pjona, bo my ten sam problem, jak wiesz. było dobrze, zrobiło się po 30 stopni i na powrót mam mnóstwo materiału na koci filc. łudzę się, że to jednak trochę temperatury, a nie tylko że umiera na wyłysienie. xP
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
U nas jest to cały czas, tylko z różną intensywnością. Eli mam wrażenie, że przy tych trzydziestu - trzydziestu pięciu stopniach jakby nagle więcej zrzuca futra. Może to jest po prostu koci spisek, taki wyraz dominacji nad siedzibami ludzkimi.
Aaaa, po sesji łapek miała być sesja zdjęciowa kocich nosków, ale niestety bez odpowiedniego obiektywu ciężko uzyskać takie zbliżenie. A ponadto na kliknięcie aparatu obydwie zaczynają się wiercić i uciekać. Z trzydziestu zdjęć tylko jedno w miarę ostre, ale za to zabawnie, krzywo wykadrowane.