MaryLux pisze:Działalność forumową zawieszę po napisaniu 111.111 postów.
MaryLux lepiej po 666.666

wyglada bardzo ładnie

Teraz mam w domu
dwie miauczące i wołające mnie kotki

Puszka woła mnie ciągle do siebie prawie odkąd jest u nas a Mru, owszem, kiedyś mnie nawoływała ale przestała, jak nastała Pu. Zaczęła na nowo od wczoraj... Mam lecieć, zobaczyć, jak ona fajnie bawi się listkiem... Mam lecieć, zobaczyc jak ona fajnie siedzi na szafie... Mam lecieć zobaczyć, jak ona fajnie siedzi na oparciu fotela... I tak dalej... Plus oczywiście nawoływanie Puszki - chodź, chodź, zobacz, jak ja fajnie robię rolki... Chodź, chodź, zobacz, jak ja fajnie skaczę na drzwi... Chodź, zobacz, jak ja fajnie siedzę sobie na podłodze... i tak dalej.
Wczoraj Mru bardzo do gustu przypadł mój granat... Dałam jej tylko jedno ziarenko, nie wiem, czy nie są szkoldliwe. Najpierw się nim fajnie bawiła, podrzucała w łapkach, pomiaukiwała jak kociak a potem je zjadła

- zostawiła tylko pesteczkę. A przymilała się do mnie, zebym dał jeszcze jak nigdy

. Łaziła po stole, mruczała, strzelała baranki mnie i granatowi
