MariaD pisze:Po sterylce masz unikalną szansę na możliwe bezkrwawe branie Pysi na ręce. Jakoś tak dziwnie się dzieje, że po tym zabiegu kocice łagodnieją. Nie trwa to długo, ale zawsze...
Nie mów tylko, że trwa tyle ile wychodzenie z narkozy..
Moderator: Estraven
MariaD pisze:Po sterylce masz unikalną szansę na możliwe bezkrwawe branie Pysi na ręce. Jakoś tak dziwnie się dzieje, że po tym zabiegu kocice łagodnieją. Nie trwa to długo, ale zawsze...
Anna Suffczyńska pisze:MariaD pisze:Po sterylce masz unikalną szansę na możliwe bezkrwawe branie Pysi na ręce. Jakoś tak dziwnie się dzieje, że po tym zabiegu kocice łagodnieją. Nie trwa to długo, ale zawsze...
Nie mów tylko, że trwa tyle ile wychodzenie z narkozy..![]()
MariaD pisze:Anna Suffczyńska pisze:MariaD pisze:Po sterylce masz unikalną szansę na możliwe bezkrwawe branie Pysi na ręce. Jakoś tak dziwnie się dzieje, że po tym zabiegu kocice łagodnieją. Nie trwa to długo, ale zawsze...
Nie mów tylko, że trwa tyle ile wychodzenie z narkozy..![]()
Nie, nie tyleMiałam na mysli kilka dni po. Wychodzenie z narkozy może być bardzo burzliwe, lepiej odbierać wybudzonego kota.



agamuza pisze:Ania, co tam u Was słychac? Nic nie piszesz ostatnio...
Anna Suffczyńska pisze:agamuza pisze:Ania, co tam u Was słychac? Nic nie piszesz ostatnio...
No rzeczywiście, nie piszę..A materiału troszkę się uzbierało..
Postaram się niedługo uzupełnić zaległości..
agamuza pisze:Anna Suffczyńska pisze:agamuza pisze:Ania, co tam u Was słychac? Nic nie piszesz ostatnio...
No rzeczywiście, nie piszę..A materiału troszkę się uzbierało..
Postaram się niedługo uzupełnić zaległości..
Weekend dlugi przed Tobą - prosze o wiesci (zwlaszcza z frontu Gaci)
MariaD pisze:Ga-cia! Ga-cia! Fe-luś! Fe-luś! Mrów-ka! Mrów-ka! Pu-cha-tek! Pu-cha-tek! Mi-sio! Mi-sio! Py-sia! Py-sia!![]()
MariaD pisze: Uff, dobrze, że tylko 6![]()
Kilka razy nawet potężnie kichnęła.. Następnie rozejrzała się po większej udostępnionej jej przestrzeni i udała się na ostrożny obchód całego mieszkania.. Na ugiętych nóżkach powolutku i ostrożnie, z noskiem przy podłodze obeszła wszystkie kąty.. Reszta futer spała dalej.. Pierwszy obudził się Feluś.. Jakimś cudem, jeszcze siedząc w swoim koszyczku odkrył, że niedostępny dla niego przez ostatnie tygodnie pokój znowu jest otwarty, a tam czeka na niego drugi ulubiony koszyczek z jeszcze bardziej ulubioną poduszeczką.. Nie można było przegapić takiej okazji.. 
Kosma pisze:Tak swoją drogą aniu chciałabym powiedzieć że czarny kotek w Twoim podpisie(no nie wiem jak on się nazywa)wyglada jak śliczna sówka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, pibon, Silverblue i 8 gości