Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia po raz 39 i PIJAWEK 88!

[Ewa L.]

I jak Ci minął dzień?

Dziś było tak leniwie i spokojnie. Na szczęście nie trafiłam na debili .
Ciągle się zastanawiam dlaczego Ślązacy nie lubią tych z Sosnowca. Pewnie już to gdzieś pisałaś ale wytłumacz mi jeszcze raz skąd to się zwięło ta obopulna niechęć. Mam chłopaka z Wrocławia i będzie pracował w Twardogórze.

Ślązacy nie lubią tych z Sosnowca, dla zasady... bo są z.... Sosnowca (bez obrazy Mireczko i Tosiu Mąż prawie osiwiał jak się dowiedział, że bierzemy Tosie a ona nie dosc, że z Sosnowca to jeszcze ruda Ale przyjechała na Śląsk i jak to powiedział mąż Janinki - wyszorowali my nią komin )

To tak jak Łodzianie nie lubią Warszawiaków. Widać to najbardziej było na meczach Widzew - Legia. Też nikt tak naprawdę nie wie dlaczego.

[Ewa L.]

Wpisałam w google "dlaczego ślązacy nie"... i pierwsze co się wyświetliło .. "nie lubią Sosnowca" Byłam raz na Międzynarodowych pokazach pirotechnicznych w Katowicach i było kupa ludu i kogoś chcieli wziąć na scenę - zgłosił się face z brzuchem i dziarsko wszedl na scenę - pożartowli z nim i pytają - no dobra, a skąd żeś jest? A facet z bananem od ucha do ucha radośnie "Z SOSNOWCA" trzeba było to słyszeć, reakcje prowadzącego i wielotysięcznego tłumu w Katowicach - prawie go zjedli i prowadzący dwoił się i troił, żeby z niego żartować. Jaja jak berety - plakałam ze śmiechu


(ale poważnie to jest wiele powodów dla których Ślązacy nie lubią Sosnowca, historycznych i obyczajowych, i na odwrót http://zapytaj.onet.pl/Category/030,012 ... nowca.html http://natemat.pl/78849,katowice-i-sosn ... c-na-zarty )

Tak mi się wzięło z rozmowy z Danielem.

[klaudiafj]

Uzupełniłam wpis o linki. Jest wiele powodów, ale to co ja zauważyłam (bardzo bym nie chciała urazić nikogo), ale po prostu Sosnowiczanie są specyficzni, inni od nas Ślązaków. Nie liczę Mirki, bo nie znam jej dobrze osobiście, ale znałam i znam kilka osób z Sosnowca i oni byli tacy sami ze sposobu zachowania i mówienia - tak jakby wyższe sfery, kultura, nie zali się na żartach, nie rozumieli naszego poczucia humoru. I moja siostra miała klientów z Sosnowca i to nie są zwykłe uprzedzenia, po prostu różnimy się ogromnie. To zupełnie coś innego niż Ślązak i mimo, że Sosnowiec na mapie jest Śląskiem to żaden Ślązak tego nie powie głośno, bo jak pisze gdzieś w linku bardziej jest to małopolska. Śląsk to Śląsk. W rodzinie mam nawet parę, gdzie dziewczyna jest z Sosnowca i spełnia wszystkie te "punkty", a jej facet to czysty Ślązok i to z Rudy Śląskiej a to już w ogóle rzeź.;p I to są dopiero jaja. Non stop dogaduje tej dziewczynie w żartach, ale no.. śmiejemy się aż miło

[Ewa L.]

Czyli reasumując tak z polskiego na nasze - hanys to hanys czyli taki swojski chop a gorol wyżej sra niż dupe ma.

[klaudiafj]

Hahaha noo bałam się tak powiedzieć wprost. Po prostu Ślązok z gorolem ni pogodo za ch... i vice versa Mało tego, jak na Śląsku ktoś się przyzna do tego, że jest gorol to go zjedzą, lepij się nie przyznować

A chodziłam do klasy z chłopakiem ślązakiem, który miał na nazwisko Gorol -ten to nie miał życia w szkole

[Ewa L.]

Nas z warszawiakami też łączy Mazowsze ale się nie lubimy. Łodziaki to swoje ludzie a warszawiaki to cwaniaki.

[klaudiafj]

Ciekawe to jest. Ostatnio koleżanka na wątku napisała u mnie, że Kraków nienawidzi się z Warszawą

[Ewa L.]

