Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kotydwa12 pisze:Frida się trzyma (oby tylko nie zapeszyć) ma apetyt i nawet z resztą towarzystwa klatkę schodową patroluje. Wczoraj miała zrobione badania i jak morfologia lepsza to wyniki nerkowe gorsze; w niedzielę wizytujemy kardiologa.
Zachorował Femek. Od wtorku był czegoś zglęsły, chudnąć zaczął, koopska były jasne i straszliwie wonniejące a do tego łupieżem zaczął sypać. Wyniki badań kiepskie fruktozamina poszybowała w kosmos i inne parametry nieciekawe i nie ma tu (tak jak u Fridy) naprawdę dobrego rozwiązania bo jeżeli zalecona terapia domowa nie pomoże to może być konieczny szpital co jest okropieństwem, bo stres "klatkowy" może kocurzysku jeszcze bardziej zaszkodzić
kotydwa12 pisze:Nie pogarsza się! Nie pogarsza się!
Femek wraca do formy: zainteresowanie "światem" okazuje, łupieżem przestał sypać a koopska nie są już nowym rodzajem broni biologicznej i biega szybciutko jak widzi że z glukometrem w jego kierunku idę.
Frida dziś miała trzecie szczepienie przeciwgrzybiczne i kroplówkę (nie można częściej podawać niż raz w tygodniu).
Kudełki ma całkiem, całkiem i nie ma łysych uszków tylko taki milutki meszek a jak pozbędziemy się świerzbowca z uszu to już piknie będzie. Zaprzyjazniła się z Mirusiem i Cwaną - sypiają przytuleni pospołu, tylko dlaczego na środku mojego łóżka i mam trudności, żeby sama się na nim ulokować.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 44 gości