Bombilla ma DOM!!! :D :D :D gratulujemy dokocenia, mb!!! :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 25, 2008 12:23

Zdrówka życzymy Bisieńko, wracaj szybko do formy :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt sty 25, 2008 14:45

Bisiu, zdrowiej nam szybko!!! :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 25, 2008 17:51

Ja też życzę kici szybkiego powrotu do zdrówka :D
Obrazek
Obrazek

Ta Burasia też ma chore oczka :placz:

Anna61

 
Posty: 40401
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 25, 2008 18:54

Jak Wam minęła pierwsza doba po operacji Bisi? Jak się obie czujecie? I jak reagują pozostałe dziewczynki na Bisię w takim stanie?

Pozdrawiam serdecznie Ciebie i ślę mizianki dla dziewczynek :D
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 25, 2008 20:04

Bisia dopiero około południa uspokoiła się całkiem i zasnęła, a gdy ją głaskałam to bardzo głośno mruczała. Wet mówił, że szew w powiece może jej drażnić rogówkę, ale że jest ona przyzwyczajona do tego, więc może nie będzie to dla niej zbyt przykre. Ja jednak myślę, że te oczka pierwszy raz w życiu wreszcie jej nie bolą, tym bardziej, że solidnie je zakraplam i daję sporo maści i dlatego ona tak mruczała przez kilka godzin. Tyle tylko, że spała do teraz i nic nie jadła, a musiała dostać antybiotyk, więc nakarmiłam ją trochę convalescence z buteleczki, czym nie była zachwycona.
Jeśli chodzi o mnie, to zaraz będę sprawdzać, co można obejrzeć w tv w nocy, bo dzisiaj też jeszcze sobie trochę poczuwam, gdyż Bisia nadal porusza się w kołnierzu w dziwny sposób.
Pozostałe koty są bardzo zadowolone, że Bisia jest uziemiona i nawet właziły bez syków na jej fotel, żeby sprawdzić, co się z nią dzieje. Jednak nie należy się raczej łudzić, że jej współczują :wink: Najlepszy moment był wczoraj, gdy Bisia w kołnierzu wypełzła z transporterka. Pierwszy raz w życiu widziałam grupę kotów tak zdumionych, że bliskich zemdlenia :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 25, 2008 21:54

mb pisze:Bisia dopiero około południa uspokoiła się całkiem i zasnęła, a gdy ją głaskałam to bardzo głośno mruczała. Wet mówił, że szew w powiece może jej drażnić rogówkę, ale że jest ona przyzwyczajona do tego, więc może nie będzie to dla niej zbyt przykre. Ja jednak myślę, że te oczka pierwszy raz w życiu wreszcie jej nie bolą, tym bardziej, że solidnie je zakraplam i daję sporo maści i dlatego ona tak mruczała przez kilka godzin. Tyle tylko, że spała do teraz i nic nie jadła, a musiała dostać antybiotyk, więc nakarmiłam ją trochę convalescence z buteleczki, czym nie była zachwycona.

Obyś miała rację, że ją oczka nie bolą. Chociaż pewnie czuje szew. Ale nie ma wyjście. Trzeba poczekać aż się wszystko wygoi. Ona jest taką dzielną koteczką, a Ty wspaniałą opiekunką :D Bisia sama nie chce jeść? Mozę nie umie sama jeść w kołnierzu. Próbowałaś podawać jej do pyszczka kęsy jakiejś ulubionej karmy?

mb pisze:Jeśli chodzi o mnie, to zaraz będę sprawdzać, co można obejrzeć w tv w nocy, bo dzisiaj też jeszcze sobie trochę poczuwam, gdyż Bisia nadal porusza się w kołnierzu w dziwny sposób.

Powodzenia w znalezieniu czegos interesującego w tv w nocy :D Z powodu moich kłopotów ze snem, czasem próbuję się ratować oglądaniem, ale nic nie można znaleźć :?

mb pisze:Pozostałe koty są bardzo zadowolone, że Bisia jest uziemiona i nawet właziły bez syków na jej fotel, żeby sprawdzić, co się z nią dzieje. Jednak nie należy się raczej łudzić, że jej współczują :wink: Najlepszy moment był wczoraj, gdy Bisia w kołnierzu wypełzła z transporterka. Pierwszy raz w życiu widziałam grupę kotów tak zdumionych, że bliskich zemdlenia :lol:

Oj, a dlaczego masz takie złe zdanie o swoich dziewczynach, że nie są zdolne do współczucia. Może jednak :wink: Szkoda, że nie widziałam tego zdumienia :lol:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 25, 2008 22:54

