Majorka pisze:Rychu, zapraszam! Coś mi mówi, że takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego, dalibyśmy im popalić, a Majorka szybko by kalorie zgubiła! Twój kumpel Miś M.
Misiu przyjmuje zaproszenie. Podobno jestem milym i goscinnym kotem, wiec oczywiscie tez zapraszam do nas. Moja ostatnio mnie pochwalila. Wczoraj przyszla Lakshmi (ta co katowala Hruptaka tabletkami jak oni wyjechali), z jakas biedna ofiara w klatce. Nie wiem czemu na malenstwo z tak dziwna kryza mowily Bestia...taka ona Bestia jak ja Leonardo

.
W kazdym razie Brucek (nasz Wodz) podpelzl do klatki powiedzial: Szuuuuuu (jestem tu wodzem), a ze Bestia milczala to mniej zdecydowanie dodal: szu-u (wodzem rozumiesz?) i sie oddalil. Bylem zbulwersowany, jak mozna tak do goscia...wiec delikatnie zblizylem sie do pretow i obwachalismy sie nosek w nosek. Niestety nie moglismy sie razem pobawic, nie wypuscily jej te jedze

.