Kolejny upalny dzień przed nami.
Dziewczynki dostały już śniadanko po 7 rano i o dziwo i Pola i Zuzia ruszyły do pasztetu a sosik nie miał wzięcia.
Śniły mi się dzisiaj koty - nie moje tylko jakieś inne. Pamiętam tylko że jednej kotce obcinałam pazurki a co było dalej nie pamiętam.


Pewnie to dlatego a u Joli widziałam ich całą masę - tyle sztuk w jednym miejscu.Czarne , białe, buraski - cała gama kolorów 

