Zielonookie Kotołaki i Pikaczu:) cz.V

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 02, 2009 6:51

A nasza Duża jest gruba :twisted:

Życzliwi

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw kwi 02, 2009 6:54

MarciaMuuu pisze:A nasza Duża jest gruba :twisted:

Życzliwi


ale klamczuchy Ci zyczliwi :lol: :lol:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 02, 2009 7:31

MarciaMuuu pisze:A nasza Duża jest gruba :twisted:

Życzliwi


Nie dość, ze Duża, to jeszcze Gruba ? 8O
Co za nieszczęście :roll:

Gagat współczujący
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw kwi 02, 2009 7:36

Obrazek :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw kwi 02, 2009 7:37

MarciaMuuu pisze:A nasza Duża jest gruba :twisted:

Życzliwi

8O 8O
Kretki
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw kwi 02, 2009 7:48

:oops:
No sszzzzooo :oops:
Wiosna przyszła, w ciuchy sie nie mieszczę :evil: :oops:

Jutro mam dzień weterynaryjny. Kicia Smutna na sterylkę rano, pewnie do odbioru po południu. A po południu Wypłoś na zeskrobiny i Kira na pobranie krwi. Juz sie nie moge doczekać :roll:

Wczoraj podrzuciłam do jerz/żykowki jedzonko (tycityci) dla kotów z mojego podpisu (63 :( ). Masakra, dołujące strasznie, opadają rączki i skrzydełka, łapki i ogonki :( . Stresujące.

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw kwi 02, 2009 7:50

Avian pisze:
MarciaMuuu pisze:A nasza Duża jest gruba :twisted:

Życzliwi


Nie dość, ze Duża, to jeszcze Gruba ? 8O
Co za nieszczęście :roll:

Gagat współczujący

No :twisted:
Teraz będziemy o niej mówić - nasza Gruba :mrgreen:

Kirunia

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw kwi 02, 2009 10:30

MarciaMuuu pisze:Jutro mam dzień weterynaryjny. Kicia Smutna na sterylkę rano, pewnie do odbioru po południu. A po południu Wypłoś na zeskrobiny i Kira na pobranie krwi. Juz sie nie moge doczekać :roll:

Czyli będzie troszkę tak jak lubisz :wink: :twisted:

MarciaMuuu pisze:Wczoraj podrzuciłam do jerz/żykowki jedzonko (tycityci) dla kotów z mojego podpisu (63 :( ). Masakra, dołujące strasznie, opadają rączki i skrzydełka, łapki i ogonki :( . Stresujące.

Czytałam wczoraj :? . Ręce opadają... :(
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw kwi 02, 2009 10:56

Marciu mówią że kochanego ciałka nigdy za wiele :wink: :lol:

Znowu chcesz kotki stresować ? Niedobra Ty :evil:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw kwi 02, 2009 12:06

MarciaMuuu pisze:A nasza Duża jest gruba :twisted:

Życzliwi

To o naszej Dużej mowa? Bo to by się nawet zgadzało
Pimpilołki

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 02, 2009 14:19

Bo to taka Wasza Duża! Niby Was odchudza, a jak pisałam na pewno podjadała Wasze jedzonko no i ma za swoje! Utyła! Ha! Dobrze, że kłamali mówiąc, że kradzione nie tuczy :lol:


pozdrawiam Kociołki Chudze i Dużą Grubą! ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 03, 2009 6:58

Dzięki Malati za podbudowanie mnie :evil: :wink:

bry :roll:

Dzisiaj niedobry dzień jest. Kotki od rana głodne. Kira, bo po południu na krew. Wypłoś, żeby nie zarzygał :oops: i nie zasrał :oops: gabinetu wet. Mia solidaryzuje się. Kicia Smutna, bo ... no wiecie....

Bardzo mi tez smutno z powodu tej sterylki. Wcale nie jestem przekonana, czy takie decyzje są słuszne. Czy nie jest to po prostu najłatwiejsze wyjście dla mnie, czyli pójście na łatwiznę. Powiedzmy, że decyzję oddałam w ręce tego forum, doświadczonego w takich sprawach, ale z tą decyzją napewno nie będę się czuła dobrze. Wszyscy tu niby kochają koty, ale prawie bez mrugnięcia okiem nie dają szansy nienarodzonym kociętom. Ratowane są koty stare, chore (połamana, niewidząca, bez łapy, z niedowładem, najlepiej wszystko naraz), często prowadząc je przez długotrwałą, kosztowną, bolesną terapię. Zdrowe kocięta, które miałyby szansę na szczęśliwe życie (kotki dzikie wolnożyjące to inna sprawa) są skreślane z góry. Kim my jesteśmy, że mamy prawo decydować, że warto ratować stare chore koty, które już swoje przeżyły, a uśmiercać zdrowe młode? To jest nawet wbrew naturze. No ale trudniej jest uśpić kota, kiedy już zajrzysz w jego smutne wielkie oczy. Płodów w sumie nie widać, prawda? Tych małych łapusi i wielkich oczu, nieporadnych. Bezbronnych. Wiem, że w naszych przypadkach forumowych, żadna decyzja nie będzie słuszna i źle mi z tym. Dlatego sobie tu smęcę. Nie będę smęcić na wątku Smutnej, bo nie gustuję w linczu, zwłaszcza na własnej osobie.

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt kwi 03, 2009 7:06

Marciu, to są trudne dylematy-i po prawdzie częściowo się z Tobą zgadzam,ale już podjęłaś decyzję.Nikt nie ma prawa zresztą zmusić Cię do zrobienia tak czy inaczej.
A tu już nie chodzi o te stare i połamane,jak to określiłaś, tylko o te,które przyjdą na świat bez naszej wiedzy. I będą musiały żyć.Uśmiechnij się, będzie dobrze.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt kwi 03, 2009 7:10

Witam! :D
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pt kwi 03, 2009 7:30

Marciu, ja też zawiozłam na aborcyjną 3 tygodnie temu kotkę ... do tego kotkę rodzinną, którą będę widywała pewnie często ... Było (i jest) mi bardzo ciężko, ale tam nie mogły pojawić sie następne kotki. Wetka nie za bardzo chciała, to był 5-6 tydzień. Mówiła, że lepiej, żeby urodziła, a ja wiem z doświadczenia, że kotce psychicznie ciężej się pozbierać jak urodzi, a potem nagle straci dzieci ... Były 4 ...

A tak naprawdę, gdyby to nie była ta kotka, pewnie bym pozwoliła urodzić i szukałabym domków. Najwyżej byłby lincz na forum ... są też ludzie, którzy szukają kociaków "nie po przejściach" i nie wezmą za nic kota ze schronu ani czy z dt, który wyleczył i odchuchał malucha ... Będą sie bali chorób. I tak - masz rację, każdy stwór ma prawo do swojej szansy ...

Trzymaj się, kotka szybko wróci do formy po zabiegu :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 76 gości