Mała Wielka Tosia ♥

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt lut 22, 2013 20:48 Re: Mała Wielka Tosia ♥

ankacom pisze:Vanesia musisz być cierpliwa. Koteczka dużo przeszła w swoim króciutkim życiu. Pomalutku wszystko wróci do normy. Widać, że ostatnia wizyta bardzo ją zestresowała.
Miałam kotkę, która jakimś cudem czuła, że w danym dniu wybieram się z nią do weta i od rana
wskakiwała w najbardziej niedostępne miejsca.
Będzie dobrze. Trzyma za Was kciuki :ok: :ok: :ok:


Dzięki..
Zapomniałam jeszcze dodać, że Tosia często mnie atakuje. Głaszczę ją za uchem albo pod bródką i wszystko jest super, ona mruczy, aż w jednym momencie coś jej się dzieje i zaczyna mnie atakować. Gryzie i drapie bardzo mocno, czasem ciężko się uwolnić a nawet jak się to uda to skacze do twarzy. Mam bardzo głębokie zadrapania na obu dłoniach, paskudnie to wygląda :(
Nie wiem skąd to się bierze, może ktoś ją kiedyś skrzywdził i sobie to przypomina?
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Pt lut 22, 2013 20:59 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Może... albo po prostu tak daje ci do zrozumienia, że ma dość pieszczot (kot mojej koleżanki tak robił - najpierw pełne mruczenie, pokazywanie brzuszka i nagle pełen atak). Osobiście atak na twoim miejscu próbowałabym przerwać syczeniem i groźnym kocim miaukiem, aby przekazać, że nie będziesz tolerować takiego zachowania. Jeśli ci się uda złapać ją za kark i przydusić lekko to tym lepiej (oj wiem, że to trudne, jak Yrael miewał atak szaleju to też trochę krwi przelałam, ale aktualnie rozumie, że jak syczę, albo co gorsza miauczę to znaczy, że ma się uspokoić). Przy okazji taka mała uwaga - jak kotka już się podda to nie odwracaj się do niej plecami! Yrael wtedy czasami ponawiał atak, jeśli musisz się oddalić to początkowo odchodź tyłem patrząc uważnie i groźnie na nią.
Nie zaszkodzi na pewno weta spytać i badania zrobić, ale cóż... I tak moim zdaniem musisz pokazać, że takiego zachowania nie akceptujesz.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 22, 2013 21:09 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Czy te ataki zaczęły się p wizytach u weta? Czy miała już tak wcześniej?

Krople Bacha i Feliway trzeba stosować długo. Nie zrażaj się.
Z tym bieganiem to chyba po prostu potrzeba jej czasu. Kiedy musiałam pojechać z Thorem na badanie kilkaset kilometrów od domu i po prostu zapakowałam kota w transporter, wsadziłam do samochodu i pojechałam... to biedak potem chyba ze trzy miesiące jak tylko ubierałam buty to czmychał pod łóżko i siedział tam aż sobie poszłam.

Jeśli Tosia musi przyjmować leki to poproś weta o tabletki i podawaj w domu. Powiedz jasno, że wyjście z domu powoduje u niej duży stres, który może pogłębić chorobę.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Pt lut 22, 2013 21:44 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Ataki zdarzały się jej już wcześniej, ale nie tak duże i sporadycznie. Niestety nie działa na nią ani groźne miauczenie, ani płaczliwe miauczenie, ani syczenie ani łapanie za kark. Wszystko to rozjusza ją do białości. Robi się wtedy kompletnie nieobliczalna, potrafi w szale przegryźć porządnie skórę i rozdrapać bardzo głęboko. Jedynym wyjściem jest natychmiastowe odsunięcie się i odejście w inną stronę ale nawet wtedy czasami za mną biegnie i jeszcze skacze po nogach.
Masakra.
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Pt lut 22, 2013 21:53 Re: Mała Wielka Tosia ♥

No i bardzo dobrze - nic nie rób, odejdź, nie patrz na nią. Aż jej nie przejdzie i jeszcze trochę. Możesz wyjść z pokoju i zamknąć drzwi.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Pt lut 22, 2013 21:58 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Jeżeli to nie objaw choroby tylko temperamentu to rób tak jak pisze vivien.
Ona jest jeszcze młoda i uczy się. Nie zwracaj na nią uwagi, niech sama po tym zacznie zabiegać o Twoje względy.
Daj jej chwilę spokoju i samotności aż sama zechce to zmienić, nie narzucaj się.
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Pt lut 22, 2013 22:16 Re: Mała Wielka Tosia ♥

No cóż... w moim przypadku nie zwracanie uwagi nie pomagało - kończyło się większym podrapaniem :? Też taka prawda, że nie miałam gdzie uciekać przed nim - brak pokoi, a nie zamierzałam zamykać się w mikro łazience ani tym bardziej uciekać z mieszkania :| .
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 22, 2013 22:47 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Hebi pisze:No cóż... w moim przypadku nie zwracanie uwagi nie pomagało - kończyło się większym podrapaniem :? Też taka prawda, że nie miałam gdzie uciekać przed nim - brak pokoi, a nie zamierzałam zamykać się w mikro łazience ani tym bardziej uciekać z mieszkania :| .


