Aniado, bardzo mi Cię żal, że tak boleśnie doświadczasz dojrzewania. To, co Cię spotkało niczym się nie różni od prześladowania gimnazjalistki przez koleżanki z fejsbuka. Całe szczęście Ty jesteś troszkę starsza i odporniejsza. Olać to!
Ale wiem jak to jest, jakby Ci ktoś nagle dał w twarz. Przeżyłam to wiele lat temu na innym forum, mocno przeżyłam, ale sie uodporniłam i wiem, czym się dzielić z wirtualnymi znajomymi a czym nie. I jak bardzo może się róznić czyjś wizerunek od jego prawdziwego oblicza.
Jakiś czas temu tu, na Miau, osoba, którą bardzo szanowałam za to, co robi dla kotów, rzuciła przypadkowo tekstem, który mnie zmroził. Dla niej była to oczywista oczywistość, dla mnie jej poglądy obrażały choćby moją rodzinę. Nie skomentowałam, choć ochłodłam w zachwytach nad nią. Niedługo potem pojechała równo po innej forumowiczce, która ośmieliła sie mieć inne zdanie i w dodatku go bronić. I obraziła się, że ktoś głośno się broni przed atakiem. Pogratulowałam sobie w duchu, że się nie odzywałam.
Dlatego, choć mam konto na FB i kilku forach nikt tam nie wie, czy jestem ludem smoleńskim czy genderem, czy daję na Owsiaka czy na Caritas, a może na jedno i drugie, a może na coś innego. Wiem już, czym mogę dzielić się z wirtualnymi albo półwirtualnymi znajomymi a czym z rodziną i najblizszymi.
Pomyśl, może to dobrze, że przy okazji takiej bzdury otworzyły Ci się oczy i oczyściło powietrze wokół Ciebie? Olać to!
A tak BTW - zobaczcie, jak łatwo przychodzi w wirtualu obrzucić kogoś błotem, powiedzieć co się chce, obrazić, zniszczyć. Straszne to...
KotkaWodna - staraj się, staraj, widać mało się starasz

Mnie się już zdarzyła miażdżąca krytyka "Menażerii"

p.s.
Właśnie sobie zdałam sprawę, że nie wiem jak Cię Aniado na FB znaleźć