Przeczytalam caly watek od 1 do ostatniego posta.Na przemian smialam sie i prawie plakalam .Mb ,Twoje opowiesci sa przezabawne a juz okreslenie" jednoosobowy szwadron smierci " zwalilo mnie z krzesla :lol:
Czytajac o Twoich zabiegach zaprzyjaznienia kotow przypomnialam sobie jak to ja wiekszosc dnia spedzajac na podlodze urzadzalam kotom" zabawy integracyjne" zeby sobie slepiow nie wydrapaly:)) Zycze kociątku szybkiego powrotu do zdrowia a Ty mb... no coz,uwazaj zebys nie zahaczyla o futryne swoim anielskim skrzydlem:)) Dla mnie jestes wielka ! :lol:

kya

 
Posty: 6511
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 25, 2008 23:29

kya pisze:Ty mb... no coz,uwazaj zebys nie zahaczyla o futryne swoim anielskim skrzydlem:)) Dla mnie jestes wielka ! :lol:


Podpisuję się pod tym bez wahania :D Mb, co tu dużo pisać, Ty poprostu jesteś... :aniolek: :1luvu:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 26, 2008 0:29

Nie dość,że Anioł to jeszcze z zacięciem literackim :lol:
Niedawno pierwszy raz tu zajrzałam i historia Bisi tak mnie wciągnęła,że na następny dzień zaspałam :oops: Pięknie opisujesz życie swoich kociastych :lol:
Spokojnej nocy życzę :D

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob sty 26, 2008 9:31

Jak się czujecie? Czy Bisia była spokojna w nocy i dała Ci pospać?
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 26, 2008 10:25

Bisiu - jeszcze pare dni i kolnierzyk won... Z kazdym dniem bedzie juz tylko lepiej. Kciukaski trzymamy :ok: :ok:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Sob sty 26, 2008 10:37

Cieszę się, że operacja przebiegła pomyślnie :D Za zdrowie Bisieńki :ok:
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 26, 2008 13:07

Mb, co tu u Was tak cicho? :(
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 26, 2008 13:35

Dziękuję wszystkim ogromnie za tyle życzliwości i ciepłych słów dla mnie i mojej czwórki :D

Obejrzałam wczoraj thriller "Purpurowe rzeki" i niestety - jako miłośnik mrocznych thrillerów - zawiodłam się. Film ratowali tylko świetni aktorzy. Momentami byłam nawet niezadowolona, że koty tym razem nie dostarczały mi żadnych rozrywek dodatkowych :wink: . Całe towarzystwo spało, łącznie z Bisią, która nadal mruczała, momentami zagłuszając telewizor :lol: Reszta nocy też minęła spokojnie i Bisia wyspała się wręcz wspaniale.
Rano Bisia wreszcie najadła się samodzielnie i z własnej inicjatywy. W kołnierzu Bisia nadal czuje się strasznie nieszczęśliwa i skrzywdzona. Co do oczek Bisi, to wydaje mi się, że goją się nieźle. W tej chwili nie ma już żadnego zaróżowienia na skórze wokół oczu i właściwie nie ma już także obrzęku. A jutro jedziemy do weta na kontrolę i dowiemy się, co on myśli o tym. W tej chwili Bisia drzemie sobie, ciepło okryta, na fotelu i znowu mruczy. Na leżąco Bisia znosi kołnierz jakoś lepiej, niż wtedy, gdy chodzi. Najdziwniejsze jest to, że gdy chce przejść przez drzwi, to nie idzie środkiem, tylko włazi bokiem na futrynę.
Co do charakteru Kasi i Kropci nie mam złudzeń :wink: Niemniej ostatnio zrobiło się dużo spokojniej, bo zastosowałam nową taktykę. Poprzednio było tak: Bisia nadchodzi, Kaśka lub Kropcia syczą i skrzeczą, Bisia atakuje, ja zabieram Bisię i upominam ją, żeby nie biła kotów, a Kasię i Kropcię pocieszam. Teraz jest tak: Bisia nadchodzi, Kaśka lub Kropcia syczą, ja udzielam Kasi lub Kropci ustnej nagany :wink: za niegrzeczne zachowanie - w obecności Bisi, Bisia widząc, że ma moje wsparcie, nie atakuje i idzie sobie dalej, zajęta swoimi sprawami. Dzięki temu, że nie dochodzi do awantury, wszyscy są spokojniejsi, nie mają do siebie pretensji i nie pałają żądzą odwetu. Doszło nawet do tego, że w czasie dwóch wieczorów, poprzedzających zabieg Bisi, Bisia leżała na kanapie w odległości 75 cm od Kasi (zmierzyłam :lol: ) i NIC się nie działo 8) .
Dlatego powiem to wprost: jestem z siebie dumna :wink:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 26, 2008 13:38

anna09 pisze:Mb, co tu u Was tak cicho? :(

Zaspałam :oops:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości