Dzisiaj jechaliśmy do weta w dwa kontenery

W jednym Daisy, której o kilka dni przyspieszyłam szczepienia, bo miała mieć w czwartek. A w drugim Elenka, którą od kilku dni boli oczko

, nie wiem czy to nie sprawka Frani, bo ona dość energicznie się bawiła i goniła z kotami, mogła w biegu Elenkę uderzyć

Początkowo liczyłam ,że Elence przejdzie, bo zapakować ją w kontener
i jechać do weta to jest horror

Niestety oczko cały czas miała czerwone i na wpółprzymknięte i nie było innego wyjścia

Oczko nie jest uszkodzone , tylko ma powierzchowny obrzęk, dostała krople na tydzień, 3 x dziennie

Już jedna walka za nami
Całą drogę w samochodzie obydwie się darły, dobrze , ze nas nikt nie słyszał, bo jeszcze by pomyślał ,ze mordujemy koty.
Mam nadzieję ,ze po kroplach Elence przejdzie i nie będzie potrzeby jechać do kontroli, bo dla niech to okropny stres.
Kocice były zważone i nadal chude. Daisy bez zmian od pażdziernika, nadal 2,9 kg, a Elenka od września troszkę schudła i teraz ma 3,1 kg, choć tego po niej nie widać bo jest puchata i okrągła.