W moim prawdę powiedziawszy podobnie..
A czy takie zachowanie to może być złość spowodowana tym, że często zabieram ją do weta i narażam na stres? Może kojarzy sobie mnie z tymi sytuacjami i tak się wyładowuje na mnie?
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Pt lut 22, 2013 23:21 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Spróbuj może te krople i Felinway, który dziewczyny polecają. Jest jeszcze jedna sztuczka, którą wypróbowywałam na Yraelu, ale tutaj wymagana jest twoja sprawność i szybkość - mianowicie jak dostawał furii na mnie z jakiegoś powodu to łapałam go i na siłę przytulałam, tak aby nie mógł mnie drapać, głaskałam przy tym, mówiłam spokojnie i nie puszczałam aż się nie uspokoił. Kończy się to zadrapaniami dość bolesnymi, ale zwykle jak się już uspokoił to w najgorszym razie zirytowany odbiegał dalej. Ewentualnie zawsze jest opcja przekierowanego gniewu - zaopatrz się w jakieś pluszaki, którymi będziesz się bronić jak tarczą :P . Kot zadowolony, bo może na czymś wyładować agresję, ty zadowolona, bo nie cierpisz :ok: .
Nie wiem co jeszcze ci radzić... Jeśli obawiasz się, że mogą być złe emocje przez wizyty u weta, to możesz jedynie zwiększać ilość tych pozytywnych (choć moim zdaniem na pewno nie w trakcie ataku, ani zaraz po, aby nie uznała tego za pochwałę, albo sposób na zdobycie czegoś!) - dawaj jej smakołyki, gdy jest miła, drap za uszkiem czy pod szyjką, czy gdzie najbardziej lubi. :?
Ogólnie to współczuję ci takich przeżyć, ale dasz radę :ok: . Było nie było to jest tylko czasowe - kwestia znaleźć problem i go usunąć, albo znaleźć na nią sposób.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 23, 2013 9:20 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Wg mnie przyciskanie kota do siebie na siłę może mieć odwrotny skutek - kot zacznie cię negatywnie kojarzyć.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Sob lut 23, 2013 10:43 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Cóż - uczyłam się na błędach, czasami bywałam zdesperowana, czasami rozjuszona, ale efekt uzyskałam pozytywny w tym przypadku :ok:
Yrael wciąż wchodzi mi na kolanka, kładzie się na mnie i przytula. Sam pcha mi się w ramiona, gdy ma na to ochotę, a także pozwala mi przytulić się przelotnie, gdy ja mam na to ochotę, a on niekoniecznie, ale dzielnie to znosi :1luvu: .
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 23, 2013 12:27 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Hebi pisze:Cóż - uczyłam się na błędach, czasami bywałam zdesperowana, czasami rozjuszona, ale efekt uzyskałam pozytywny w tym przypadku :ok:
Yrael wciąż wchodzi mi na kolanka, kładzie się na mnie i przytula. Sam pcha mi się w ramiona, gdy ma na to ochotę, a także pozwala mi przytulić się przelotnie, gdy ja mam na to ochotę, a on niekoniecznie, ale dzielnie to znosi :1luvu: .


Zazdroszczę :( Do mnie Tosia sama przychodzi tylko raz dziennie, kiedy obudzi się z popołudniowego spania.. wtedy przychodzi taka rozespana na słabiutkich jeszcze łapkach i wtula się w moją buzię i całuje noskiem. Po jakichś 5 minutach te czułości jej przechodzą i potem jest już jak zwykle :(

Czasem też nie rozumiem czemu Tosia nie może znieść mojego widoku kiedy śpię :| Dziwne to jest bardzo, ale kiedy widzi mnie śpiącą zaraz przychodzi taka zaniepokojona, obwąchuje mnie, piszczy, próbuje obudzić. Jak otwieram oczy-uspokaja się. Czasem wygląda to dosłownie tak, jakby sprawdzała czy nie umarłam :mrgreen:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob lut 23, 2013 12:43 Re: Mała Wielka Tosia ♥

