10 Gapusia,Smakusia,Gucio i Ryś. do zamknięcia

Jesli jako obslugiwalnosc uwazasz,ze trzy osoby dorosle daja mu rade pobrac krew ,to i owszem odnotowane to zostalo jako sukces :lol:

Niestety pamietam tez takich wetow,co wolali o pomoc,dzis Gucio byl w nastroju laskawym-zdarzalo sie w jego przeszlosci ,ze 5 osob pobieralo mu krew :roll:

Mojemu ostatnio się nie udało. Zaczął sinieć :strach:

I co? Nawet 10 osób nie pomoże.
To się nazywa nieobsługiwalność :evil:

Rety db ,ze mi to teraz piszesz a nie rpzed -zeszlabym na zawal- jak to wygladalo to sinienie :roll:

Nie wiem, bo trzymałam od karku strony. gdzieś pewnie na pycholu było widać. W pewnym momencie wet krzyknął, żeby puszczać kota natychmiast, to go puścilismy.
I po pobieraniu.

Edit: za to Gabrynię wystarczy jedną reką trzymac.

Sinieć

Guciuniu, ja też gryzę Dużą przy pobieraniu krwi. Niech sobie nie myśli.
Florka

Mam przesylki spakowane na poczte a czekam na kuriera. :roll:

za pol. H mi zamkna filie pod nosem.

Ufffffffffffff udalo sie i odebrac i wyslac wszystko co zaplanowalam

Najfajniejsze to ostatnie :ryk:

w domowych pieleszach w piątkowy wieczór...

Fajnie by bylo tak oprzec sie o kota :mrgreen:

anulka111 pisze:Fajnie by bylo tak oprzec sie o kota

Musisz Rysia obficiej karmić :wink:

Bo chyba on ma największe szanse dorosnąć do takiego ideału :ryk:

Obawiam sie ,ze MariaD by nie byla zadowolona- jego woreczek dobrobytu jest pusty i tak ma zostac-wole zdrowego kotka :mrgreen:

A tak serio to czuje sie juz zdenerwowana sroda i Guciem :roll:

Zastanawiam sie ,jak bedzie z Guciem-zwlaszcza boje sie tego ,co bedzie z jedzeniem i piciem w kolnierzu

Minimum 10dni bedzie w kolnierzu. Czy zdejmowalas kolnierz Gabryszce?

anulka111 pisze::ryk: Obawiam sie ,ze MariaD by nie byla zadowolona- jego woreczek dobrobytu jest pusty i tak ma zostac-wole zdrowego kotka

A tak serio to czuje sie juz zdenerwowana sroda i Guciem Zastanawiam sie ,jak bedzie z Guciem-zwlaszcza boje sie tego ,co bedzie z jedzeniem i piciem w kolnierzu Minimum 10dni bedzie w kolnierzu. Czy zdejmowalas kolnierz Gabryszce?

Początkowo nie zdejmowałam wcale. Miała go nosić długo i uważałam, że bez zdejmowania szybciej się przyzwyczai.
Nauczyłam jeść i pić w kołnierzu. Miała miseczki, które mieściły się wewnątrz kołnierza i wypełnione były "z czubem". Załapała bardzo szybko.
Po kilku dniach zdejmowałam na te chwilę, kiedy chciała się napić bieżącej wody. Pilnowałam przy piciu, potem myłam jej pyszczek i zakładałam znowu. Zawsze tylko w jednym miejscu, żeby nie przyzwyczajała się do chodzenia bez, żeby nie zdejmowała.
Kołnierz od weta dostałam zawiązany bandażem, ale trzeba było natychmiast zmienić mocowanie na obróżkę. To podstawa, więc się zaopatrz w takową, jeśli nie masz.

10 Gapusia,Smakusia,Gucio i Ryś. do zamknięcia

Kto przegląda forum