wykazuje żadnej chęci wychodzenia na dwór. <Oczywiście tylko w naszej obecności>.
Z takich "luksusów" korzysta czasami nasza Tosieczka. Ona chętnie odwiedza balkon, bierzemy ją wtedy na ręce i z góry może popatrzeć na świat. A ciekawa jest wszystkiego.
Leoś natomiast zbliża się do drzwi balkonowych na 1m, i tam zamiera w bezruchu.
Wydaje mi się, że już po 3-ch miesiącach, gdyby chciał wychodzić, to pchałby się na balkon, jak robi to Tosia.
Oddanie go do schroniska z tego powodu, było raczej marną wymówką.
Ale teraz jest naprawdę szczęśliwym kotem. Czuje się bezpieczny i kochany.
Wie, że może sobie prawie na wszystko pozwolić, no prawie na wszystko!
Serdecznie pozdrawiamy wszystkie ślepinki.

Pozdrawiamy i trzymamy :ok:

Ludzie często wygadują głupoty, żeby tylko pozbyc sie zwierzaka :evil:

Ostatnio modnym argumentem jest np gwałtowna alergia :roll:

Mi też nie chciało sie wierzyć, żeby niewidomy kot uwielbiał chodzenie po dworze. Wyobrażam sobie, że czuł się tam zagubiony i zestresowany.. Mój Grysik, który przybłąkał się ze zwichniętą łapką, był przerażony kiedy chcieliśmy zabrac go na spacerek w szelkach dookoła bloku. Spróbowaliśmy dwa razy, myśleliśmy, że to będzie dla niego atrakcja.. Dosłownie płakał i zaraz zawracał do drzwi. Teraz razem z pozostałymi kotami uwielbia wylegiwac sie na osiatkowanym balkonie. Traktuje go jak swój teren i czuje sie tam bezpieczny.
Oczywiście nadal kciuki za Funie :ok:

Starsze zwierzaki są strasznie mądre i kochane :1luvu:

Witajcie,
na szczęście guz na nóżce u Funi okazał się raczej ropniem.
Właśnie zaczął się goić.
Poprawiły się także wyniki nerkowe.
Po kroplówkach-kreatynina spadła do 1,7 /prawie norma/
-mocznik z 243 spadł na 73 /to jeszcze 2x za dużo, ale to i tak idzie w dobrym kieruku/
Morfologia niestety jest kiepska. Funia dostaje od wczoraj kwas foliowy.
Zobaczymy.
Leoś nadal dokucza Tosieczce, ale kocha ją nad życie.
Zakochany po uszy.
Kto się czubi, ten się lubi.
W weekend spróbuję wkleić trochę zdjeć.
Pozdrawiam.

Szarotek /Leoś w DS

Kto przegląda forum