A ja taki niedowiarek, że aż wróciłem do początków Melcia i starego wątku . Czas zapie - psza jak oszalały Melmanku i Ciociu Tasha8562, wszystkiego najlepszego i kolejnych 20 lat (wszak zero to nic ) życzę Drops.
Wróciłam dzisiaj po 3 dniach nieobecności i myślałam, że Melmano mnie zje z miłości i tęsknoty. Miał opekunkę, którą uwielbia, więc na pewno miał porcję głasków i mizianek, ale chyba jednak co pańcia własna to pańcia Nigdy aż tak mnie nie witał, a bywało że mnie nie było z tydzień... Kochany koteł.
a w bonusie kilka zdjąć kociego dzieciaczka mojej cioci. Masza jest śliczna i szalona Zostawiła mi kilka pazurkowych śladów.
Melman jest w szpitalu. Koszmarna noc. Wyrwał mnie ze snu o 1:30, strasznym krzykiem. Próbował się chować, najpierw pode mną, potem pod kocem. Nie mógł chodzić, tylko się czołgał. I tak strasznie miauczał zajęło mi z 20 minut żeby dotrzeć do weterynarza. Podejrzewają zator. Skrzep gdzieś przy jego tylnych łapach, ponoć już tracił czucie i łapy były zimne. Pewnie strasznie go bolało. Zostawiła go na noc, dała heparynę i przeciwbólowe (coś mówiła o opioidach). Jutro m dzwonić. Jak się poprawi to potem leczenie kardiologiczne. A jak nie to... Nie wiem sama, nic mi nie powiedziała ale obawiam się najgorszego. Trzęsę się cała, nawet szklanki wody nie potrafię utrzymać... Jal czegoś się dowiem to dam znać...
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...
Dziękuję wszystkim za kciuki. Dzwoniłam przed chwilą do wterynarza. Sytuacja bez zmian - jest słaby puls w lewej tylnej nodze, w prawej nie ma. Albo odwrotnie, wybacznie, nie spałam wcale. Dostaje 2 rodzaje leków przeciwzakrzepowych i przeciwbólowe. Nie ma czucia w tylnych łapach, ale podjadł trochę dzisiaj. Wieczorem zrobią rozszerzone badania krwi, łącznie z hormonami tarczycy. Jutro go zobaczy kardiolog i wtedy się dowiemy co dalej. Jak serce jest ok to będziemy leczyć dalej. Jak jest dużo skrzepów w serduchu to... to rokowania nie są pomyślne.
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...
Jeszcze nic nie wiem. Godziny w których można dzwonić do szpitala to albo 10-12 albo 16-18. Dzisiaj ma go zobaczyć kardiolog i wtedy się zobaczy co dalej. Jak tylko się czegoś dowiem to na pewno napiszę.
Dobre wieści!!! Melman wrócił do normy Chodzi już normalnie, je z apetytem, nie wokalizuje że go coś boli. Wyniki są dobre, bez większych odchyłów od normy. A te odchyły co są nie są wielkie i, według słów lekarza, nie ma powodów do obaw. Teraz tylko czeka na kardiologa. Mam zdzwonić po 16 i wtedy się dowiem co i jak ze szczegółami. Są bardzo duże szanse, że Melman wróci do domu jeszcze dzisiaj.
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...