Wyjaśnię ,że dr Neska to wybór z braku wyboru tu, w Poznaniu.
Moi weci na pytanie o kogoś , kto zna się na nerkach wpadali w popłoch. Neska jest znana, ma sukcesy, więc pewnie do niej pojedziemy z Lalkiem.
Polecana przez właścicieli kotów nerkowych.
Ja mam mętlik w głowie w kwestii jedzenia , weci mówią coś innego, forum -też inaczej.
Lal kocha mięso, ale dziś rano z apetytem wsunął Renala (Leoś wsunąłby go z nie mniejszym apetytem niestety...)
MB - my musimy ustawić dietę Lala na cito, to ważne.
Suplementy będziemy forsować, Lal musi jeśc zdrowo!!!
Nie mogę go truć jedzeniem!
Mój syn jeśli nie pójdzie na medycynę (a coraz bardziej się skłania...) chce zostać wetrynarzem. Wtedy albo nerki albo dematologia. Ewentualnie okulistyka .
Jeśli wybierze okulistykę zrobię uprawinienia technika wetrynaryjnego i będę z nim pracowała.
Piszę to, ponieważ jestem zdruzgotana poziomem niewiedzy.
Tym ,że najdroższa klinika w Poznaniu nie stawia diagnozy uszkodzenia tchwicy przy odmie podskórnej po intubacji u kota Cairo.
Diagnozę postawiła bizneswoman (z wykształcenia biotechnolog), chirurg (ludzki) pospołu z okulistą (ludzkim)!
Weterynarz , który zrobił dziurę w tchawicy "nie słyszał" o odmie podskórnej.
LUUUDZIIIEEEE!!!
Dziewczyny ja w ogóle dziękuję za wszystkie rady, cewnikoanie daje zawsze szansę na "zasianie" w pobieranej próbce bakterii z cewki.
Tym niemniej nakłucie będzie w lekkiej sedacji, zwłaszcza ,że lal w stresie potrafi się wyrywać.
Ale też jestem jako lekarz wrażliwa na cudzy ból (sama mam niski próg bólu i histeryzuję na widok wiertła dentystycznego!), więc nie narażę go na jakikolwiek stres i ból.
Nie więcej niż trzeba.
Cewnikowanie pęcherza nawiasem mówiąc jest u faceta bolesne.
U faceta-kota też , przecież on ma wszystko bardzo wąskie, maleńkie.
Dyskusja jest cenna, ale na bogów- trzymajcie fason!
Odma wzięła się "nie wiadomo skąd"