Toff i Tiv i MYSZ!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro wrz 28, 2005 12:07

Znaczy się dobrze to wróży twoim kotisom !!!! Ja z natury jestem "szybka" i czasami nuży mnie samo czekanie, stąd pomysły z koszykiem itp. Ale prawda jest taka, że dla dobra sprawy... swoja "szybkość" spożytkuję w innej dziedzinie zycia :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw wrz 29, 2005 7:12

:D
No wczoraj jak wróciłam do domu było ok. :). Nawet nie było nowych śladów na futrach :).
Już z większym spokojem zostawiam kotulki razem - chyba jednak da się je w końcu zapoznać :). Soya nadal warczy i krzyczy na Toffu, ale wydaje mi się, że robi to z mniejszym przekonaniem. Nawet je przy nim jakoś spokojniej. Żeby tylko jeszcze problem kuwetowy przezwyciężyć, to już będzie suuuuuper!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw wrz 29, 2005 10:08

bardzo się cieszę, jednak sami sobie wiele wyjaśnili :D
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 29, 2005 12:10

A co z tymi kuwetami, u mnie nie ma z tym problemu, są dwie, jedna stara na starym miejscu, a druga na górze, ale i tak sobie wzajemnie "ślady zostawiają".

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw wrz 29, 2005 12:30

izaA pisze:A co z tymi kuwetami, u mnie nie ma z tym problemu, są dwie, jedna stara na starym miejscu, a druga na górze, ale i tak sobie wzajemnie "ślady zostawiają".


No u mnie tak samo jak u Ciebie :D.

Problem jest tylko w tym, że jak Toffu słyszy, że Soya szura w kuwecie, to leci tam pędem i Soya się strasznie denerwuje :evil:.
Zawsze wtedy są zaczepki :evil: - w innych sytuacjach obchodzą się dookoła.
No i się boję, żeby mi się Soyka nie zniechęciła do kuwety :(

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw wrz 29, 2005 12:54

Ja bałam się z kolei, że Sonia nie wytrzyma i zrobi tam gdzie siedzi - na przykład na szafkach kuchennych górnych !!! Ale ona russkaja baba, nie takie rzeczy wytrzymuje :lol: W każdym bądź razie, żeby być pewną, zamykałam ją w łazience z kuwetą po posiłkach i korzystała z tego skwapliwie. Teraz, kiedy Otis jest częsciowo wychodzący (chyba nadal tego nie lubi) ona ma więcej swobody i czasu, na te intymne szczegóły, a On załatwia to gdzieś w ogródku, co szczególnie mnie cieszy, bo klocki stawiał niewiarygodnie wielkie i cuchnące :cry: sorry za naturalizm...
Pozdrowionka dla biało czarnych

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw wrz 29, 2005 13:18

izaA pisze:Ja bałam się z kolei, że Sonia nie wytrzyma i zrobi tam gdzie siedzi - na przykład na szafkach kuchennych górnych !!!


No ja też jak wchodzę, to pierwsze co robię, to sprawdzam łóżko :oops: - bo ona tam właśnie siedzi, tak jak Twoja na szafkach.

quote="izaA"]W każdym bądź razie, żeby być pewną, zamykałam ją w łazience z kuwetą po posiłkach i korzystała z tego skwapliwie. [/quote]

Też tak robię 8). Stwierdziłam, że jak jestem w domu, to nie będę jej ( i siebie) dodatkowo stresować i niech się załatwia w spokoju.

quote="izaA"]Pozdrowionka dla biało czarnych[/quote]

Mizianki dla Twoich urwisów :D

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw wrz 29, 2005 13:25

Oj , żebyś wiedziała, ze urwisy. Dziś Otis ośmielony moim głaskaniem wskoczył na bufet, gdzie siedziała Sonia, ta jakoś się zagapiła i pacnął ją łapą, nie żeby krzywdę od razu zrobić, ale jak to przystoi tak od mordobicia do koleżanki, co nie? Ona za to wczoraj z zazdrości, że się z nim bawię, ze swojego krzesełka pac go za ucho. Pocieszam się tylko, że coraz rzadziej ogon nastroszony i zdecydowanie rzadziej słychać piski. No wieloryb oczywiście jest, czy to możliwe, ze kiedyś będzie mi tego brakowało :?:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt wrz 30, 2005 16:23

