Aia pisze:Tak też było z Kajem. Zero zmiany zachowania, tylko to jedno sikniecie, dla Niego nietypowe.
Nie taki diabeł straszny, Kaj miał chore nerki przez kilka ładnych lat i nie umarł z ich powodu (u psów jest z tym łatwiej, bo można znacznie ograniczyć spożywanie białka zwierzęcego niż u kotów. Dieta jest zupełnie nie kłopotliwa i urozmaicona = psie szczęśliwe). Trudniej Wam będzie opanować behawioralne przyczyny, ale Emi trafiła na dobrych ludzi i sobie poradzicie, co by to nie było![]()
Musimy sobie poradzić, wzięliśmy ją na dobre i na zle i oby to nie były nerki

Jesteśmy obie na działce i zobaczę jak tu będzie.
Narobilam się jak głupia, skosilam działkę i zostały mi tylko boczki na podkaszarke. Pozdrawiam