Wieści z placu boju:
Rudolf przestał smarkać, za to ma rankę pod okiem. Podejrzewam Iwę
(Regularnie podcinam pazury, ale widać niewiele to daje. Iwa lubi od czasu do czasu przyfasolić za światopogląd i przypomnieć, kto rządzi.)
Urobek Lary został przebadany m. in. pod kątem obecności lambii. Wynik negatywny. Wet zmieniła antybiotyk na doxycyklinę. Małe łaciate dostaje ją drugi dzień i mam wrażenie, że kupsko jakby bardziej zwarte, ale póki co jeszcze rewelacji nie ma.
(Niektóre kobiety noszą w torebkach pomadki, inne puder, a inne koci kał do analizy
w stanie płynnym. Cóż, każdy dźwiga swój krzyż...

)
Iwa zdrowa jak KUŃ (jak zwykle), a Kuzco przechodzi samego siebie - regularnie budzi mnie o czwartej nad ranem, domagając się pieszczot. kompletnie nie kuma braku entuzjazmu z mojej strony
Mikuś jest już dwa miesiące u mnie. Rąbie regularną karmę i smakołyczki. Czuje się świetnie. Zero oznak alergii... Ok, obserwuję dalej
Ot, tyle.