Dziękujemy.
Po lekach odrobinę lepiej.
Kontrola w środę.
A dziś wielki dzień.
Przyjechał z Jokota Krowkin.
Na razie łaskawie zjadł mięsko indyka, pozwiedzał i lezy na środku.
Co do komunikacji werbalnej to Nina mu nawtykala warcząc i syczał z daleka. Potem on nasyczal i nawarczal Czajnikowi.
Przypomniała mi się opowieść o Kalinie Jędrusik i strażaku...