Cześć Tika, może będzie lepiej, bo dobrze, nie wiem kiedy, piszę tu sobie, przyszedł Otis, Sońka też była ciekawa, więc zjawiła się bezszelestnie - i to oznaka postępu bo do tej pory z własnej woli nie przychodziła, jak wiedziała, ze On jest. Teraz siedzi najwyżej jak można i wielorybek oczywiście, ale on trochę postękał i poszedł sobie, właśnie sobie poszedł. Ja w końcu nie wiem , kto się kogo boi.

Zmieniłam podpis i jestem z siebie dumna, no, że tego dokonałam.

Jak tam wegetariański duet?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie paź 02, 2005 19:00

Piękny masz podpis :1luvu:!

U mnie jakby coraz lepiej :)!
Przed chwilą Soya była w kuwecie - Toffu oczywiście zaraz przyleciał
:roll: . Były krzyki, ale chyba 1 raz obyło się bez bójki :dance: :dance2:.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie paź 02, 2005 20:46

A oto najnowsze zdjęcie:

Obrazek

Toffu wyżera Soyce z miski :evil:. Soya trochę się na początku wzburzyła i zaczęła krzyczeć, ale szybkosobie dała spokój i tylko siedziała i patrzyła :D

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon paź 03, 2005 6:57

U nas Sonia zawsze po zjedzeniu swojego, zagląda Otisowi do miski i jakby cos zostało, to ona chętna. Ale - pierwszy plus dokocenia, to, że przestała być wybredna, przedtem tylko suche, reszta - trząsanie łapkami, jakby dało radę to nawet czterema....a teraz na wyścigi kto pierwszy i jeszcze dojadanie po tym drugim...Jeśłi chodzi o bliskie spotkania, to raz lepiej raz gorzej, gorzej gdy Otisowi nie jest obojętne, że ona ucieka i się jeży, na ogonie oczywiście. Ale z kuwetą spokój, bo dziś po śniadaniu był u nas w sypialni, a ona na dole szur, szur, a on nic - cieszył się cieplutką pościelą. Zaobserwowałam też, że mała przełamuje swój strach i probuje wejśc na górę kiedy on tam już jest, ale tu na ogół, on sprowadza ją na ziemię i goni do kuchni :twisted: I jeszcze jedno, mamy chyba takie same drzwi w domu :lol: Miłego poniedziałku :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie paź 09, 2005 20:14

No i najnowsze zdjęcie:

Obrazek

Myślę, że kotulki kiedyś się jednak dogadają :D!
Soya jakby mniej krzyczy i wydaje mi się, że robi to z mniejszym przekonaniem :). A i odległość moim zdaniem się zmniejszyła!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie paź 09, 2005 20:25

Taka odległość i takie pozy są do zniesienia i w naszym duecie, zaraz dołąćzę zdjęcia. Obecnie kotuchy wybrały pokój z kominkiem - też bym wybrała, gdyby komputer był przenośny. Otis oczywiście bliżej ognia, a jakże!!! Dzięki zdecydowanym i radykalnym działaniom szpiegowskim i spryskiwaczom - wczoraj, dziś dzień nadwyczaj spokojny, dwa fuknięcia i żadnej gonitwy :lol:

A teraz zdjęcie, z wczoraj w kuchni:

Obrazek

mam nadzieję, ze nic nie pokręciłam :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie paź 09, 2005 21:47

Ooooooo widzę, że jest tak jak u mnie 8) - siedzą naprzeciwko siebie i patrzą 8O. A czy też przechodząc obok suną takim powolnym krokiem???

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 179 gości