Ja też się nie uprzedzam do ludzi ze względu na miejsce zamieszkania czy urodzenia bo zmam wiele osób a to forum jest tego przykładem ,że dogadać się można z każdym. Mam nadzieję ,że nikt się nie obrazi za moje wcześniejsze posty bo nie miałam na celu nikogo obrażać. Ludzie są różni w każdym miejscu zamieszkania.

[Ewa L.]

Ciekawe to jest. Ostatnio koleżanka na wątku napisała u mnie, że Kraków nienawidzi się z Warszawą

Coś w tym jest.
Wiele słyszałam takich opowieści że np. jak przyjezdzasz do Warszawy i bierzesz taxi z postoju a taryfiarz wyczuje że nie jesteś warszawiak to cię na ulicę obok przez całe miasto przewiezie.
Ja jak byłam dzieckiem i jeździłam na kolonie to spotykaliśmy się z warszawiakami. Zawsze wszczynali jakieś zadymy , odnosili się do nas po chamsku, i zachowywali się jakby byli pępkiem świata. Oczywiście nie wszyscy ale rzadko z warszawiakiem dało się zaprzyjaźnić.

[klaudiafj]

Haha dobre z tym taxi
Ja jestem uprzedzona, mamy to chyba we krwi i tego sie nie da pozbyc. Nie tak zebym do kogos czula nienawisc, ale powiedzmy ze jest to specyficzny rodzaj uczucia jak sie czlowiem wychowa na zartach o sosnowcu i wyzywaniu od goroli na porzadku dziennym roznych ofiar a potem pozna ludzi z Sosnowca ktorzy maja cechy wspolne miedzy soba to to robi swoje - na pewno nie sa to slazacy. I na pewno najlepsze zarty dotycza Sosnowca, no tego sie nie da przeskoczyc

Ale co do Mirki nie mam takich uczuc i bardzo bym nie chciala nikogo urazic. To zarty sa

[Ewa L.]

Haha dobre z tym taxi
Ja jestem uprzedzona, mamy to chyba we krwi i tego sie nie da pozbyc. Nie tak zebym do kogos czula nienawisc, ale powiedzmy ze jest to specyficzny rodzaj uczucia

Z tym taxi to prawda najprawdziwsza. Opowiadał mi kolega który pojechał pociągiem po córkę która wróciła z jakiejś zagranicznej wycieczki . Zepsuł mu się samochód ale córcię odebrać trzeba. W Warszawie wsiadł do taryfy i podał adres. Taryfiarz był miły , zagadywał, dopytywał i tak jeżdzili po mieście ponad godzinę bo to daleko. Zapłacił kupę forsy co u nas byś objechała pół miasta w korkach i zapłaciła mniej. Odebrał córkę z autokaru i mówi do niej że złapie taksówkę a ona do niego : tata ale po co ? Za rogiem wsiądziemy w autobus i podjedziemy ten przystanek do dworca.

[Ewa L.]

Ile znamy dziewczyn z Warszawy z którymi świetnie się rozmawia i człowiek się dogaduje w każdym niemal temacie.
Wszystko zależy od ludzi.

[klaudiafj]

Może i zależy od ludzi, ale Ślązaków do takiej tezy nie przekonasz. I nie mówię o sobie, ale znam ślązaków i wiem jak działa na wielu hasło "sosnowiec" Na forum znam tylko Mirkę z Sosnowca, na szczęście jeszcze się na mnie nie obraziła Ale że Warszawa nie lubi się z Łodzią to pierwsze słyszę Oooo Ale za to Łódź jest klimatem jak Śląsk, choć widziałam tylko na zdjęciach.

[klaudiafj]

A tutaj masz fotki naszego sławnego śląskiego fotografa, członka ZPAF - fotografował też Łódź http://www.michalcala.pl/fotografiaczarnobiala.php

[Ewa L.]

Dom mieści się na Placu Zwycięstwa przy Ul. Piłsudskiego dawnej Armii Czerwonej na odcinku po lewej od ul. Targowej a po prawej od ul. Wodnej. Na Wodnej mieści się Sanepid, kościół Selezjanów ( byłam w nim chrzczona ) , zespół szkół selezjańskicj i tak dochodzimy do ulicy Nawrot. Po lewej u zbiegu Wodnej i Targowej znajduje się Zieleniec Wodny Rynek na którym w czasach mojego dzieciństwa było targowisko a po drugiej stronie ulicy idąc dalej znajdowała się miejska łaźnia . Dalej dochodziło się do wejścia na podwórko na którym bawiłam się jako dziecko. Do 7 roku życia mieszkałam na ul. Wodnej pod 15 . To Stary Widzew.