vanesia1 pisze:Czasem też nie rozumiem czemu Tosia nie może znieść mojego widoku kiedy śpię :| Dziwne to jest bardzo, ale kiedy widzi mnie śpiącą zaraz przychodzi taka zaniepokojona, obwąchuje mnie, piszczy, próbuje obudzić. Jak otwieram oczy-uspokaja się. Czasem wygląda to dosłownie tak, jakby sprawdzała czy nie umarłam :mrgreen:
Może chrapiesz? :mrgreen: I ten dziwny dźwięk Ją niepokoi, bo nie wie: czy polować, czy uciekać?
Vanesiu - w mojej ocenie Tosia ma dość silne zaburzenia behawioralne, które całą terapią, jaką przeszła w ostatnich miesiącach, jeszcze zostały pogłębione. Sama pomyśl - jesteś jedyną osobą, która wynosi Ją z miejsca, w którym się czuje bezpieczna, wozisz Ją do miejsca, w którym - subiektywnie - robiona jest Jej znowu krzywda. Pakujesz do pysia rzeczy, których nie znosi. Pozwalasz Ją kłuć, obmacywać, itd. Ja na Jej miejscu też bym Ciebie atakowała. Oczywiście wówczas, gdy czułabym się bezpieczna. :mrgreen:
Oj, wiem, że to strasznie brzmi - jakbyś męczyła dziewuszkę, ale Ona może to tak odbierać. A każdy stres dodatkowo ją nakręcać może. Dlatego nie bez powodu proponowałam wizyty domowe wetów. Wiem. Majątek można na nich stracić, bo sama tak tracę. Ale komfort psychiczny Tygrysa jest dla mnie bezcenny.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 23, 2013 12:56 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Słupek pisze:
vanesia1 pisze:Czasem też nie rozumiem czemu Tosia nie może znieść mojego widoku kiedy śpię :| Dziwne to jest bardzo, ale kiedy widzi mnie śpiącą zaraz przychodzi taka zaniepokojona, obwąchuje mnie, piszczy, próbuje obudzić. Jak otwieram oczy-uspokaja się. Czasem wygląda to dosłownie tak, jakby sprawdzała czy nie umarłam :mrgreen:
Może chrapiesz? :mrgreen: I ten dziwny dźwięk Ją niepokoi, bo nie wie: czy polować, czy uciekać?
Vanesiu - w mojej ocenie Tosia ma dość silne zaburzenia behawioralne, które całą terapią, jaką przeszła w ostatnich miesiącach, jeszcze zostały pogłębione. Sama pomyśl - jesteś jedyną osobą, która wynosi Ją z miejsca, w którym się czuje bezpieczna, wozisz Ją do miejsca, w którym - subiektywnie - robiona jest Jej znowu krzywda. Pakujesz do pysia rzeczy, których nie znosi. Pozwalasz Ją kłuć, obmacywać, itd. Ja na Jej miejscu też bym Ciebie atakowała. Oczywiście wówczas, gdy czułabym się bezpieczna. :mrgreen:
Oj, wiem, że to strasznie brzmi - jakbyś męczyła dziewuszkę, ale Ona może to tak odbierać. A każdy stres dodatkowo ją nakręcać może. Dlatego nie bez powodu proponowałam wizyty domowe wetów. Wiem. Majątek można na nich stracić, bo sama tak tracę. Ale komfort psychiczny Tygrysa jest dla mnie bezcenny.


Nie, właśnie nie chrapię wcale! (wiem od innych osób) :mrgreen: . A poza tym robi tak nawet kiedy leżę z zamkniętymi oczami, czasem dopiero próbuję usnąć, albo po prostu tak się relaksuję z zamkniętymi oczami po całym dniu i ona zachowuje się identycznie.
Wiem, i rozumiem jej tok myślenia, zwierzę myśli i kojarzy bardzo prosto. Słupeczku, to nie chodzi o pieniądze, uwierz mi że wydałam ich już naprawdę bardzo dużo ale wcale ich nie liczę, bo nie one są dla mnie najważniejsze. Może ciężko w to uwierzyć ale dwóch u wetów z którymi miałam styczność nie ma czegoś takiego jak wizyty domowe. Oni pracują "od-do" a potem ich po prostu nie ma. Pytałam o wizyty domowe i w odpowiedzi dostałam spojrzenie pt. "Yyy.., że co?". Jeden w ogóle po pracy jedzie do Krakowa (nie wiem, chyba tam mieszka), a drugi jest "zarobiony i nie ma czasu".
Jest jeszcze trzeci ale nie ma zbyt dobrej opinii :(
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob lut 23, 2013 13:06 Re: Mała Wielka Tosia ♥

Nie wiem. Może mimo wszystko bym zaryzykowała z tym trzecim. Jeśli ma wizyty domowe. Bo wiesz? Nigdy nie wydam dobrej opinii wetowi, który przyjmuje od-do, a później mu wisi, co się z jego pacjentami dzieje. Bycie wetem to rodzaj służby i powołania. Zwierzęta chorują i potrzebują pomocy siedem dni w tygodniu, dwadzieścia cztery godziny na dobę, a nie tylko wtedy, kiedy wet jest uprzejmy pracować. Ja bym szukała innego. :evil:
Może zadzwoń do tego trzeciego i zacznij rozmowę od wizyt domowych?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, pibon i 15 gości